To już jest nudne. Jako sierota po pierwszej „Solidarności” wciąż się załapuję na te dyskusje. Nieustające. Czyśmy 20 lat po 89 roku bardziej wolni czy bardziej zniewoleni. Jedni się cieszą i świętują. Inni – ja też – marudzą i się zastanawiają jak to się stało, że mi wypili moje kakao. Jak ktoś nie jest ciekawy albo jak już mu nosem to solidarnościowe kakao wychodzi – niech użyje swojej realnej wolności i kliknie sobie del.
(Z powodu długiego cytatu, który jest na końcu, wieszam tu tekst dla “Obywatela”,, którego fragmenty juz w salonie były.)
X
Przeczytałam w salonie24 tytuł „Wyłącz system” - tak pisał do mnie Dom Spotkań z Historią, który na Krakowskim namawiał ludzi, żeby wspominali 89 rok. Nie bardzo rozumiałam w jaki sposób wspominanie ma wyłączyć jakiś system. Przecież tamten, peerelowski, mimo wszystko, został już dawno wyłączony.
A ja bym chętnie wyłączyła system, któryśmy sobie sami, na gruzach poprzedniego, zbudowali. System, który z listy wartości wymazał słowo „solidarność” i zastąpił je słowem „zysk”. System marginalizujący kolejne grupy społeczne. System, w którym zwykły, pojedynczy człowiek jest tylko piątym kołem u wozu rozpanoszonej biurokracji.
Prawdę mówiąc, tak już jestem znudzona tymi nieustającymi kontrowersjami wokół naszych narodowych świąt, że przyszedł mi do głowy pomysł niemal niegodziwy. Żeby zrobić sobie rok bez świętowania naszej polskości. OK: Boże Narodzenie, Wielkanoc. Może jeszcze Boże Ciało. I więcej nic. Koniec. Pracujemy i nie defilujemy. Oraz nie wręczamy sobie - i nie oddajemy co rychlej - medali. Żyjemy zwyczajnie. Co najwyżej w co drugą niedzielę piszemy na kartkach po 50 razy zapomniane słowo na „S”. Tak jakby nam to pani w szkole zadała za karę. Ale my wiemy, że to nie kara.
Przyglądamy się temu słowu w niedzielnym - dla jednych kościołowym dla drugich po prostu wolnym od pracy - skupieniu. Zastanawiamy się: przeżytek to już, czy jeszcze cos żywego? Mury runęły czy dalej rosną? Łańcuch kołysze się u nóg, czy nie?
X
Moja pointa oficjalnych obchodów 4 czerwca miała smak gorzkiej czekolady. W Polsacie oglądałam transmisję koncertu z Placu Teatralnego, bo zapowiedział się nie tylko Janerka Lech ale wręcz Klauss Mitwoch. Po pół godzinie – teleobywatele dostali przerwę na reklamy, choć koncert trwał nadal. Po kwadransie – następne reklamy – koncert szedł swoją ścieżką. Minęła 22,00 i transmisja się urwała. Ot tak, bez zakończenia. Marek Niedźwiedzki, który całość prowadził coś tam chyba jeszcze mówił ale już leciały napisy i nie było dźwięku. I zaraz kolejne reklamy.
Jesteśmy wreszcie we własnym domu– jak się mawiało w 89 - pomyślałam. Jesteśmy w nim bardzo potrzebni. Przecież ktoś musi oglądać reklamy, prawda? To bardzo ważna, obywatelska, rola. Więc o co ci chodzi?
X
Wciąż podtrzymuję pomysł niedzielnego wpatrywania się w magiczne słowo na "S". Można to nawet rozszerzyć o czytanie Programu Samorządnej Rzeczpospolitej przyjętego przez pierwszy zjazd Solidarności. Nie ma go w internecie? A to szkoda. Bo to był wyraz marzenia delegatów na zjazd o kształcie wolnej Polski.
X
Komunizm jest dziś szybko zapominany, a wiedzy o nim nie przekazuje się młodemu pokoleniu (chyba że w formie burleski a` la "Miś" Barei). Jednym z powodów jest zbiorowe nieczyste sumienie tych, którzy przez doświadczenie komunizmu przeszli.
Ale zapominany jest także moment - chwilowego - oczyszczenia. Czyli piękne święto "Solidarności", z buntem w imię godności i konfliktem między władzą a społeczeństwem (jakże celnie!) wyrażonym przede wszystkim w kategoriach moralnych, a nie tylko politycznych czy materialnych.Ta gwałtowna, podjęta w Sierpniu 1980 roku i mobilizująca miliony próba odzyskania godności rozpoczęła się, jak setki wcześniejszych strajków, od żądań ekonomicznych. Ale potem, w drugiej fazie, gdy ryzykowano już w imię wartości (czyli solidarności z załogami zakładów, gdzie wcześniejsze porozumienia zostały zerwane) dokonał się przełom. Doświadczenie moralne (ryzyko w imię wartości) stało się równocześnie doświadczeniem poznawczym. A kategorie etyczne - "dobro - zło", "prawda - kłamstwo", zostały uaktywnione jako język publiczny.
