pokolenie 83 pokolenie 83
236
BLOG

Gospodarka kryzysowa

pokolenie 83 pokolenie 83 Gospodarka Obserwuj notkę 0

Obserwując ostatnie posunięcia rządu mam wrażenie, iż nikt nie stara się zwrócić uwagi na podstawową zasadę która powinna charakteryzować wszystkie rządu w gospodarce: "Bardzo mało jest wymagane, by doprowadzić państwo do dobrobytu nawet z najniższego poziomu barbarzyństwa, mianowicie (s)pokój.." (A. Smith).

Tymczasem w ostatnich miesiącach obserwujemy miotanie się ministrów, posłów oraz dziennikarzy ze skrajności w skrajność. Najpierw była powódź. A w zasadzie serie powodzi. Wakacje upłynęły nam pod dyktando podwyżki podatków i walki z kryzysem. Wrzesień był poświęcony temu czy zabraknie nam gazu do połowy października czy nie. A teraz gdy zbliża się połowa października mamy tzw. "walkę z dopalaczami", które pojawiły się na polskim rynku ponad dwa lata temu, ale dopiero teraz okazały się groźne.

Żeby pokazać jak takie podejście jest groźne. Odwołam się do przykładu powodzi. Po katastrofalnej dla Śląska powodzi z 1997 roku wszyscy zapewniali o priorytecie zabezpieczeń antypowodziowych. Ale jak zwykle później pojawiły się ważniejsze sprawy. Zabrakło spokoju aby ustawodawstwo, aż po rozporządzenia i procedury doprowadzić do końca. Czym to się skończyło widzieliśmy w tym roku we Wrocławiu i Sandomierzu. Otóż ponieważ później pojawiła się konieczność szybkiego wykorzystania środków unijnych i gonienia tzw. "starej unii" w obszarze infrastruktury okazało się, iż są istotniejsze wydatki i pieniądze z walki na zabezpieczenia przeciwpowodziowe przeznaczono na infrastrukturę.

By nie być gołosłownym. Od tamtego czasu wybudowano np. drogę ekspresową S1 Bielsko-Biała - Cieszyn o długości 33,8 km. Jest to droga o co najmniej 2 pasach ruchu w każdą stronę o szerokości 3,5 m każdy pas. Jeśli przyjmiemy, że z katastrofalną powodzią mamy do czynienia wtedy gdy w ciągu ok. 3 dni mamy do czynienia z opadami porównywalnymi z rocznymi to biorąc średnią dla Beskidy Śląskiego (850 mm) otrzymujemy, iż do Wisły wpompowane tylko z tego odcinka drogi zostanie ok. 400 000 metrów sześciennych wody (0,4 km). Ponieważ droga została zbudowana porządnie więc można mieć pewność, że ta woda na pewno trafi tam i to szybko nowymi kanałami odwadniającymi. Nie ma przy tym co liczyć na jakąkolwiek retencję, możliwości retencyjne asfaltu i betonu są prawie zerowe.

Ponieważ to był tylko przykład należy tą liczbę pomnożyć kilkunastokrotnie w zależności od terenu na który spadanie woda. Sama autostrada A4 ma mieć długość 640 km. Z czego południowa obwodnica Krakowa 24 km (już wybudowane). Nie należy więc się dziwić gdy woda tylko z obwodnicy Krakowa wystarczy by zalać część dzielnicy Bieżanów, skoro do małej lokalnej rzeki odprowadziło się wodę z tak dużego odcinka drogi bez żadnej nowej retencji.

Pokazuje to jak wygląda spokój. Mimo prawie 15 lat na dokończenie budowy retencji i opracowanie nowych metod i zabezpieczeń by w razie nowych inwestycji nie powodować zwiększenia zagrożenia powodziowego zawsze było coś pilniejszego na co należało wydać pieniądze i co trzeba było uchwalić.

Wydaje się, że koszty powodzi 12 mld zł można by było ograniczyć co najmniej o połowę gdyby wszystkim wystarczyło zimnej krwi na dokończenie szumnie zapowiadanych projektów. Patrząc na to, ograniczenia inwestycji na drogi w tym roku można by nadrobić tylko dzięki dobremu prawu i planowaniu dotychczasowych budów.

Patrząc jednak na dotychczasowe postępowania ciągle pcha się na usta: "Bardzo mało jest wymagane, by doprowadzić państwo do dobrobytu nawet z najniższego poziomu barbarzyństwa, mianowicie (s)pokój.." inaczej powiedzieć o Polsce że jest to : "Państwo bogate bogactwem swych obywateli." zawsze będzie sporym semantycznym nadużyciem.

Może więc wreszcie pora skończyć po 20 latach z wielkimi reformami, rewolucjami w kolejnych dziedzinach życia społecznego, wojnami z tym lub tamtym, rewolucjami itp. szumnymi zapowiedziami. Jakoś nie można się pozbyć wrażenia, że tym bogatszy i bezpieczniejszy jest kraj w którym rząd jest nudny, swoją spokojną codzienną działalnością. Czy ktoś mi może pokazać np. rewolucyjne zmiany w finlandzkiej gospodarce w ciągu ostatnich 15 lat ? 

Jedyne więc o czym można pomarzyć to wiadomość, iż w najbliższym tygodniu rząd RP nie odbywał nadzwyczajnych narad, nic niezwykłego nie zdarzyło się na wtorkowym posiedzeniu rządu, premier nie musiał przenosić się do sejmu żeby pilnować posłów. Wszyscy ministrowie robili to co do nich należy, w miarę na czas i wreszcie nie tylko stadionu na Euro skończono budować w terminie.

Ale na to chyba nam potrzeba jeszcze kilku pokoleń wychodzenia z barbarzyństwa.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka