Komentarze do notki: Co uratowało Europę przed Mongołami

« Wróć do notki

I.C20 października 2016, 19:23
@MISTRZ PŁUGA "Henryk Pobożny .....nie świadczy, że był debilem"
Dziękuję za tak obszerny komentarz. Na pewno pogłębił on ten temat i wskazał na wiele niejasnych zależności. Oczywiscie że rola Niemców jest w tym przypadku niejasna, ale osobiście nie wydaje mi się, że możemy ich posądzać o sprowadzenie Mongołów z premedytacją. Podejrzewam ich jednak o to, że się wykupili od inwazji płacąc Mongołom haracz. Oczywiscie po ich odwrocie nikt do tego nie chciał się więcej przyznać.

Śląski książę był mimo wszystko pionkiem i służył w tym czasie jako bufor przed zagrożeniem ze wschodu Nie uważam go też za głupka, wprost przeciwnie, miał typowy dla piastów geniusz polityczny i mógł jeszcze osiągnąć naprawdę wiele.

Jego tragedia polegała na tym, że nie wyciągnął wniosków z dotychczasowych klęsk wojsk europejskich w walce z Mongołami i nie dostosował swojej taktyki do tego sposobu walki.

Oczywiscie teraz jest łatwo się mądrzyć, kiedy zna się to jak potoczyła się historia, dlatego nie krytykowałem go za jego posunięcia, ale stwierdziłem tylko, że szkoda że nie był trochę bardziej ostrożny i że nie spróbował grać na czas czekając na posiłki.

Myślę że jego główną słabością było to, że był taki więrzący. Myślę że on rzeczywiście uwierzył w to, że za jego pobożność Bóg zrewanżuje się swoją pomocą a on będzie tylko ramieniem bożym które dopełni zemsty na najeźdźcach.

No ale nie ma co go krytykować, nie on jedyny wpadł na taki szalony pomysł.
Takich szaleńców nie brakuje i dziś.
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
żółw pędziwiatr21 października 2016, 09:45
@I.CUgedaj zmarł w grudniu 1241

Sorry, mój błąd - to bitwa pod Legnicą była na wiosnę (04/1241), a Ugedej zmarł w 12/1241
Czołówki Mongołów doszły aż pod Wiedeń i Adriatyk
Zresztą ich głównym celem były Węgry - i tam do połaczenia się z główną armią dążył tumen z Polski.

żółw pędziwiatr21 października 2016, 09:53
@MISTRZ PŁUGAZastanówmy się jakie szanse w XIII w Polsce mieli skośnoocy szpiedzy.

Mongołowie jako szpiegów wykorzystywali kupców.
Nie musieli się więc oni wtapiać w tłum, a normalne było, że pytali się np. o jakość drogi, gdzie najlepiej dojść do danego miasta, jakie miasta są najbogatsze, gdzie kto rządzi
Tak więc karawana kupiecka mogła być egzotyczna "skośnooka"

Był to dzisiejszy "biały wywiad" - zbieranie informacji nie tajnych a ogólnie dostępnych na danym terenie
żółw pędziwiatr21 października 2016, 09:58
@MISTRZ PŁUGAKolega się nie odzywa więc podpowiem

zaglądam często ale nie aż tak często na salon :)

Batu wycofał się po śmierci Ugedeja, by wziąć udział w Kurułtaju - zebraniu mającym wybrać kolejnego władcę
Nie znam jego przebiegu, pamiętam, że jako regentka rządziła potem żona Ugedeja, a od 1246r ich syn Gułuk chan


Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
I.C21 października 2016, 18:48
@MISTRZ PŁUGA "bardzo tu liczę na autora tego bloga"Obawiam się że Pan się przeliczył. Tak naprawdę najazd Mongolski jest tylko pretekstem dla mojej tezy, że wydarzenia polityczne często są skutkiem zjawisk fizycznych ktorych źródłem są układy planet i zaćmienia Księżyca i Słońca.

Co do wątku historycznego to uważam, że rola Mieszka Grubego i Konrada Mazowieckiego jest przez historyków przemilczana. Najprawdopodobniej to oni byli źródłem informacji dla Mongołów i głównymi ich pomocnikami. W rzeczywistości zastawili oni pułapkę na Henryka aby się go pozbyć, jako tego który dążył do odnowy państwa.

Co do fałszywości taktyki to dalej będę obstawał przy swoim. Henryk wiedział że Mongołowie unikają walki wręcz i atakują swoją lekką jazdą strzelając z bezpiecznej odległości z łuków.

Ich zasięg nie był jednak rewelacyjny. Skuteczne były na dystansie poniżej 70 m.

W tym czasie w Europie używano już ręczne kusze z rażeniem powyżej 200 m. Gdyby Henryk sprowadził na czas kuszników z Niemiec, albo szybko wyszkolił własnych, to Mongołowie nie mieli by szans stosując lekką jazdę i musieliby atakować ich dobrze uzbrojoną, ale słabą liczebnie ciężką jazdą. I w tym zwarciu Polacy byliby górą.

No ale to tylko takie gdybanie bez żadnego więcej znaczenia.

Jedyne co warto sprawdzić to to, kto był autorem koncepcji taktycznej. Nie zdziwiłbym się gdyby był nim Mieszko Gruby.
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
I.C22 października 2016, 18:55
@MISTRZ PŁUGA "Ja pozostaję nieprzekonany."Nic nie stoi na przeszkodzie aby opisał nam Pan własną interpretacje wydarzeń.

To że taktyka Mongolska się sprawdziła a Polska nie, co do tego nie może być żadnych wątpliwość. To potwierdza jednoznacznie sam wynik bitwy. Oczywiscie że kusze były w Polsce znane, ale Henryk nie dostrzegł ich znaczenia w walce z Mongołami, licząc na zwycięstwo, z Boską pomocą, w bezpośrednim starciu.