Obserwując ostatnią histerię w sprawie dyskusji na temat ilości i miejsca umieszczania fotoradarów nie mogę pozbyć się wrażenia, że w polskich mediach rozpoczęto medialną kampanię „rozjeżdżać staruszki po ludzku”.
Powiedzmy sobie szczerze. Ilość autostrad i drug ekspresowych w Polsce drastycznie wzrosła. Kultura jazdy miejscowych kierowców nie.
Można powiedzieć, że to tylko kwestia czasu. Oczywiście Ci najgorsi i najostrzej łamiący przepisy wreszcie się pozabijają i zostaną na drogach tylko Ci którzy przeżyją. Przy ok. 5 tyś ofiar rocznie pewnie nastąpi to szybciej niż później. Podstawowym pytaniem jest ile to nas wszystkich będzie kosztować.
Jak widać w tabelce koszt jednej zabitej osoby na polskich drogach to ok. 2 mln zł, rannej 200 tyś zł. Natomiast tę wiedzę już pewnie wszyscy przyswoili ilość osób zabitych to ok. 5 tyś, a rannych ok. 50 tyś. Przyjmijmy więc, że ta znienawidzona sieć fotoradarów powstaje i ogranicza ilość wypadków o 20% - mało. Ilość zabitych maleje proporcjonalnie - tysiąc osób mniej ginie - 2 mld zł mniej wydajemy na pokrycie kosztów ich śmierci, i odpowiednio 10 tyś mniej zostaje rannych - 2 mld mniej na obsługę tych wypadków. A no i nie zapomnijmy o kosztach materialnych - 200 mln zł mniej. Czy li podsumowując oszczędności dla kasy państwowej 4 mld zł, dla nas tylko 200 mln zł.
Ale co to nam daje. Ano pomyślmy głównymi kosztami w przypadku rannych są koszty medyczne 2 mld to ok 3% budżetu NFZ. Dalej osoby ranne i zabite raczej nie wypracowują składek do NFZ więc liczbę tą można pomnożyć razy dwa. Co dostajemy wzrost nakładów na zdrowie o 6% w skali roku przy ograniczeniu ilości wypadków o 20%.
No dobrze ale co my z tego będziemy mieć. Ano owe nędzne 200 mln zł - koszty materialne. Są to najczęściej odszkodowania które zakłady ubezpieczeniowe płacą w ramach OC i AC po wypadkach. O tyle mniej będą musiały zapłacić firmy ubezpieczeniowe a więc może i nam coś z tego skapnie choćby dzięki temu że składki wreszcie przestaną rosnąć.
No i nie zapomnijmy o demografii na którą tak wszyscy teraz zwracamy uwagę. Tysiąc ludzi mniej będzie co roku ginąć więc może i polska przestanie się wyludniać Pamiętajmy że 5 tyśięczne miasto jest co roku rozjeżdżane..
Jak to więc podsumować. Skromna zrzutka, potencjalnych idiotów którzy nie dość, że bardzo często sami mogą się zabić, to jeszcze mogą zrobić krzywdę innym, tak na prawdę ma szanse przynieść dużo korzyści nam wszystkim.
Pamiętajmy, że koszty wypadków drogowych w większości są pokrywane z naszych danin, podatków, składek ZUS i NFZ, składek OC i AC.
Jak widać więc w Polsce pieniądze ciągle leża na drodze.
Inne tematy w dziale Gospodarka