Ponieważ już zajmowaliśmy się dokładniej tym co to jest pieniądz i jakie ma znaczenie dziś zajmijmy się może trochę bankami. Wydaje się to o tyle ważne, że każdy bank funkcjonujący obecnie na rynku posiada możliwość kreowanie pieniądza.
A więc najprościej można powiedzieć, że bankiem jest każda instytucja zajmująca się przyjmowaniem depozytów i udzielaniem kredytów w każdej dostępnej formie (a więc nie tylko przy użyciu pieniądza papierowego).
Historycznie funkcjonowało to tak iż jeśli przychodziliśmy do bankiera to mogliśmy zdeponować u niego jakąś ilość złota i otrzymać w zamian list uwierzytelniający (notę bankową - banknot) który mogliśmy później wymienić z powrotem na złoto bardzo często u innego bankiera w innym mieście co pozwalało nam spokojnie podróżować bez konieczności transportowania dużych i mało poręcznych ilości złota. Oczywiście bankier pobierał pewną opłatę za taką operację. Równocześnie jeśli nie mieliśmy wystarczającej ilości złota bankier mógł pożyczyć nam złoto z własnych zapasów na określonych warunkach i na określony czas. Po pewnym czasie bankierzy zauważyli, że ilość złota jaką mają zdeponowaną jest wielokrotnie większa od tej jaką muszą w długim czasie wypłacać. Łatwo dojść więc do wniosku, że wystarczy emitować banknoty nie muszą mieć całkowitego zabezpieczenia w złocie. Wystarczy, że pewien procent będzie w pełni wymienialny a resztę można emitować jako pożyczki od których można pobierać odpowiedni procent. Można powiedzieć, że pod postacią banknotów bankierzy emitowali dług czyli obietnice tego, że kiedyś te banknoty będą miały pokrycie w złocie. Oczywiście taki system będzie funkcjonował tak długo jak długo ludzie będą przekonani, że wszystkie banknoty są wymienialne na złoto. Jeśli nagle wszyscy postanowili by zamienić swoje banknoty na złoto mamy do czynienia z tzw. "najazdem na bank". Oczywiście doprowadzi to do niewypłacalności banku i jego upadku. Oczywiście w dawnych czasach każdy bank mógł emitować własne banknoty i mieć własny próg pokrycia ich w kruszcu. Szybko jednak okazało się, że system taki jest mało stabilny, a emitowane tak banknoty nie spełniają takiej funkcji jak pieniądz kruszcowy (w danym państwie bicie monety kruszcowej było domeną króla). Wraz z końcem XVII wieku zaczyna się proces tworzenia banków które mają szczególne prerogatywy. Po pierwsze jako jedyne banki w kraju mają prawo emisji banknotów i ustalają jakie mają być minimalne rezerwy wszystkich innych banków zdeponowane w ich skarbcach w złocie na zabezpieczenie wymienialności tych banknotów. Równocześnie banki te mają obowiązek ratowania banków lokalnych w przypadku "najazdu na bank" pożyczką odpowiedniej ilości złota. W ten sposób narodziły się banki centralne (emitenci pieniądza - banknotów) i banki komercyjne. Oczywiście każdy bank centralny jeśli prawo mu tego nie zabrania może być bankiem komercyjnym i na odwrót (patrz banki w Szkocji i Irlandii Północnej).
A jak to się ma do obecnego systemu bankowego. Obecnie bank centralny danego państwa ma możliwość emisji pieniądza który nie jest pieniądzem parytetowym (nic nie kosztuje). Równocześnie wymogi prawa stanowią, że taki pieniądz jest oficjalnym środkiem płatniczym na danym terenie (musi byś używany w rozliczeniach operacji kupna - sprzedaży). Daje to bankowi centralnemu możliwość dowolnego w ramach prawa tworzenia płynności (waluta w formie emitowanej przez bank centralny jest najbardziej płynną formą pieniądza na danym terenie). Równocześnie bank centralny posiada rolę regulatora, a więc nakłada na banki komercyjne obowiązek posiadania odpowiednich rezerw pieniądza które mają zapewnić odpowiednią wypłacalności banku komercyjnego.
Oczywiście kiedyś płynność zapewniało złoto dziś jest nią sama waluta znajdująca się w danym banku.
Działa to w pewnym uproszczeniu tak. Wpłacamy do banku jakąś ilość gotówki. Bank zgodnie z doświadczeniem wie, że jeśli zrobi tak duża liczba klientów to wypłacać będą tak naprawdę niewielką ilość tak zdeponowanej gotówki, zostawia więc tylko niezbędną ilość gotówki potrzebną mu do zabezpieczenia tych wypłat a resztę pożycza na określonych warunkach. Oczywiście ci którzy ją pożyczyli mogą za nią coś kupić a tak zarobione pieniądze mogą znowu zostać wpłacone do banku (nawet tego samego), który znowu po odjęciu odpowiedniej ilości gotówki potrzebnej mu na zabezpieczenie bieżących operacji znowu może pożyczyć te pieniądze i tak dalej. Oczywiście taki ciąg jest zbieżny czyli ilość gotówki jaka może być w ten sposób wykreować jest skończona. ale przewyższa ona zdecydowanie te pieniądze które zostały wpłacone do banku. Łatwo można sobie to wyobrazić jeśli spróbuje się policzyć ile gotówki może zostać wykreowanej z 1000zł pieniądza w 10 wcześniej opisanych krokach jeśli za każdym razem będziemy pomniejszać ją o 3,5% zabezpieczenia (rezerw obowiązkowych).
A gdzie tu rola banku centralnego. Po pierwsze to dostarcza on pieniędzy potrzebnych na zapoczątkowanie tego procesu tzw. emisja pierwotna. Po drugie bank centralny bezpośrednio lub przez swoje instytucje określa wysokość rezerw obowiązkowych i zakres akcji kredytowej (wysokość wszelkiego rodzaju stóp procentowych). W uproszczeniu zakres akcji kredytowej to po prostu takie postępowanie które stara się nakłonić banki komercyjne do przerwania ciągu kredytów zanim on wygaśnie automatycznie.
Bank centralny ma ogólnie dwa sposoby kreowania pieniądza. Jednym jest emisja pieniądza zabezpieczonego rezerwami banku centralnego. Drugim jest emisja pieniądza zabezpieczonego obligacjami lub kredytami. Jeśli są to obligacje emitowane przez rząd a skupowane przez skarb państwa to mamy do czynienia z pustym pieniądzem który powoduje podniesienie inflacji (ostatnio taką emisję podjęły USA i UK).
Pierwszy sposób następuje wtedy gdy bank centralny skupuje waluty zagraniczne z lokalnego rynku. Emituje pieniądz który go nic nie kosztuje w zamian za pieniądz pozyskany ze sprzedaży za granicą jakichś dóbr. Jeśli mamy do czynienia z nadwyżką w bilansie płatniczym (więcej eksportujemy od importu tak jak obecnie) zebranie tej nadwyżki z rynku powoduje emisję pieniądza pierwotnego przy jednoczesnym utrzymaniu stałej wartości lokalnej waluty względem innych walut a więc jest neutralne dla rynku. Gdy mamy do czynienia z sytuacją odwrotną aby zachować stałą wartość lokalnej waluty względem innych walut bank centralny musi wyzbywać się sowich rezerw.
