Gierłoż. Kwatera Hitlera - Wilczy Szaniec. Bunkier wodza (nr 13)
Gierłoż. Kwatera Hitlera - Wilczy Szaniec. Bunkier wodza (nr 13)
Pola Neis Pola Neis
1886
BLOG

Wilczy Szaniec - główna kwatera Hitlera

Pola Neis Pola Neis Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

 Hitler planując agresję na Rosję, na swoją główną kwaterę wybrał trudny teren śródleśnych mazurskich jezior, bagien i rzek w lesie Gierłoż (niem. Gorlitz) niedaleko Kętrzyna (niem. Rastenburg).

Dogodnej lokalizacji drugiej co do wielkości kwatery (największą miała być budowana od 1943 do początku 1945 r. w Górach Sowich, kwatera Olbrzym - niem. Riesez) sprzyjała przebiegająca przez las linia kolejowa i możliwość własnego lotniska, którego budowę rozpoczęto równocześnie ze wznoszeniem bunkrów w 1940 roku.

W Wilczym Szańcu, którego nazwa wywodziła się od partyjnego pseudonimu Hitlera - Wilk (niem. Wolf), wódz z małymi przerwami przebywał przez ok. 900 dni, od czerwca 1941 r. do listopada 1944 roku. To w nim, oprócz górskiej rezydencji (niem. Obersalzberg) w Alpach Bawarskich, czuł się  bezpiecznie  - prowadził wojnę, kierował państwem, przyjmował gości.   

Bunkry w kwaterze dzieliły się na ciężkie, lekkie (mieszkalne) i baraki, w których toczyło się codzienne życie.  

Ciężkich bunkrów było kilka i służyć miały tylko jako schrony na wypadek ataku. Wybudowano je m.in. dla osób z otoczenia Hitlera: Bormanna, Goringa, Keitla oraz bunkry: łączności i dla gości. Największym schronem był bunkier Hitlera, który połączony był korytarzem bezpośrednio z bunkrem mieszkalnym.

Wilczy Szaniec był samowystarczalnym „miastem” (pracowało w nim i mieszkało ok. 2 tys. osób) z własnym ujęciem wody i oczyszczalnią ścieków, basenem przeciwpożarowym, magazynami, garażami, kolejką wąskotorową, którą przewożono przeładowywane z pociągów towary i materiały. Wykorzystywano w nim najnowocześniejsze urządzenia techniczne. Budynki miały ogrzewanie centralne. Na wypadek braku energii elektrycznej z linii energetycznej, działały dieselowskie agregaty prądotwórcze. Telefony miały bezpośrednie połączenie z Berlinem i innymi kwaterami.

Oprócz ludzi z zaplecza wojskowego i ochrony Hitlera, w kwaterze pracowali też ludzie z zewnątrz, którzy dowożeni byli specjalnymi autobusami. Zatrudnieni byli w zaopatrzeniu, łączności i obsłudze (także kobiety jako sekretarki, stenotypistki, kucharki, sprzątaczki).    

Dbając o bezpieczeństwo, teren wokół kwatery otoczono pasem pól minowych o szerokości od 50 do 150 m, płotem z siatki drucianej i drutem kolczastym.

Spokoju mieszkańców, pracowników i gości strzegły ponadto umieszczone na bunkrach ciężkich stanowiska artyleryjskie, patrole kontrolujące wjeżdżających i wyjeżdżających rzez bramy prowadzące do poszczególnych stref, lotnictwo. Nad bezpieczeństwem samego Hitlera czuwały Służba Bezpieczeństwa Rzeszy (RSD) i batalion przybocznej ochrony (FBB). 

Miejsce to było jednym z 12 urzeczywistnionych wizjonerskich betonowych tworów (kwater) Hitlera. On sam, w niektórych z nich przebywał od kilku do kilkudziesięciu dni.

Wilczy Szaniec, zagrożony rosyjską ofensywą zakończył swoją działalność wysadzony przez wycofujących się Niemców 24 stycznia 1945 roku. 

Zwiedzającym, teren dawnej kwatery Hitlera został udostępniony w 1959 roku.

Jak po sznurku – zwiedzanie

Na przejście najciekawszej strefy z najważniejszymi budowlami kwatery, trzeba przeznaczyć ok. 60 min.  Spacer można odbyć jednym z trzech szlaków: czerwonym, niebieskim lub żółtym.  

