Olimpiadę w Rio będę pamiętał jako serię wywiadów z zapłakanymi sportowcami . Płakali po starcie i coś tam bełkotali o ciężkim losie: Fajdek, Majewski, Bielecki , Wyszmirski , Kszczot, Zieliński, oszczepniczka- wszyscy zasmarkani przed kamerą opowiadali jak to się starali ,ale " Polacy nic się nie stało".
Rezultat jest taki , że wyprzedziła nas nawet Ukraina gdzie jest bida i wojna , nie mówiąc już o Węgrach gdzie jest prawie 3,5 razy mniej mieszkańców.
Rosjanie których reprezentacje wycięto przed OI i tak zajęli 4 miejsce z 19 złotymi medalami.
Na 275 Rosjan- 107 wróciło z medalami ( ponieważ dostawali medale drużynowe)
Na 243 Polaków z medalami wróciło 16 ( wioślarki i kajakarki miały po dwa i cztery medale).
Wiekszość polskich sportowców wcale nie jest amatorami. Dostają kasę za treningi i występy. Radwańska już po raz drugi olała Igrzyska. A przecież mogła powalczyć, tylko jej się nie opłacało. Medalowych szans mieliśmy może ze 20- 25. Wiekszość nie wykorzystaliśmy. Reszta "olimpijczyków" pojechała do Brazyli na turystyczne wakacje .
Coraz bardziej wierzę , że Polacy to jednak naród loserów. Za co się nie bierzemy , wszystko i tak się nie udaje.
Inne tematy w dziale Sport