Są praktycznie trzy scenariusze prowadzenia i zakończenia tej wojny.
1. Zamrożony jeszcze przez rok lub dwa konflikt. Systematyczne dostarczanie Ukrainie broni i amunicji tak jak to jest teraz - czyli w ilościach które i tak nie wystarczają by przełamać ruskich. Może to jeszcze Zachód jest w stanie prowadzić rok czy dwa. Teraz Zachód wpiera finansowo i militarnie Ukrainę na sumę 3,5 mld. dolarów miesięcznie , a to i tak za mało. Na więcej już nie starczy ani kasy ani ukraińskich żołnierzy, którzy mieliby obsługiwać ten nowy sprzęt. Kasa już się kończy ponieważ większość państw UE już jest w stanie kryzysu (np. Niemcy) albo są już protesty podatników. Dodatkowo niestabilna politycznie przed wyborami jest sytuacja w USA. Wystarczy, że wybory wygra Trump i cały domek z kart pomocy dla Ukrainy się rozpadnie. W rezultacie wszystko może skończyć się tak jak było Połud. Wietnamie czy Afganistanie - czyli przegraną NATO a głównie USA. Dodatkowo trzeba uczyć i ćwiczyć nowych ukraińskich żołnierzy. Takich ( np. którzy maja pojęcie o samolotach , czołgach, rakietach i choć minimalną znajomość angielskiego) zaczyna już brakować. Dodatkowo czas potrzebny na opanowanie skomplikowanego sprzętu jest bardzo długi. A przecież po przeszkoleniu muszą być lepsi od rosyjskich lotników czy czołgistów.
2. Scenariusz musiałby przewidywać bezpośredni konflikt zbrojny NATO-Rosja . Wojska amerykańskie ,polskie , francuskie, angielskie ,beneluxu ( nie wiem czy niemieckie też) z całym sprzętem wojskowym ( w tym rakietowym i lotniczym) weszłyby na front w Donbasie i Krymie . Dopiero gdzieś 3-krotna przewaga strony atakującej nad stroną okopaną w obronie może przełamać linie obronne ( przekonali się o tym w lecie Ukraińcy) . Wtedy rzeczywiście kontrofensywa ma szansę na wyparcie Rosjan. Oczywiście w tym scenariuszu należy też uwzględniać rosyjski odwet bronią jądrową. Być może Rosjanie nie zaryzykują ale nie ma pewności.
3. Rozmowy pokojowe miedzy Rosją i Ukrainą. Obie strony muszą pójść na jakieś ustępstwa mniejsze ( chyba Rosjanie) i większe ( Ukraińcy) . Raczej chodzi o to by coś jeszcze zostało z Ukrainy co można odbudować. Zeleński i NATO musieliby uznać swoją porażkę. Rosjanie ogłosiliby się jako jako zwycięzcy i dostaliby jeszcze większe poparcie od państw takich jak Chiny, Iran czy Korea Płn. Oczywiście jest duża szansa, że Rosja nawet po podpisanych pokojowych uzgodnieniach będzie dalej próbowała destabilizować i Ukrainę i NATO. Ale w tym scenariuszu Zachód uzyskałby parę lat na przygotowanie się do następnych konfliktów.
Inne tematy w dziale Polityka