I.C I.C
696
BLOG

Kłamstwa o ekstrasolarnych planetach zdemaskowane

I.C I.C Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Tak zwane ekstrasolarne planety są częstym tematem rożnych artykułów popularyzujących astrofizykę wśród podatników. Temat ten ma wzbudzić akceptacje dla niesamowicie drogich projektów naukowców. Astrofizyka jest drugą, po fizyce cząstek elementarnych, „dziedziną nauki” z największym budżetem na „badania“. A więc jest o co walczyć, szczególnie że większość tych pieniędzy ląduje w kieszeniach naukowych decydentów, zarówno na legalnej jak i nielegalnej drodze.

Od dawna zwracam na to uwagę, że temat planet ekstrasolarnych jest sztucznie rozdmuchany, a podawane dowody na ich istnienie oczywistą manipulacją.

http://pogadanki.salon24.pl/454773,o-nieistniejacych-planetach

 

http://pogadanki.salon24.pl/588269,wolanie-na-puszczy

Również u części trochę bardziej rozgarniętych astrofizyków zaczyna się powoli przebijać świadomość tego, że ta cała histeria z odkrywaniem rzekomych planet śmierdzi na odległość zwykłym oszustwem.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Metody_poszukiwania_planet_pozas%C5%82onecznych

Co więcej podejrzani o machloje nie są już tylko ci astrofizycy związani z teleskopem „Kepler“ o czym pisałem w poprzednich artykułach.

Ale i inne metody okazały się być zawodne. Do takich wniosków doszła, miedzy innymi, grupa astrofizyków pod kierunkiem Paula Robertsona z Pennsylvania State University.

http://www.sciencemag.org/content/early/2014/07/02/science.1253253.abstract

Na podstawie linii spektralnej, będącej indykatorem aktywności słonecznej, udało się im pomierzyć czas obrotu tej gwiazdy wokół własnej osi. Dzięki temu można było zaobserwować to, że ten czas jest dwa razy dłuższy niż okres obiegu hipotetycznej planety Gliese 581d.

W ten sposób stało się jasne to, że ta zagadkowa korelacja nie może być przypadkowa i że za sygnałem tej planety ukrywa się w rzeczywistości zwykła aktywność „magnetyczna” tej gwiazdy.

Po uwzględnieni nowych danych okazało się, że aż trzy teoretyczne planety tej gwiazdy są tylko artefaktami.

Czy w takim razie pozostałe trzy planety egzystują?

W to śmiem wątpić, wszystkie współczesne metody poszukiwania planet bazują na artefaktach wynikających z aktywności magnetycznej i rozkładu plam na powierzchni tych gwiazd, a wiec nie mogą być bezpośrednio źródłem informacji na ten temat. Sama jednak aktywność takiej gwiazdy świadczy jak najbardziej o obecności planet. Ich rozkład i wielkość nie da się jednak określić przy pomocy takich pośrednich obserwacji.

Cała ta historia świadczy jednak o tym jak daleko nauka odsunęła się od jej powołania. Nie prawda i nie wiedza są jej podstawowym celem a prywata i widzimisię tych co przy żłobie.

Jeszcze jeden przykład typowej degrengolady w schyłkowej fazie zachodniej cywilizacji.

I.C
O mnie I.C

taki jestem i ...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Technologie