Dopiero kiedy bank centralny wyemituje odpowiednią ilość pieniądza pierwotnego banki komercyjne mogą zacząć kreację pieniądza. Co ciekawe taki mechanizm wydaje się niezbędny do podtrzymania funkcjonowania obecnej gospodarki. Raptowne zahamowanie akcji kredytowej powoduje zawsze poważne spustoszenie w gospodarce (patrz Wielki Kryzys czy obecne wydarzenia). Można to wyjaśnić tak. Pieniądz pochodzący z kreacji pierwotnej i wtórnej dla gospodarki jest nierozróżnialny. Jeśli w gospodarce krąży duża ilość pieniądza wtórnego jest on równie łatwo wymienialny na dobra i usługi jak pieniądza wtórny. Jeśli teraz w systemie bankowym nastąpi zachwianie równowagi i banki komercyjne zaczną notować zbyt duże straty to spowoduje to uszczuplenie ich rezerw, co ograniczy ich akcję kredytową. Straty w bankach powodowane są przez niespłacone raty kredytów (to podstawowe źródło dochodu banków) lub przez zbyt drogie metody pozyskiwania gotówki (jeśli bank udziela oprocentowania za lokatę większego niż otrzymuje za udzielony kredyt). Ograniczenie akcji kredytowej powoduje, że dostępna ilość pieniądza na rynku spada a więc i popyt na dobra spada co powoduje spodek popytu i ograniczenie produkcji.
Wydawało by się, że prostym rozwiązaniem takiej sytuacji jest wznowienie akcji kredytowej. Można to zrobić np. przez poluźnienie polityki monetarnej (Allan Greenspan kryzys 1987 i 2001) lub kreacje pieniądza fidujacyjnego (obecna sytuacja).
Pierwsza recepta wydaje się błędna o tyle, że powoduje zachwianie relacji pieniądza pierwotnego do wtórnego, a więc bank centralny traci swoją pierwotną funkcję emitenta i nadzorcy rynku finansowego na danym terenie. Obecnie jest to o tyle ważne, że pieniądz jest zabezpieczony jedynie polityką banku centralnego czyli staraniami ludzi tam pracujących aby jego ilość w gospodarce odpowiadała aktualnym potrzebom wynikającym z tempa funkcjonowania gospodarki i jej wielkość (można to ująć ciekawie mówiąc, że pieniądz nie może być ani za "drogi" ani za "tani"). Takie postępowanie prowadzi wprawdzie do przywrócenia akcji kredytowej ale powoduje, że pieniądz jest zbyt "tani" i wydawany może być na rzeczy które nie mają potencjału zarobienia na siebie (dom kupiony za 200 000 $ może nigdy nie zwrócić tej kwoty w trakcie jego eksploatacji - kredyt na niego zaciągnięty nigdy nie zostanie spłacony dzięki użytkowaniu tego domu taniej przez 40 lat wynajmować dom obok).
Drugi sposób przywrócenia akcji kredytowej jest o tyle niebezpieczny, że pieniądz fiducjacyjny powoduje powstanie inflacji. Powoduje to, że wprawdzie szybko ilość pieniądza na rynku powraca do poprzedniej wartości ale równocześnie coraz mniej ludzi chce za tą samą wartość pieniądza dać tą samą ilość pracy. A więc ostatecznie nic nie zyskujemy.
Moim zdaniem nie należy zbytnio w przypadku takiego zatrzymania akcji kredytowej przejmować się ponownym jej wznowieniem. Podstawowym problemem jest utrzymanie istniejącego w gospodarce tempa wymiany pieniądza. Oczywiście jeśli ilość dostępnego pieniądza się kurczy należy przyśpieszyć jego krążenie w gospodarce. Akcja kredytowa tak czy inaczej zostanie wznowiona ponieważ banki jako przedsiębiorstwa prywatne muszą zarabiać a podstawą ich dochodów są kredyty.
Jedyne co tak naprawdę należy zrobić to zidentyfikować miejsce w którym zapoczątkowana została zapaść na rynku kredytowym i możliwie szybko ją wyeliminować. Ostatecznie ludzie są chciwi i takie sytuacje będą się powtarzać, a podstawowym zadaniem banku centralnego i państwa które za nim stoi jest zadbanie aby irracjonalne przesłanki świadczące o tym, że praca w jednym segmencie gospodarki jest lepiej wyceniana w pieniądzu niż w innych szybko eliminować.
Inne tematy w dziale Gospodarka