Wina leży po obu stronach konfliktu : po stronie ukraińskiej , która wpuścila samolot w strefę działań wojennych i po stronie rosyjskiej - to Rosjanie lub tzw. opołczeńcy strącili samolot ( który znalazł się w strefie wojennej, gdzie być nie powinien).
Na razie nie ma żadnych skutków tego śledztwa. Nie ma wskazanych winnych, na podstawie zebranych dowodów nikomu nie można wytoczyć procesu. Paradoksalnie ale w lepszej pozycji jest Rosja. Jej nic nie grozi , więc wcale się nie przejmuje holenderskim sprawozdaniem. Nie można jej oskarżyć w Miedzynarodowym Trybunale bo zablokowała taką możliwość w ONZ. Ewentualnie można w ten sposób oskarżyć jedynie Ukrainę. Są dowody , że ukraińscy kontrolerzy lotów ( lub jacyś oficjele) dopuścili samolot w wojenną strefę . To jest konkretne oskarżenie i chyba są znane konkretne osoby Tym ( choć to mało prawdopodobne) mógłby się zająć Międzynarodowy Trybunał ( jeśłiby znalazł dowód na to , że było to działanie świadome i , że była to pulapka) .
Drugim sposobem ukarania winnych jest Międzynarodowy Trybunal Karny w Hadze który sądzi konkretne osoby , a nie państwa. Jednakże ani Rosja , ani Ukraina nie podpisaly Statutu Rzymskiego ,więc nie mają obowiązku wydawać do osądu swoich obywateli. W dodatku w holenderskim sprawozdaniu nie wymienione są nazwiska osób odpowiedzialnych za strącenie samolotu. Pewnie będzie można ustalić kto z kontrolerów lotu( lub ukraińskich oficjeli) pozwolił Beingowi wlecieć w strefę wojenną , ale trzeba by udowodnic ,że działał świadomie a nie przez pomyłkę.
Udowodnienie kto dał rozkaz stącenia samolotu ( i czy działał świadomie z celem zbrodniczym) będzie o wiele trudniejsze. Rosjanie mieli już dwa lata na zatarcie śladów , wątpliwe jest czy w ogóle dopuszczą kogoś do swoich wojskowych materiałów i czy Holendrzy ustalą kto z nazwiska jest odpowiedzialny po rosyjskiej stronie.
Pozostają więc oskarżenia prywatne. Są już zgłoszone 33 wnioski przeciwko rządowi Rosji o odszkodowania po 10 mln . dolarów. Ale tutaj są potrzebne już bardzo konkretne dowody i bardzo precyzjne oskarżenia. Ile procent winy ponosi Ukraina , a ile Rosja ?
Dodatkową trudnośc stanowi , że część dowodów wymienionych w sprawozdaniu jest tajna. Amerykanie , Ruscy nie chcą pokazywać jakie możliwości mają ich satelity szpiegowskie , więc
zdjęcia które prawdopodobnie są , nie mogą być publicznie przedstawione. Pozostale dowody które przedstawili Holendrzy oparte są o analizy mediów społecznościowych i ustalenia Bellingcats. Wątpię czy zdjęcia z Facebooka słabej jakości będą uznane jako dowód.
Również rozmowy nagrane bez określenia kto mówił - są słabym dowodem.
Reasumując : sprawa będzie miała tylko charakter moralnego potępienia , bez żadnych
skutków prawanych czy finansowych. Będzie dużo ględzenia tj. w naszym śledztwie smoleńskim , ale nikt nie będzie ukarany.
.
Inne tematy w dziale Polityka