To w tym języku określono oś konfliktu, odpowiadając na własne wykluczenie z rządzenia wykluczeniem komunistycznego aparatu z domeny racji moralnej … właśnie to odwołanie się do mitu "dobra" walczącego ze "złem" decydowało o "rewolucyjnym" charakterze "Solidarności"... To w tym języku wyrażono też w 1980 roku wizję "gospodarki etycznej" i solidarnościową antypolityczną utopię (z państwem i społeczeństwem obywającymi się bez pośrednictwa polityki, bo operującymi według tego samego systemu wartości)...
To święto "Solidarności" zakończył stan wojenny. Przyjęty wtedy przez komunistów model represji miał przede wszystkim na celu niszczenie w ludziach "Solidarności"…przekonania o własnej racji moralnej. A tym samym niszczenie fundamentu solidarnościowego "mówienia wartościami".
…Gdy zniknął mit racji moralnej, zniknął również język, w którym ludzie przeżywali doświadczenie "Solidarności".Najpierw stało się tak na skutek łamania w stanie wojennym, a potem - za sprawą pierwszych lat transformacji rozmijających się radykalnie z solidarnościową utopią i pokazujących, że uwłaszczony aparat komunistyczny de facto wygrał, zaś wielkoprzemysłowa klasa robotnicza jest głównym przegranym. Wróciło - znane z lat poprzednich - milczenie i trudność wyrażenia zbiorowego doświadczenia.
…Być może, gdyby w Polsce zastosowano amerykański model demokracji, z silnym ładunkiem wspólnotowości (ale też indywidualizmu), naciskiem na samorządność "politycznego społeczeństwa" i aspekt moralny, los "Solidarności" byłby inny. Jednak model "obywatelstwa" w formule liberalnej, a nie republikańskiej, odwołujący się do abstrakcyjnych praw, a nie do wspólnoty, rozmijał się z solidarnościową utopią. Późniejsze republikańskie próby okazały się już karykaturą.”*
X
Jest jeszcze śledź w śmietanie – metafizyczne danie – jak słusznie zauważył Wojciech Młynarski. Polacy to jednak dziwny naród. Nawet śledzia umetafizycznią.
Ja w tym widzę naszą szansę. Na to, żeby pamięć rzeczywiście wyłączyła system.
*Jadwiga Staniszkis na konferencji "Solidarność i upadek komunizmu", 3 czerwca br..
http://www.dziennik.pl/dziennik/europa/article398021/Solidarnosc_mit_i_amnezja.html
Mediuję i pisuję.
www.mediator.vel.pl
www.obywatel.org.pl
NIE NALEŻY USUWAĆ BLOGÓW!!!
Państwa już nie ma,tylko szyldu z napisem "POLSKA" nie wypada jeszcze zdjąć. Tak napisał unukalhai pod moim tekstem: http://www.pojedyncze.salon24.pl/150255,rozklada-sie-rozpada-znika-panstwo
Nie wierzyłam, że będziemy lepsi, ale nie sądziłam, że będziemy podlejsi - napisała u siebie Ufka cztery miesiace po smoleńskiej katastrofie.
wierzę w to co wierzę
i robię to, co robię
nie zamykaj mnie w szufladzie
szufladę zostaw sobie
- to cytat z płyty Budynia78, o której tu
Mój tekst prawie programowy: Polska jazda bez przepychanki
SKWzus to nie tajemnicza druzyna koszykarek tylko Salonowy Klub Wielbicieli zusu
Halo-centralo to blog, który zalożyłysmy z Aspiryna, żeby rozmawiać z Igorem i Radkiem. www.rozmawianie.salon24.pl
Notatki - zeby było pod ręką:
Ustawa o dostepie do informacji publicznej: http://www.bip.gov.pl/articles/view/41
Jak się zakończyły afery
- hazardowa
- stoczniowa
- z poprzednim prezesem ZUS
- senatora Misiaka
- Pawla Grasia z domem
- sprzedazy WNiT czyli Weroniki MP
- prezydenta Sopotu
- pożyczek posła Palikota
- mostowa(Most Siekierkowski)
- zabójstwo KOmendanta Głownego policji
Niewyjasnione peerelowskie
- śmierć Ksiedza Jerzego
Ten cytat z Lamy Zopy, lubie pamiętać: Your up and down emotions are like clouds in the sky; beyond them, the real, basic human nature is clear and pure.
I lubię pamiętać życzenia wielkanocne Starego,który tako rzekł był: "Bez siebie nie moglibyśmy istnieć jako różnorodna, błyszcząca grupa namiętnych wielbicieli swojego zdania." Otóz to!
lech janerka - konstytucje/reformator lech janerka - śpij aniele mój linkin park - faint
Moje teksty, które najbardziej lubię:
wspólnie z lorenzo, eumenesem, Starym, Referentem Bulzackim, Igłą, Jackiem Jareckim i przy życzliwym wsparciu Panów Jacka Ka., sapiensa, maxa, michaela i stefa. RZECZPOSPOLITA POPRAWIONA według Salonu24 Ballada o Narodzie http://www.pojedyncze.salon24.pl/42980,ballada-o-narodzie
Naród przy stole
Nasz czas sie kończy, Obywatele? A moze sie zaczyna?
Siła, co nie zaciagnie mnie do urny
Demokracja w berecie
Modlitwa o demokracje z wisienką
Igło, ścieg za ściegiem, uszyjemy te demokrację
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka