Jeśli Rosja skończy z Ukrainą , to następnym etapem będzie Europa czyli państwa bałtyckie i Polska . Rosjanie już produkują PR które ma uzasadnić taki atak. Po to był ostatni artykuł Miedwiediewa.
Europa nie jest przygotowana na taką wojnę.
NATO ciągle nie zmieniło swojej gospodarki na wojenną. Rosjanie już to zrobili.
Tu już nie chodzi o nowe samoloty ,czołgi, artylerię . W NATO nawet brakuje potencjału na produkcję i składowanie amunicji. Przemysł chemiczny który jest potrzebny dla produkcji materiałów wybuchowych jest traktowany jako groźny dla środowiska. To samo dotyczy hutnictwa. Potencjalne magazyny amunicji muszą być ukryte i pilnie strzeżone, a to kosztuje i w gęsto zaludnionej Europie jest wyjątkowo trudne.
Dlatego też produkowane w Europie pociski do zwykłych dział, nawet te prymitywne kosztują po 3000 dolarów. Takich pocisków w jeden dzień wystrzela się kilka tysięcy. Zwykły nabój do pistoletu maszynowego to cena 1-2 dolary.. Czyli jedna seria z automatu to 50 dolców.
Załóżmy że mamy 300 tysięczną armię.Każdy ze 100 tyś żołnierzy wystrzeli dziennie średnio po 100 pocisków. Czyli dziennie potrzeba 10 mln. zwykłych naboi.
A przecież dziennie zużyje amunicję też : artyleria, czołgi, samoloty . Zużyte też dziennie będą setki dronów oraz rakiety. Żeby wyprodukować taką dzienną rację pocisków , naboi , dronów , rakiet- potrzebny jest potężny przemysł wojenny który zużyje mnóstwo chemii, metali , elektroniki. Potrzebna jest dostawa stali, ołowiu, gazu, energii, narzędzi . Potrzebna jest masa ludzi potrafiąca obsługiwać odpowiednie maszyny. Czy UE ma takie możliwości ?
Rakiety to już inna skala cenowa. Dlatego na manewrach rzadko kiedy rakiety są używane. A przecież nikt się nie rodzi z umiejętnością atakowania rakietami. Tego trzeba się nauczyć. Rosjanie uczą się tego codziennie na Ukrainie.
Drony ( nawet te polskiej produkcji) to cena minimum kilka tysięcy dolarów za sztukę. I też już wiemy , że muszą być ich tysiące i opanowana produkcja całych systemów dronów ( kamikadze, naprowadzające, obronne itd, itd ) To już też są milionowe koszty.
Widzimy na Ukrainie, że liczy się ilość amunicji a dopiero na drugim miejscu jest jakość. Wyprodukować milion pocisków artyleryjskich jest już dużym problemem dla wszystkich państw NATO , a przecież milion wystarcza tylko na krótki czas.
Jeśli wojna z Rosją jest już taka pewna - to dlaczego w Polsce nie są przygotowywane schrony ? Przecież w czasie wojny już nie będzie na to czasu.
W Polsce liczą na pomoc USA . Ale dla USA Polska nie jest konieczna. To ciągle państwo rangi B w amerykańskiej strategii. W Polsce nie ma stałych amerykańskich baz. Są owszem bazy rotacyjne. Główne bazy z amerykańskim wojskiem są w Niemczech i to tych baz Amerykanie będą przede wszystkim bronić. Dla Amerykanów najważniejsze jest by zatrzymać Rosjan w Europie , żeby wojna nie dosięgnęła terytorium Stanów Zjednoczonych. To będzie ich celem. Dodatkowo w USA nie jest stabilna sytuacja polityczna. Nie wiadomo kto wygra przyszłe wybory i czy znowu nie zmieni się amerykańska polityka wobec Rosji i Chin. Również technologicznie USA zaczyna odstawać od osiągnięć Rosji i Chin. Starship- znowu misja zakończona katastrofą. Problemy z rakietami hipersonicznymi.
Jeśli już NATO miałoby użyć paragrafu 5-tego - to w przypadku konfliktu w Europie w pierwsze dni, tygodnie, miesiące trzeba liczyć na siły z europejskiego NATO . Czyli głównie Niemcy , W. Brytania, Francja , Dania, Finlandia- te państwa które nie za bardzo sprawdziły się w wojnie na Ukrainie. USA owszem pomoże , ale to będzie musiało potrwać.
Reasumując : Rosja wyprzedza NATO w produkcji potrzebnego na wojnie uzbrojenia. Wyprzedza dlatego, że przestawiła swoją gospodarkę na wojenną, a Europa i NATO nie przestawiła W praktyce polega to na tym by kupić zamiast Mercedesa - 10 pocisków artyleryjskich . Szykuje się więc następne pytanie : ile czasu potrzeba by przestawić się z gospodarki czasów pokoju na gospodarkę wojenną ? Rosja potrzebowała na to jakieś 4-5 lat ( od 2014 r) . Trudno jednak porównywać państwa demokratyczne z Rosją. W państwach demokratycznych ten proces będzie trwał znacznie dłużej. Będą protesty, będą wątpliwości.
Inne tematy w dziale Polityka