Decydując się na zwiedzanie ruin bunkrów ukrytych w Gierłoży, warto skorzystać z wiedzy tutejszych przewodników. Jednego z nich można wynająć już przy parkingu. W ich towarzystwie, przechadzka wśród betonowych budowli będzie z pewnością ciekawym i interesującym przeżyciem. Rozległy teren kwatery pozwala odkrywać bowiem kolejne niespodzianki, o których dowiedzieć się można tylko od nich samych.

 Mnie zaintrygowały trzy rzeczy (maskowanie kwatery, stalowe pręty wystające z betonowych bloków i … Hitler jarosz), w których objaśnieniu posiłkować się będę świetnie wydanym (czyta się go jednym tchem) drukowanym przewodnikiem Wilczy Szaniec pióra Stanisława Siemińskiego.

Książeczka w sposób zwięzły, logiczny i prosty ukazuje kulisy powstania, przeznaczenia i zakończenia działalności kwatery. Zawarte w niej ilustracje, zdjęcia, mapki oraz spory materiał z nieudanego w tym miejscu, ostatniego zamachu na Hitlera 20 lipca 1944 roku, czyni zwiedzanie niebanalnym turystycznie.

Stal jak nowa

Niewielu turystów zwraca uwagę na lśniące srebrem w promieniach słońca, wiązki i plątaniny stalowych prętów sterczących groźnie z betonowych zwałów. Ich nieskazitelna czystość pozbawiona jakiejkolwiek rdzy tak mnie zdziwiła, że wiedziona ciekawością obeszłam z każdej strony bunkier Hitlera (nr 13). To na jego rozerwanych przez trotyl ogromnych żelbetowych blokach, widać niesamowitą myśl techniczną, dbałość o każdy szczegół budowli i precyzję wykonania.

W przewodniku Wilczy Szaniec Stanisław Siemiński pisze: Tu widać odrzucone ściany i zawalone stropy. Stalowe belki i blachy, to dawne sufity w bunkrach ciężkich, malowane na biało farbą antykorozyjną. Ten bunkier był największy i najbardziej zniszczony. Wymiary zewnętrzne 60 x 36 m, powierzchnia zewnętrzna ok. 2160 m kw., a powierzchnia wewnątrz ok. 1000 m kw.

I rzeczywiście, z każdej strony bunkra można zobaczyć ogrom niebywałej hitlerowskiej świątyni i te same, bez śladu rdzy, stalowe pręty.

Zaintrygowana, nigdzie nie mogłam znaleźć słowa wyjaśnienia na temat ich stanu, którego nie imał się upływający czas.

Odpowiedź uzyskałam dopiero od sympatycznego przewodnika pracującego tutaj od chwili otwarcia kwatery dla turystów, czyli od 1959 roku. W rozmowie z nim dowiedziałam się, że zastosowana do budowy schronów stal, swoją odporność na erozję zawdzięcza dużej domieszce węgla. 

Perfekcyjne maskowanie

Za dawnym kasynem oficerskim (nr 18), przechodząc obok komina-szybu wentylacyjnego, wzrok mój przyciągnęła ściana ze świetnie zachowanym tynkiem maskującym. Jego świeży kolor i struktura są zachwycające.   

Stanisław Siemiński: Ściany niektórych bunkrów pokryte były specjalnym tynkiem z betonu, trawy, wiórów tworzących chropowatą powierzchnię barwioną na zielono, do której w zimie „przyklejały” się płatki śniegu. I jeszcze: Na bunkrach lekkich ustawiane były „sztuczne” drzewa z siatek maskujących. Były to druciane siatki, a do nich przywiązywano kawałki plastyku odpornego na ogień, imitujące liście i szpilki drzew. Na bunkrach ciężkich maskowanie było naturalne. …Na dachu były wgłębienia ok. 50 cm, leżała tam ziemia, rosła trawa i drzewa. Do odprowadzenia wody z dachu służyły rury wystające ze ścian, a nad nimi małe haki stalowe do przywiązywania drutów dla siatek maskujących. …Drogi dla samochodów wykonane były z asfaltu, betonu i bruku, a przejścia piesze-ścieżki między bunkrami były gruntowe, lekko utwardzone oraz z betonowych płyt chodnikowych. Wszystkie ścieżki, drogi i przejścia obok bunkrów były przykryte od góry siatkami maskującymi. Były one zawieszane na drutach przeciąganych od drzew do bunkrów oraz między drzewami. …na starych dębach widać resztki  wrośniętych drutów, na których zawieszone były siatki maskujące. Warto zwrócić uwagę na klepki drewniane wokół drzew, które miały je zabezpieczać przed wrzynaniem się drutów i niszczeniem. …Przy ścianie tego bunkra (nr 11 – ciężki bunkier Bormanna) rosną drzewa, które dla maskowania były przesadzone z korzeniami w specjalnych koszach drucianych (widać wrośnięty drut).

