Dziś może trochę inaczej spojrzymy na obecny rynek pieniądza. Ponieważ jak to już zostało powiedziane pieniądz nie jest bezpośrednio związany z żadną inną niezmienną wielkością, jak np. złoto, która pozwalała by nam łatwo wycenić zawartą w nim pracę a jedynie z naszym wyobrażeniem o ilości pracy jaką możemy za dany pieniądz otrzymać istotnym zdaje się pytanie o to ile takiego pieniądza gospodarka potrzebuje ? Zgodnie z tym co nam podpowiada Smith w "zdrowo" działającej gospodarce ilość pieniądza jaka musi krążyć w danej gospodarce powinna być w przybliżeniu równa ilości dostępnej w danej gospodarce pracy. Jeśli pieniądza w gospodarce jest zbyt mało mamy do czynienia z sytuacją w której dany podmiot działający na rynku nie może wykorzystać pełni swoich możliwości produkcyjnych ponieważ nie będzie w stanie pozyskać pieniądza potrzebnego na zapłacenie za otrzymaną pracę. Równocześnie nie będzie miał wystarczająco dużo pieniądza aby móc nabyć niezbędne dobra lub technologie które w danym czasie pozwoliły by mu osiągnąć maksymalną produkcję. W sytuacji takiej mamy do czynienia z brakiem płynności w gospodarce bądź jeśli gospodarka jest podzielona na izolowane rynki z brakiem płynności danego rynku. Analogicznie jeśli w gospodarce znajduje się zbyt dużo pieniądza firma działająca w takiej gospodarce stara się go pozbyć kupując za niego pracę bądź dobra trwałe. Im bardziej podmioty danej gospodarki uważają, że pieniądza w niej przybywa tym szybciej starają się go pozbyć, albo przez produkcję albo przez transfer tego pieniądza do gospodarek które wykazują jego brak.
Wydaje się więc, że podstawowym pojęciem istotnym dla gospodarek opartych na pieniądzu jest płynność. Jak już zauważyliśmy wcześniej płynność można zdefiniować jako łatwość dostępu do pieniądza każdego uczestnika rynku.
Ponieważ obecnie podstawowym pieniądzem emitowanym na świecie jest pieniądz fiducjacyjny jedynym ograniczeniem jego ilości w danych gospodarkach jest zdrowy rozsądek danego emitenta. Może wydawać się to mało optymistyczne ale równocześnie należy stwierdzić, że tak samo mało rozsądnym było by uzależniać płynność gospodarki od wydajności jej kopalni złota czy jakiejkolwiek innej gałęzi przemysłu. Jeśli zaś chodzi o pozycję jaką w danym kraju ma emitent to ogranicza ją jedynie ustawodawca co akurat może stanowić poważny problem dla każdej gospodarki. Oczywiście w obecnej gospodarce krąży wiele form pieniądza zaczynając od banknotów i monet a kończąc na SDR (Special Drawing Rights). Warto powiedzieć, że każda forma pieniądza nawet występująca w tej samej walucie może posiadać inną płynność. Najbardziej płynną formą pieniądza są banknoty i monety które zawsze są akceptowane na terenie danego kraju dzięki specjalnemu ustawodawstwu. Najmniej płynne wydają się być obligacje czy też surowce. Można by pokusić się o próbę podania jakiejś wyceny płynności danego waloru. Wydaje się dobrym pomysłem stwierdzenie, że dana forma pieniądza jest tym bardziej płynna im szybciej można wymienić ją na inną formę pieniądza lub pracę. A więc jeśli mamy 200 zł w banknocie to w dowolnym momencie możemy wymienić je na dany produkt (obligacje, złoto, mikser). Natomiast jeśli posiadamy np. kartę płatniczą to zapisana tam cyfrowo forma pieniądza aby mogła zostać wymieniona wymaga od nas znalezienia punku w którym ta karta będzie akceptowana i potwierdzenia, że jesteśmy jej posiadaczem (podania PIN lub podpisania się). Widzimy więc, że choć zawsze mamy 200 zł to płynność tego pieniądza pozostaje różna.
Oczywiście jeśli w danej zamkniętej gospodarce umieścimy dużo pieniądza fiducjacyjnego pod różnymi formami to podmioty takiej gospodarki będą starły się go pozbyć poprzez zamówienia i szybkie regulowanie swoich należności. Można powiedzieć, że spowoduje to iż pieniądz w gospodarce będzie krążył szybciej. Oczywiście istnieje maksymalne tempo w jakim pieniądz może krążyć w gospodarce, maksymalna płynność danej gospodarki powyżej której nikt nie będzie przyjmował pieniądza ponieważ posiada wystarczające jego zapasy na własną działalność. Zbyt duża płynność może więc powodować, że pieniądz a raczej jego forma przestaje być akceptowalna. Podstawowym sposobem radzenia sobie z tym jest ekspansja gospodarki czyli rozwój. Im więcej pracy tym więcej pieniądza potrzebnego na jej zagospodarowanie a więc po pewnym czasie wracamy do sytuacji w której mamy brak płynności i emitent musi dostarczyć pieniądza gospodarce aby podtrzymać jej funkcjonowanie. Jeśli jednak emitent wyemituje więcej pieniądza niż gospodarka potrzebuje do funkcjonowania może spowodować zbyt dużą bądź długotrwałą nadpłynność gospodarki. Jeśli mamy do czynienia z państwem wystarczająco silnym aby podtrzymać swój system walutowy (używaną formę pieniądza której jest nadmiar) to jedynym sposobem zmniejszenia płynności w danej gospodarce jest ponowna jego wycena. Czyli za taką samą ilość pracy zaczynamy żądać więcej jednostek pieniądza którego jesteśmy zmuszeni używać. Po prostu mamy inflację. Jeśli natomiast państwo staje się niewydolne i nie jest w stanie podtrzymać swojego systemu walutowego to jedynym sposobem jest jego zmiana przez wejście o innego sytemu, najczęściej większego o bardziej przewidywalnej płynności (patrz Kosowo, Zimbabwe).
Widzimy więc, że inflacja jest jakby pochodną zbyt dużej lub zbyt długo utrzymującej się płynności. Obecnie mamy do czynienia z sytuacją w której każdy kraj chcąc zapewnić swojej gospodarce możliwie jak najszybszy rozwój utrzymuje ilość pieniądza dostępną w swojej gospodarce trochę powyżej ilości potrzebnej do jej pełnego funkcjonowania. Mówi się, że niska inflacja jest dobra dla gospodarki. Dzięki temu można utrzymać minimalne bezrobocie ponieważ podmioty gospodarki zawsze będą miały wystarczającą ilość pieniądza aby zagospodarować niewykorzystaną pracę czyli ludzi którzy chcą pracować zawsze ktoś zatrudni. Problem pojawia się w momencie w którym emitent emituje jedną formę pieniądza ,np. zapis na koncie danego banku aby zapewnić pełną płynność gospodarki ale pieniądz ten nie trafia w przewidzianym przez niego czasie do tej gospodarki. Wydaje się, że obecnie mamy z tym do czynienia na rynku dolara. Duża emisja FED która miała poprzez kredyty wzmocnić amerykańską gospodarkę znalazła się na kontach banków (w większości z powodu strachu przed startami niż ich rzeczywistym rozmiarem) do których trafiła lub została wymieniona na obligacje nominowane w USD. Problem wydaje się na tyle poważny, że o ile wyemitować pieniądz jest łatwo to ściągnać go z rynku jest o wiele trudniej. Można powiedzieć, że obecnie na rynku USD mamy utajoną nadpłynność dolara. Pieniądze te pojawią się zapewne kiedyś w gospodarce. Jeśli będą tam trafiać powoli zapewne zapewne podtrzymają ożywienie gospodarcze którego się wszyscy spodziewają i szukają wszędzie jego oznak. Jenak patrząc na akcję pomocową FED i deficyt USA (który jest także formą emisji pieniądza) można powiedzieć, że ilość wyemitowanego pieniądza zdecydowanie przekroczyła potrzeby amerykańskiej gospodarki. W momencie gdy nadpłynność stanie się problemem palącym zapewne nie pozostanie inne wyjście jak przywrócenie równowagi w płynności dolara jedynie poprzez inflacje. O tyle jest to niebezpieczne, iż obecnie sporą część płynności światowej gospodarki denominuje się w USD. Zapewne więc inflacja w USA silnie odbije się na płynności światowej gospodarki. O ile zapewni ona odpowiedni poziom płynności USD to może przenieść się na rynki innych walut ograniczając płynność tamtych gospodarek. W konsekwencji prowadziło by to do wzrostu bezrobocia w krajach posiadających walutę inną niż dolar. Takie bezrobocie powodowane by było więc nie podstawowymi problemami danych gospodarek lecz koniecznością zrównoważenia płynności. Proces taki zachodzi dynamicznie zapewne więc możliwości dostosowania się danej gospodarki do nowego poziomu płynności względem waluty rezerwowej (dolara) powodowały by wzrost bezrobocia w danej gospodarce. Proces taki można nazwać eksportem bezrobocia poprzez walutę. Wydaje się więc, że pogłoski o próbach odejścia od dolara jako waluty rezerwowej są próbą ucieczki do przodu i ręcznej wyceny płynności światowej gospodarki zanim zrobi to rynek oparty na dolarze.
Inne tematy w dziale Gospodarka