Anna Mieszczanek Administracjo przeginasz Anna Mieszczanek Administracjo przeginasz
26
BLOG

Postęp widzę, postęp!

Anna Mieszczanek Administracjo przeginasz Anna Mieszczanek Administracjo przeginasz Polityka Obserwuj notkę 5
Wstyd mi w kółko narzekać, że nie tak w tej Polsce jak miało być. No ale co otworzę oczy, to znów widzę coś nie takiego. Postanowiłam więc siłą woli zmusić się do tego, żeby zobaczyć co jest takie. Co działa. 

 

No więc działa kran. Woda leci.

Działa dom. Stoi.

Działa sklep. Są w nim świeże bułeczki.

Musi więc działać i piekarnia. W której te bułeczki pieką.

 

Działa radio.

Jacyś panowie i panie wciąż w nim im krzyczą na tle muzyk różnych i bardzo namawiają mnie do kupienia, zapisania się, ulokowania czy uczestniczenia. Nie jestem pewna czy o to ma chodzić w radiu – chciałam na przykład ustalić która godzina, bo kilka urządzeń w domu podawało różny czas – i to już nie zadziałało. Ale to tylko dlatego, że nie starczyło mi siły woli, żeby przetrwać pokrzykujących panów i panie, poczekać do jakiejś wyraźnej godziny i odsłuchać komunikat. 

 

W zasadzie działa autobus, który miał mnie dowieźć do apteki. Jechał. Pan Autobusowy nie sprzedał mi tylko biletu, bo była sobota a od poniedziałku nowe ceny, więc Pan biletów nie ma, w kioskach – mówi – też nie mają, a jak pani chce jechać na gapę – to już ja o tym na gapę wspomniałam – to pani jedzie, co mnie to obchodzi.

 

W końcu ma rację: co go to obchodzi. On się nie musi czuć gospodarzem w przedsiębiorstwie autobusowym, w którym pracuje i nie musi dbać o to, żeby to przedsiębiorstwo zarabiało. Przypuszczam, że za daleko jest od jego stanowiska do stanowiska księgowego, który liczy zyski, żeby miało mu zależeć.

 

Na użytek tej sytuacji sformułowała mi się szybko w głowie hipoteza, że jak ta odległość jest za duża – że w ogóle jak system jakiś duży się robi i jest w nim bardzo wiele zmiennych, na które nie mamy wpływu – to pojedynczy człowiek – tak jak Pan Autobusowy – koncentruje się raczej automatycznie na zadaniach priorytetowych, ignorując mniej ważne. Zadaniem priorytetowym jest chyba to, żeby autobus jechał. No to jedzie. Czyli niby działa.

 

Patrzę, że znowu mnie ściąga na stare tory. Znowu niby widzę, że  działa – a jednocześnie, że nie działa. Gombro, Gombro nieustający. I my z nim, jak ukąszeni. Kiedyś kąsał Hegel – z tego Miłoszowi zrobiła się całkiem ładna książka. Teraz kąsa – wybacz Mistrzu!– Gombrowicz.

Choć, można powiedzieć: postęp widzę, postęp.

 

Jedno  wydaje mi się ciekawe. Im bliżej mnie – tym bardziej jakieś coś działa. Obiad kiedy trzeba, pościel uprana i wysuszona, felieton napisany, na uniwersytecie u młodszej córki sesja zgodnie z planem i siedzenie nad notatkami działa bardzo.

 

Za progiem – także symbolicznym – się zaczyna. Administracja mojego domu nie działa.  Robi co chce, a nie to co chcemy my, którzy mieszkamy w domu przez nią administrowanym. Skrzyżowanie przy którym mieszkam od dwóch lat nie działa – raz na tydzień dwa albo trzy samochody muszą się na samym środku stowarzyszyć z wielkim hukiem, bo tak zostało ono zaprojektowane, co wszyscy wiedzą i o czym zostało napisane w licznych pismach krążących miedzy mieszkańcami a władzą. (Poczta działa!) Już mi się właściwie nie chce sprawdzać co i jak  działa – nie działając -  w telewizji albo w gazetach.


W dużych systemach -  a właśnie takie zaczynają się za progiem „mojego” - planuje się  wydajność, dostępność i rozwiązania tolerowane. To ważne, bo nawet  najmniejsze przerwy w sprawnym działaniu lub obniżenie wydajności mogą spowodować wymierne straty finansowe. W dużych systemach trzeba  zapewnić odpowiednią stabilność i niezawodność procedur. Służy temu wszystkiemu centralizacja i standaryzacja.  Które to wykluczają  osobista odpowiedzialność osób działających w systemie albo zostawiają na nią mało miejsca.

