Miałem okazję być dwa razy na Ukrainie. Raz we Lwowie - tydzień i raz w Kijowie - 10 dni. Mój pierwszy pobyt we Lwowie to 2003 rok na rok przed pomarańczową rewolucją, drugi 2008 rok - w trakcie entuzjazmu przed EURO 2012.
Proszę mnie dobrze zrozumieć, po tych wizytach nie mam dobrego spojrzenia na to co się obecnie dzieje na Ukrainie.
W 2003 roku nikt nie mówił o tym co będzie po Kuczmie, panował ogólny marazm. W 2008 roku opinia była taka, że Juszczenko i Tymoszenko zmarnowali szanse daną prze Pomarańczową Rewolucję i wszytko będzie po staremu.
To co obecnie widzę to niestety dobrze mieści się w schemacie który zobaczyłem. Tylko nowa władza może coś zmienić - takie jest i było zawsze myślenie tamtejszych elit. Czemu? Bo tym razem ja będę może w tej władzy, stanę się częścią nomenklatury. O ludziach po których plecach mam się do władzy dostać nikt nic nie mówił i nie mówi. To są tylko przydatne narzędzia do celu.
Jedyna dwa cytaty jakie w miarę dobrze opisują to co się dziele na Ukrainie to:
"Należy się obawiać, że rewolucja jak Saturn może po kolei pożreć wszystkie swoje dzieci." Pierre Vergniaud, Paryż 1793 - bo zawsze na Majdanie znajdzie się ktoś kto krzyknie zostajemy bo dla mnie jeszcze miejsca w limuzynie zabrakło.
"Ci, co wywołują częściową rewolucję, nic tylko kopią sobie własny grób." slogan francuskiego maja 1968 - bo rewolucja poza tym, że stara się znieść panujący ład po pierwsze musi wiedzieć co to za ład i co ma go zastąpić, choćby tymczasowo.
Inne tematy w dziale Polityka