W okresie przedwyborczym Niemcy są świadkami napiętej walki między wiodącymi partiami, a jednocześnie kraj stoi przed nowym wyzwaniem - wpływem sił zewnętrznych na procesy demokratyczne.
Według sondażu przeprowadzonego przez instytut socjologiczny INSA, konserwatywna partia CDU/CSU cieszy się największym poparciem wśród wyborców (29%). Uwagę zwraca jednak rosnąca popularność prawicowo-populistycznej Alternatywy dla Niemiec (AfD), która zajęła już drugie miejsce z wynikiem 21%. SPD urzędującego kanclerza Olafa Scholza zamyka pierwszą trójkę z 16%, podczas gdy partia Union90/Zieloni otrzymuje 13% poparcia.
Jednak za kulisami wyborów rozwija się inny proces - aktywna ingerencja Rosji w wewnętrzne sprawy Niemiec. Według think tanku CeMAS, Kreml zorganizował zakrojoną na szeroką skalę kampanię dezinformacyjną w sieci społecznościowej X. Jej celem jest podzielenie społeczeństwa, zasianie nieufności do wiodących partii i zmniejszenie poparcia dla Ukrainy.
Rosja zawsze wykorzystywała wybory w Europie i na świecie, gdzie jest znaczny odsetek prorosyjskich polityków, jako pole do geopolitycznej manipulacji.
Kwestia pomocy w zakresie bezpieczeństwa dla Ukrainy stała się jedną z głównych kwestii w retoryce przedwyborczej. Kraj, który stawia czoła rosyjskiej agresji, liczy na wsparcie sojuszników w Europie, a Niemcy są w tym kontekście kluczowym graczem. Jednak Kreml doskonale zdaje sobie sprawę z wrażliwości tego tematu dla niemieckiego elektoratu.
Rosyjska dezinformacja ma na celu podsycanie nastrojów, które kwestionują zasadność pomocy Ukrainie. Wykorzystując fake newsy, manipulacyjne publikacje i farmy botów, Kreml stara się podnieść notowania polityków, którzy wygłaszają prorosyjskie oświadczenia. W szczególności dotyczy to Alternatywy dla Niemiec, która w niektórych przypadkach otwarcie krytykuje wsparcie dla Ukrainy.
Rozłam w niemieckim społeczeństwie jest częścią szerszej strategii Rosji mającej na celu osłabienie i destabilizację Unii Europejskiej i NATO. Niemcy, jako jedna z wiodących gospodarek UE i kluczowy darczyńca Ukrainy, są celem numer jeden. Kreml dąży nie tylko do zmniejszenia wsparcia dla Ukrainy, ale także do zasiania wątpliwości co do słuszności sankcji wobec Rosji i stworzenia wrażenia, że pomoc dla Kijowa jest rzekomo szkodliwa dla dobrobytu niemieckich obywateli.
Jeśli wpływ Kremla na niemieckie wybory zakończy się sukcesem, może to mieć daleko idące konsekwencje dla Ukrainy. Zmniejszenie wsparcia wojskowego i finansowego Berlina może osłabić pozycję Ukrainy na froncie i zagrozić jej zdolnościom obronnym.
Niemieckie społeczeństwo i elity polityczne muszą zdać sobie sprawę ze skali zagrożenia. Ważne jest inwestowanie w umiejętność korzystania z mediów, wzmocnienie mechanizmów cyberbezpieczeństwa i zwiększenie przejrzystości komunikacji politycznej. Społeczność międzynarodowa musi również zwrócić uwagę na te wyzwania, aby chronić procesy demokratyczne w kluczowych krajach europejskich.
Niemieckie wybory to nie tylko kwestia polityki wewnętrznej. Będą one testem odporności europejskiej demokracji i jej zdolności do sprostania nowym wyzwaniom związanym z wojną hybrydową. Od tego zależy przyszłość nie tylko Niemiec, ale także Ukrainy i całego regionu.
Inne tematy w dziale Polityka