I.C I.C
953
BLOG

Symbol nieskończoności w centrum Drogi Mlecznej

I.C I.C Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Przed paru laty przedstawiłem artykuł tłumaczący obserwacje zagadkowej struktury zaobserwowanej w centrum naszej galaktyki.

Postanowiłem przypomnieć ten artykuł z racji jego znaczenia dla zrozumienia kolejnej mojej pogadanki dotyczącej prawidłowej interpretacji obserwacji astrofizycznych, a którą przedstawię w najbliższym czasie.

 

Przed dwoma laty łamy prasy światowej obiegła wiadomość o istnieniu w centrum Drogi Mlecznej zagadkowej struktury której powstanie astronomowie i astrofizycy nie potrafią wytłumaczyć.

http://kopalniawiedzy.pl/Droga-Mleczna-gaz-symbol-nieskonczonosci,13512

W gruncie rzeczy nie jest to żadną niespodzianką jeśli uwzględnimy to, że jak dotychczas fizykom nie udało się wytłumaczyć prawidłowo żadnego, nawet najprostszego zjawiska fizycznego.

To co próbują nam wcisnąć to, tak naprawdę, tylko bajeczki dla grzecznych dzieci. Albo wymyślają niestworzone rzeczy w stylu „Ciemnej Materii“, albo natrafiając na fenomen przekraczający ich zdolności rozumowania, zaprzeczają bezczelnie jego istnieniu, jak to się stało w przypadku anomalii Pioneera lub też anomalii Flyby.

Tak samo ma się też sprawa z symbolem nieskończoności w centrum naszej galaktyki.
Mogę się założyć, że już za parę dni ta obserwacja zniknie ze świadomości zarówno fizyków jak i ogłupionego przez nich społeczeństwa.

Ta obserwacja ma jednak olbrzymie znaczenie dla zrozumienia zasad funkcjonowania wszechświata.

Pomimo przedstawienia tego odkrycia jako coś nowego, tak naprawdę historia badań tej struktury jest już bardzo długa.
Już w XiX wieku brytyjski astronom John Henschel, na którego cześć został nazwany teleskop z pomocą którego zbadano obecnie tę strukturę, zauważył że Układ Słoneczny otoczony jest przez pierścień młodych i jasnych gwiazd. W roku 1874 amerykański astronom Benjamin Gould opublikował pracę na temat tego pierścienia, która wzbudziła zainteresowanie astronomów na całym świecie.
Już jemu zawdzięczamy obserwację, że pierścień ten posiada własne niezależne od Drogi Mlecznej centrum rotacji i że płaszczyzna rotacji tego pierścienia jest nachylona o ca. 20° względem płaszczyzny galaktyki.

Dopiero jednak przy pomocy teleskopu „Henschel“ udało się w całości rozpoznać strukturę pierścienia i tu oczekiwała na astrofizyków zagadkowa niespodzianka.

Zamiast oczekiwanego pierścienia ukazała się naukowcom struktura przypominająca swoim wyglądem symbol nieskończoności. Co więcej okazało się, że centrum rotacji tej struktury nie pokrywa się z położeniem Sagittariusa A, który jest uważany za centrum rotacji naszej galaktyki.

Jakby tego było jeszcze mało, japońscy naukowcy dokonali odkrycia, że oprócz tego pierścienia w centrum naszej galaktyki istnieje jeszcze jeden o wiele większy pierścień, który dotychczas był przez naukowców nie zauważony.

Z obserwacji innych galaktyk wiadomo jednak, że takie struktury nie są czymś wyjątkowym, ale należą do zjawisk typowych w galaktykach.
Tego typu struktury nie dadzą się wyjaśnić przy pomocy obowiązujących modeli fizycznych.
Nie dadzą się one też z tego powodu wyjaśnić, ponieważ obecne pokolenie naukowców przestało uprawiać naukę w ścisłym tego słowa znaczeniu, a zajmuje się czystą ezoteryką lub imitowaniem rzeczywistości przy pomocy szklanej kuli komputerowych programów symulacyjnych. Jedyną odpowiedzą nauki na tego typu pytania są tańce szamańskie i wzajemne poklepywanie się po plecach oraz wzajemne zapewnienia o własnej mądrości.

Nauka i naukowcy stracili już dawno poczucie rzeczywistości i ich jedynym celem jest przeszkadzanie innym w jej poznaniu.

