Już od dłuższego czasu zwracałem uwagę (i to zanim zaczęła się ta fala publikacji z dziedziny epigenetyki) na to, że teoria ewolucji Darwina ma poważne luki wynikające z uproszczenia mechanizmów dziedziczenia, jak i z nieuwzględnienia zmienności warunków fizycznych na Ziemi w procesie tworzenia zmienności morfologicznej organizmów żywych.
Opublikowałem na ten temat cały szereg artykułów w których udowodniłem, na podstawie całego szeregu przykładów, że genetyka funkcjonuje inaczej niż chcą to widzieć naukowcy i że bardziej zbliżona do prawdy jest idea dziedziczenia proponowana przez Łysenkę niż ta opisana przez Darwina.
http://pogadanki.salon24.pl/376694,karlowata-przyszlosc
http://pogadanki.salon24.pl/378661,tlo-grawitacyjne-a-wzrost-organizmow
http://pogadanki.salon24.pl/383755,pare-uwag-o-mechanizmach-ewolucji
http://pogadanki.salon24.pl/386265,o-ewolucji-czlowieka
http://pogadanki.salon24.pl/387147,ewolucja-czlowieka-przyspiesza
Trzeba zaznaczyć że obaj panowie nie mieli pojęcia o genach i ich teorie były oparte bardziej na spekulacjach niż na realnych podstawach. Oczywiście nie można odrzucić wszystkiego co proponował Darwin i nie wszystko co wymyślił sobie Łysenko ma realne podstawy, ale niewątpliwym jest to że Łysenko był prekursorem idei dziedziczenia cech nabytych przez organizmy rodzicielskie i że zwrócił uwagę na decydujący wpływ środowiska na cechy organizmów potomnych.
Oczywiście obie teorie nie potrafią podać mechanizmów które do tego prowadzą a przede wszystkim są bezradne w przypadku olbrzymich jakościowych zmian budowy organizmów na granicy okresów geologicznych.
Dopiero moja teoria Tła Grawitacyjnego po raz pierwszy dała możliwość zrozumienia w jaki sposób organizmy są w stanie tak dramatycznie zmienić swoją budowę i wykształcić cechy wcześniej nieznane w sposób prawie że natychmiastowy (przynajmniej z geologicznego punktu widzenia).
http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2013/11/o-pochodzeniu-zycia-na-ziemi.html
http://pogadanki.salon24.pl/434682,eksplozja-kambryjska
http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2013/08/ser-sprawa-polska.html
http://pogadanki.salon24.pl/602935,obalanie-darwina
Natura zaskakuje nas jednak ciągle na nowo i jest w posiadaniu trików ewolucyjnych przy których naukowcom opada szczena.
Chociażby tak jak w tym artykule
http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/ele.12373/pdf
Naukowcy na czele z panią Angela Crean z australijskiego Uniwersytetu Nowej-Południowej Walii sprawdzili tezę, że nasienie poprzedniego partnera seksualnego ma wpływ na wygląd potomstwa poczętego z partnerem późniejszym.
Jeśli tak, to wszystko to co dotychczas wiedzieliśmy o genetyce nadaje się do kosza.
Eksperyment który przeprowadzono miał następujący przebieg. Do tego celu użyto muszek Telesylinus agusticollis. W pierwszym etapie wyhodowano odmiany u których osobniki męskie były albo szczególnie duże albo szczególnie małe. Następnie pozwolono osobnikom na kopulacje z niedojrzałymi płciowo samiczkami.
Po dwóch tygodniach, kiedy te osiągnęły pełną dojrzałość, pozwolono im na kopulacje z samcami o dokładnie odwrotnej wielkości niż pierwszy partner a następnie przeanalizowano potomstwo.
Ku zdziwieniu naukowców o wielkości potomstwa danej samicy nie decydowały geny ojcowskie ale wielkość samca z którym kopulowały po raz pierwszy.
Okazało się więc że sperma tego pierwszego samca ma własności przekazywania informacji do jajeczek samicy bez zapłodnienia. Efekt ten nazwany został przez odkrywców Telegenią.
A u nas w Polsce nazywają to złym urokiem.
Oczywiście nie przeceniałbym tego odkrycia, przynajmniej dopóty, dopóki nie zostanie udowodnione genetyczne pokrewieństwo między potomstwem i organizmami rodzicielskimi.
Osobiście wychodzę z założenia że muszki te dysponują takimi samymi umiejętnościami magazynowania plemników jakie posiadają inne owady socjalne np. pszczoły, u których kopulacja występuje tylko zaraz po osiągnięciu dojrzałości przez samice, a plemniki są przechowywane następnie przez lata w specjalnym organie zwanym zbiorniczkiem nasiennym.
U muszek Telesylinus agusticollis plemniki są zapewne przechowywane na podobnej zasadzie.
Nie zmienia to jednak faktu do jakiego stopnia epigenetyka zmieniła cały system myślenia genetyków i do jakiego rewolucyjnego fermentu doszło w tym środowisku. W przeciwieństwie do innych nauk np. fizyki, genetycy są skłonni odrzucić wszystkie paradygmaty i zacząć budować tę naukę od podstaw. I na tej drodze nie ma żadnych świętości i pewników które unikną dokładnej weryfikacji. To tylko wśród fizyków dominują judo-purytanie z ich bezmózgowym fanatyzmem.
Inne tematy w dziale Technologie