Pół potwór – pół człowiek

Człowiek, który swoją chorą wizję zawojowania i rządzenia światem osiągał przez okrutne ludobójstwo był …jaroszem.

Tak o upodobaniach kulinarnych wodza pisze w swoim przewodniku Stanisław Siemiński: Około 1 km za lasem przy torze są pozostałości ogrodu – szklarni przeznaczone na potrzeby kwatery. Hitler był jaroszem, spożywał posiłki wegetariańskie.  

Informacja ta tak mnie zszokowała, że postanowiłam ją sprawdzić. Spośród wielu źródeł informacyjnych, to wytłumaczenie lekkiej diety Hitlera wydało mi się najbardziej prawdopodobne, chociaż możliwe, że jest też nieprawdziwe: http://niewiarygodne.pl/kat,1031987,page,3,title,Adolf-Hitler-mity-i-fakty-Jaki-naprawde-byl-rzeznik-Europy,wid,15201500,wiadomosc.html?smgajticaid=610977

Wegetarianin?

Co ciekawe, rzeźnik Europy w propagandzie Josefa Goebbelsa przedstawiany był jako brzydzący się okrucieństwem wobec żywych stworzeń jarosz. Ponoć na widok zabijanego zwierzęcia führer zakrywał oczy i odwracał głowę, był też gorącym zwolennikiem ustawodawstwa dotyczącego ochrony zwierząt. Czy jednak można nazwać go wegetarianinem? Przesłuchiwana przez Amerykanów siostra Hitlera twierdziła, że zaczął on unikać mięsa we wczesnej młodości nie ze względu na ideologię, a chory żołądek.

 Dlaczego wegetarianizm Hitlera mnie zastanowił? Bo cytując słowa z Wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wegetarianizm:

…wegetarianizm jest także stylem życia opierającym się na ścisłych regułach etycznych nieszkodzenia innym istotom żywym, ściśle powiązanym z szeroko rozumianą ekologią

–  nie znajduję żadnego logicznego wytłumaczenia w potwornym bestialstwie tego człowieka.

 Dobry adres do przemyśleń

Początek kwietnia. Piękny miesiąc z budzącą się wokół przyrodą. Wolno, z nieśmiałością zaczynają być widoczne pąki kwiatowe na gałęziach drzew, ziemia oddaje pierwsze wiosenne zapachy. Śpiew ptaków i ciepłe promienie słońca prześwitujące między konarami drzew towarzyszą  mi  na leśnej ścieżce wijącej się pomiędzy betonowymi ruinami głównej kwatery.

Wyjątkowe, osobliwe miejsce dziwi swoją potęgą i przeraża przeznaczeniem. Zaskakuje rozmachem. Mimo że do naszych czasów przetrwały jedynie gruzy twierdzy, spacer wśród nich zmusza do przemyśleń, smutnych refleksji.

Będąc tutaj, w środku kwatery, warto przystanąć na chwilę i zadumać się nie tylko nad bezsensem wojen, waśni i zbrojeń, ale także nad nonsensem morderczej pracy ludzi przy wznoszeniu podobnych do tej, budowli. Budowli kosztującej wielkie pieniądze (Stanisław Siemiński: koszt budowy wyniósł 36 mln marek niemieckich), wymagającej ogromnych nakładów materialnych i technicznych.  Budowli, którą zniszczyli sami jej właściciele. Budowli niechlubnej, stanowiącej przerażający kawałek z życia jednego z największych tyranów świata, którą coraz bardziej pochłania teraz przyroda przykrywając ją swoim runem. 

Zobacz galerię zdjęć:

Pola Neis
O mnie Pola Neis

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Kultura