W moich poprzednich tekstach przedstawiłem koncepcję w której materia jest tylko specjalną formą przestrzeni.
Konsekwencją tego jest to, że materia może powstawać z „niczego“ wystarczy tylko że dwie oscylujące, podstawowe jednostki przestrzeni „Wakuole“ ulegną połączeniu i już samo to wystarcza do powstania cząsteczki elementarnej którą nazywamy „Elektronem“

http://pogadanki.salon24.pl/515344,o-istocie-natury-czesc-druga-zacznijmy-od-elektronu

Materia może także ulec unicestwieniu jeśli, na skutek interferencji, oscylacje tworzących ją wakuol ulegają takiemu wzmocnieniu, że pojedyncze wakuole mogą się uwolnić z tego związku. Ten proces znany jest nam pod nazwą „rozpadu radioaktywnego“

Oprócz tego, unicestwienie materii może wystąpić również w tych rejonach wszechświata, gdzie Tło Grawitacyjne jest szczególnie silne np: w centrum galaktyk.

W tych centrach naukowcy przewidują istnienie tak zwanych „Czarnych Dziur“ W rzeczywistości w centrum galaktyk nie istnieje nic czemu można by przypisać znane nam fizyczne cechy.

To jest po prostu miejsce w którym oscylacje przestrzeni są tak silne że przed osiągnięciem centrum takiej strefy materia ulega całkowitemu unicestwieniu.

Proces ten nazwałem Grawitacyjnym Wysprzęgleniem.

Jeśli więc tak się zdarzy, że do centrum Drogi Mlecznej zacznie się zbliżać jakaś gwiazda, to zanim ona to centrum osiągnie, jej materia zaczyna się rozpadać na proste cząstki elementarne i wakuole.

Wakuole te opuszczają gwiazdę w formie wiązki wysokoenergetycznych fotonów oraz przyspieszonych do olbrzymich prędkości cząstek elementarnych zwanych jetami.

http://pl.wikipedia.org/wiki/D%C5%BCet_%28astronomia%29

Jeśli jednak te wysokoenergetyczne fotony (wakuole) osiągną rejon o mniejszych częstotliwościach oscylacji Tła Grawitacyjnego, to następuje ich połączenie z wakuolami przestrzeni, na skutek czego tworzą sie nowe cząstki elementarne i powstaje materia w formie gazu którego głównym składnikiem jest wodór.

http://pogadanki.salon24.pl/515967,o-istocie-natury-czesc-trzecia-co-to-jest-proton

W zależności od zawartości protonów i elektronów w stosunku do wysokoenergetycznych fotonów może również powstać materia składająca się z cięższych pierwiastków.

http://pogadanki.salon24.pl/520731,budowa-atomu

Ponieważ materia ta powstaje z połączenia fotonów emitowanych przez gwiazdę i wakuol znajdujących się w miejscu ich wzajemnego połączenia, to ilość nowo powstałej materii przewyższa wielokrotnie ilość materii ulegającej unicestwieniu w centrum galaktyki.

Centrum galaktyk stanowi zatem swego rodzaju maszynerię produkującą bez ustanku nową materie w naszym wszechświecie.

Z tego modelu wynika cały szereg wniosków których konsekwencją jest zmiana naszego spojrzenia na budowę i historię powstania wszechświata.

Taką alternatywną historię rozwoju wszechświata przedstawiłem w zarysie w moim artykule poniżej:

http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2013/05/dlaczego-nasz-wszechswiat-jest-coraz.html

Podstawy mojej teorii sformułowałem już przed około pięcioma laty w mojej pracy przedstawiającej alternatywny model rozwoju galaktyk i ich klasyfikacji opartej nie na ich optycznym wyglądzie ale na stopniu zaawansowanie w schemacie rozwoju galaktyk.

http://www.cwirko.de/Galaxieklassifizierung.pdf

W momencie tworzenia tej klasyfikacji nie zdawałem sobie z tego sprawy, że zjawisko tworzenia materii w centrum galaktyk jest tak powszechne.

W międzyczasie moja koncepcja uległa konkretyzacji w wyniku czego mogę obecnie stwierdzić, że unicestwianie materii w centrum galaktyki jest z nawiązką rekompensowane poprzez jej nowe tworzenie.

Stopniowe oddalanie się ramion galaktyki od jej centrum, prowadzące do jej przemiany w galaktykę eliptyczna, jest zaczątkiem powstania nowych galaktyk.
Słońca w peryferyjnych strefach galaktyki nie ulęgają zwykłemu rozproszeniu w przestrzeni ale odwrotnie, skupiają się coraz ciaśniej tworząc „Gromady Kuliste“

http://pl.wikipedia.org/wiki/Gromada_kulista

Prawie każda z tych gromad może stać się zaczątkiem nowej galaktyki.

Czym bardziej skupione są słońca w takiej gromadzie tym bardziej rośnie częstotliwość oscylacji przestrzeni w jej centrum. Z czasem rośnie nie tylko stopień zagęszczenia gwiazd w przestrzeni gromady kulistej, ale również regularność rozmieszczenia gwiazd w takiej gromadzie.

Ten aspekt jest przez astrofizyków kompletnie ignorowany pomimo że stanowi on kluczowy element w rozwoju galaktyk.

Wraz ze wzrostem regularności rozmieszczenia gwiazd w przestrzeni gromady kulistej, rośnie też częstotliwość oscylacji wakuoli w jej centrum do momentu wystąpienia katastrofy interferencyjnej.

W momencie osiągnięcia idealnie regularnej struktury, gwiazd w gromadzie kulistej, następuje eksplozywny wzrost Tła Grawitacyjnego co powoduje, że nagle większość obszaru gromady znajduje się w strefie w której materia nie może więcej egzystować.

W jednej chwili gromada zmienia swój charakter i przechodzi w fazę Kwazara.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwazar

W tej fazie w centrum gromady kulistej następuje destrukcja występującej tam materii a jednocześnie na jej obrzeżu powstaje strefa tworzenia nowej materii, a co za tym idzie ekstremalnie intensywnej fazy tworzenia się nowych gwiazd.

Ponieważ obie strefy znajdują się bardzo blisko siebie a intensywność tworzenia materii jest bardzo wysoka, następuje niedobór wakuol w otaczającej kwazara przestrzeni, tym samym ciągle rośnie dysproporcja pomiędzy Tłem Grawitacyjnym kwazara i otaczającej przestrzeni, tym samym strefa tworzenia się nowej materii oddala się coraz bardziej od centrum kwazara co powoduje że coraz bardziej skrajne regiony gromady kulistej przechodzą w strefę destrukcji materii.

Co więcej materia powstała w pierwszej fazie istnienia kwazara nagle znajduje się również w strefie destrukcji i następuje ponowny jej rozpad.

Innymi słowy Kwazar staje się rodzajem Perpetuum mobile które materię potrzebna do funkcjonowania kwazara produkuje sobie po prostu samo.

W trakcie działalności kwazara zwiększa się drastycznie ilość materii w jego sąsiedztwie i stopniowo dochodzi do powstania nowej galaktyki.

Dalszy rozwój galaktyk podlega schematowi podanemu w mojej klasyfikacji galaktyk.

Wróćmy jednak to tematu i zajmijmy się wytłumaczeniem powstania symbolu nieskończoności w centrum naszej galaktyki.

Ten pierścień materii, albo lepiej powiedziawszy dwa pierścienie, powstały na skutek tego że do centrum naszej galaktyki zbliżyło się jedno z wielu słońc w tym rejonie.

Zanim udało się jemu jednak to centrum osiągnąć, materia tego słońca zaczęła się rozkładać na cząstki elementarne i wakuole, które w formie jetów wychodzących z rejonów obu biegunów magnetycznych, zostały wyrzucone prawie z prędkością światła w przestrzeń kosmiczna.

W przypadku tego słońca położenie biegunów magnetycznych nie pokrywało się z osia rotacji gwiazdy ale oś rotacji i oś biegunów magnetycznych były przesunięte względem siebie o więcej jak 45°, co spowodowało że oba jety zaczęły formować płaszczyzny w przestrzeni składające się z fotonów i cząstek elementarnych.

Zasięg tych jetów był jednak ograniczony bo w momencie kiedy osiągnęły one obszar o mniejszych oscylacjach Tła Grawitacyjnego następowało łączenie się wysokoenergetycznych fotonów z wakuolami i następował proces tworzenia się nowej materii. W ten sposób doszło do powstania dwóch nawzajem przecinających się pierścieni materii.

Ponieważ nasza Ziemia znajduje się w pozycji w której patrzymy na tę strukturę z boku to wydaje się nam (obserwując to dwuwymiarowo) że widzimy symbol nieskończoności w centrum naszej galaktyki.

Oczywiście ta forma rozpadu materii nie jest jedyną i w zależności od fazy ewolucyjnej w jakiej znajduje się poddane destrukcji słońce, może też przyjąć bardziej gwałtowny charakter i byt takiego słońca zakończy się potężnym wybuchem porównywalnym z wybuchem supernowej.

Ale o tym w następnym artykule.

 

I.C
O mnie I.C

taki jestem i ...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Technologie