londoncity londoncity
1420
BLOG

Wczoraj w Pekinie- fotoreportaż

londoncity londoncity Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

Wracałem z Manilii przez Pekin z duszą na ramieniu . Bałem się, że na lotnisku będzie panika ( taka jaka była w Manilii 12.01. z powodu wybuchu wulkanu). Miałem 17 godzin przerwy między lądowaniem, a wylotem do Warszawy. Myślałem, że lotnisko w Pekinie będzie zamknięte i nie będą wypuszczać na miasto pasażerów tranzytowych. Okazało się jednak, że w Pekinie panuje spokój. Tzw. wizy transferowe są przyznawane bez problemu. Air China funduje dobry hotel w przypadku tak długiego oczekiwania na dalszy lot. Skorzystałem z okazji i jeszcze miałem parę godzin by wyskoczyć na miasto.Na lotnisku zagrożenie wirusem jest jednak większe niż na " świeżym powietrzu". Pekin wygląda jak opuszczone, martwe miasto. Bardzo mało ludzi spaceruje przystrojonymi na Nowy Rok ulicami. Metro funkcjonuje normalnie tylko, że dwóch facetów odzianych w białe  skafandry sprawdza elektonicznym termometrem każdego pasażera. Większość ludzi na ulicach nosi maski, ale jakieś 20 % chodzi bez nich. Funkcjonują sklepy i restauracje. Nie widziałem żadnych oznak paniki czy jakiejś nerwowości. Pełen spokój .Może cisza przed burzą ?

Dużo gorzej wyglądała sytuacja w Manili 12-14 stycznia. Niedaleko ( jakieś 68 km od centrum Manili) wybuchł wulkan.Większość  lotów ( w tym mój na Bali) została odwołana. Na lotnisku bałagan, brud i panika.. Na szczęście ( dla mnie) wulkan się trochę uspokoił i po 3 dniach mogłem polecieć do Indonezji. Jednakże filipińscy sejsjolodzy uważają, że wylkan Taal wybuchnie tak naprawdę za " dzień, a może za kilka miesięcy) . To co było 12-14.01 to tylko mała przygrywka przed prawdziwym wybuchem.  

Zobacz galerię zdjęć:

Pekin wczoraj
londoncity
O mnie londoncity

znany

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Rozmaitości