 

Właśnie zadzwoniła do mnie Pani z prywatnej firmy leczącej, w której mamy abonament. W recepcji czekała recepta na lek, którą zamówiłam – po europejsku – przez telefon. Pojechał ją odebrać ktoś o tym samym nazwisku co ja ale o innym imieniu. Systemowi się nie zgadzało i już chciał nie wydać recepty ze swojej paszczy ale miał widać przewidzianą procedurę na okoliczność sprzecznych danych przy odbiorze i system – w postaci miłej Pani – zatelefonował do mnie z pytaniem czy może receptę wydać osobie w połowie nietożsamej ze mną. Zgodziłam się z radością i dostałam receptę od systemu, który w ten sposób przeszedł był gładko fazę rozstrzygnięcia sprzeczności, w literaturze fachowej zwany conflict resolution.

 

Działający system notatek z filozofii mojej młodszej córki zwrócił mi uwagę na starego Kanta, tego co działał kiedyś w Królewcu i zobaczył niebo gwiaździste nad sobą i prawo moralne w sobie. Kant uważał, że jeśli nie ma miejsca na osobistą odpowiedzialność, upada moralność. Jak już upadnie i leży – to już nie Kant tylko ja -  to trzeba potem na każdą okazję stworzyć przepis prawny i procedurę, żeby coś jakoś jednak działało.

 

Hej! Macham do Was z samego środka błędnego koła. Jak tak u was? Czy coś jeszcze działa?

 

 

p.s. Jak często tutaj: tekst będzie w lipcu do poczytania w papierowej wersji Magazynu Obywatel, www.obywatel.org.pl, jest także w tekstowisku.  

Mediuję i pisuję. www.mediator.vel.pl www.obywatel.org.pl NIE NALEŻY USUWAĆ BLOGÓW!!! Państwa już nie ma,tylko szyldu z napisem "POLSKA" nie wypada jeszcze zdjąć. Tak napisał unukalhai pod moim tekstem: http://www.pojedyncze.salon24.pl/150255,rozklada-sie-rozpada-znika-panstwo Nie wierzyłam, że będziemy lepsi, ale nie sądziłam, że będziemy podlejsi - napisała u siebie Ufka cztery miesiace po smoleńskiej katastrofie. wierzę w to co wierzę i robię to, co robię nie zamykaj mnie w szufladzie szufladę zostaw sobie - to cytat z płyty Budynia78, o której tu Mój tekst prawie programowy: Polska jazda bez przepychanki SKWzus to nie tajemnicza druzyna koszykarek tylko Salonowy Klub Wielbicieli zusu Halo-centralo to blog, który zalożyłysmy z Aspiryna, żeby rozmawiać z Igorem i Radkiem. www.rozmawianie.salon24.pl Notatki - zeby było pod ręką: Ustawa o dostepie do informacji publicznej: http://www.bip.gov.pl/articles/view/41 Jak się zakończyły afery - hazardowa - stoczniowa - z poprzednim prezesem ZUS - senatora Misiaka - Pawla Grasia z domem - sprzedazy WNiT czyli Weroniki MP - prezydenta Sopotu - pożyczek posła Palikota - mostowa(Most Siekierkowski) - zabójstwo KOmendanta Głownego policji Niewyjasnione peerelowskie - śmierć Ksiedza Jerzego Ten cytat z Lamy Zopy, lubie pamiętać: Your up and down emotions are like clouds in the sky; beyond them, the real, basic human nature is clear and pure. I lubię pamiętać życzenia wielkanocne Starego,który tako rzekł był: "Bez siebie nie moglibyśmy istnieć jako różnorodna, błyszcząca grupa namiętnych wielbicieli swojego zdania." Otóz to! lech janerka - konstytucje/reformator lech janerka - śpij aniele mój linkin park - faint Moje teksty, które najbardziej lubię: wspólnie z lorenzo, eumenesem, Starym, Referentem Bulzackim, Igłą, Jackiem Jareckim i przy życzliwym wsparciu Panów Jacka Ka., sapiensa, maxa, michaela i stefa. RZECZPOSPOLITA POPRAWIONA według Salonu24 Ballada o Narodzie http://www.pojedyncze.salon24.pl/42980,ballada-o-narodzie Naród przy stole Nasz czas sie kończy, Obywatele? A moze sie zaczyna? Siła, co nie zaciagnie mnie do urny Demokracja w berecie Modlitwa o demokracje z wisienką Igło, ścieg za ściegiem, uszyjemy te demokrację

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka