Genetyka stała się w ostatnich latach najbardziej perspektywicznym narzędziem umożliwiającym rozwiązanie wielu tajemnic jakimi osnuta jest historia ludzkości.
Już pierwsze wyniki tych badań postawiły pod znakiem zapytania tę wersję historii, która lansowana jest na zachodzie i wskazały na całkiem inny jej przebieg.
Niestety po pierwszych niespodziankach nie trzeba było długo czekać na reakcję grup dążących do utrzymania za wszelką cenę obowiązujących w nauce łgarstw.
Co ciekawe okazało się, że również w państwach słowiańskich te wrogie nam siły mają decydujący wpływ na kształtowanie opinii społecznej, jak również na propagowanie antysłowiańskiej interpretacji naszej historii i to zarówno w szkołach jak i na uczelniach, nie mówiąc już o masowych mediach.
Doprowadziło to do tego, że główny wysiłek naukowców skierowany jest na zatuszowanie istotnych informacji (poprzez stosowanie obłąkańczej metodologi badań, a kiedy to zawodzi również z pomocą zwykłego oszustwa), zamiast na wyjaśnienie rzeczywistych powiązań i związków, jakie można odczytać w naszych genach.
Jednym z najważniejszych sposobów na prześledzenie pokrewieństwa ludzi, a tym samym na prześledzenie przemian ludnościowych, ekspansji i zaniku poszczególnych grup ludzkich, jest badanie haplogrup męskich Y-DNA, ponieważ w sposób jednoznaczny wskazują one na ciągłość reprodukcyjną (lub jej brak) pomiędzy współczesną i zamierzchłą ludnością.
Kiedy się okazało, że te badania wskazują na Słowian jako twórców cywilizacji, natychmiast zaprzestano publikacji na ten temat i to na całym świecie. Również „naukowcy” z krajów słowiańskich uczestniczą czynnie w tym bojkocie.
Przez jakichś czas ograniczano się więc tylko do badań żeńskich haplogrup, ale kiedy i te zaczęły wskazywać na ten sam przebieg historii, to i te badania podlegają coraz ściślejszej cenzurze.
http://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/2018/04/archeologia-jako-element.html
Gdybyśmy mieli wśród naszych genetyków i historyków osoby wychowane w narodowej tradycji, a nie samych agentów, lewackich oszołomów i zaprzańców, to te działania zachodu na nic by się nie zdały, bo bylibyśmy w stanie bez problemów obalić te ich kłamstwa. Niestety agentura opanowała „polskie uczelnie” całkowicie i największych wrogów naszego narodu nie trzeba wcale szukać za granicą, oni usadowili się już dawno na czele polskiego społeczeństwa i tworzą nasze tzw. „polskie elity”.
Wbrew pozorom tematyka ta nie ma tylko ściśle naukowego znaczenia, ale jest podstawowym elementem w brutalnej walce, jaka właśnie toczona jest o przywództwo nad rządami dusz.
Od wyników tej walki zależy również nasza osobista wolność i materialny dobrobyt.
Nam Słowianom przypisano w tej walce rolę przegranych i wmówiono nam, że jako potomkowie niewolników jesteśmy (pod)ludźmi niższej kategorii nadającymi się co najwyżej do roboty na zmywaku.
Duma narodowa, poczucie przynależności do ciągłości pokoleń oraz odpowiedzialność za własne czyny, względem naszych przodków i poprzedników, jest niesamowicie ważnym elementem w utrzymaniu etycznej i moralnej postawy narodu.
To te właśnie cechy są fundamentem, na którym bazuje sukces kulturowy czy też ekonomiczny każdej grupy ludnościowej
Ten, który wie, że jego przodkowie dokonali wspaniałych czynów i współkształtowali ludzką cywilizację, ten będzie starał się dorównać swoim przodkom i dołoży wszelkich wysiłków, aby w „ich oczach” zasłużyć na miano godziwego Polaka i prawego potomka. W takim społeczeństwie psychologiczny próg gotowości do dokonywania rzeczy niegodziwych jest szczególnie wysoki, co z kolei jest podstawowym warunkiem dla jego harmonijnego rozwoju i dostatniego i szczęśliwego życia jego członków.
Duma z własnych przodków i z własnej historii czyni takie społeczeństwo niewrażliwym na wszelkiego typu czy to lewacką, czy to ciemnogrodzką indoktrynację i pozwala zachować potrzebne dla jego przetrwania reguły i wartości.
Odrzucenie natomiast naszej przeszłości i brak zainteresowania czynami i przemyśleniami naszych przodków czyni nas bezbronnymi w konfrontacji z przebiegłą propagandą nastawioną na odebranie nam naszej wolności.
Niestety świadomość tego jest w naszym narodzie szczątkowa i mniej lub bardziej biernie tańczymy nasz „chocholi taniec” dalej.
O tej słabości narodów słowiańskich wiedzą też ich przeciwnicy i nie ustają w wysiłkach, aby wykorzenić w nas wszelkie narodowe tradycje i poczucie dumy z bycia Polakami.
Ludowość i przywiązanie do tradycji i obrzędów jest wyszydzana i dezawuowana, wszelkiego typu zboczenia i perwersje przedstawiane są natomiast jako nowoczesne i godne naśladownictwa.
W tej sytuacji olbrzymia odpowiedzialność spoczywa na narodowych elitach, bo to one właśnie powinny (jest to ich psi obowiązek) stać się zaporą przed wszechobecną indoktrynacją naszych społeczeństw. Niestety naród nasz nie ma w tych elitach żadnego oparcia, z tej prostej przyczyny, bo te prostytuują się już od dawna w imię własnych partykularnych korzyści i Polskę i Polaków mają po prostu w dupie, a polskość traktują jako nienormalność.
W tej sytuacji tym większą odpowiedzialność muszą wziąć na swoje barki zwykli obywatele.
Oczywiście rozumiem, że nikt nie ma na to czasu ani ochoty użerać się z jakimiś skurwysynami publikującymi w mediach wszelkiej maści antypolskie i antysłowiańskie paszkwile, ale jest to tylko krótkowzroczne myślenie.
Wcześniej lub później nasza bierność musi się obrócić przeciwko nam.
Jawna działalność zdrajców i sprzedawczyków szkalujących naszą historię i szydzących z naszych przodków, musi spotkać się z otwartym protestem większości obywateli. Czas wreszcie otworzyć usta i aktywnie zwalczać te kłamstwa i oszczerstwa.
Czas też wziąć się za te pseudonaukowe „koryfeje” na uniwersytetach propagujące antypolonizm pod płaszczykiem wolności nauki i wypieprzyć to badziewie z polskich uczelni na zbity pysk. Swoje kłamstwa mogą sobie dalej rozpowszechniać u swoich sponsorów na zachodzie.
Trzeba też radykalnie zacząć zwalczać korupcję w środowiskach naukowych, jak i wśród wpływowych przedstawicieli świata kultury, pod płaszczykiem wręczania zagranicznych nagród i stypendiów dla tych, co wykazują szczególnie antysłowiańską i antynarodową postawę.
Szanse na zachowanie naszej polskości mamy duże, ponieważ wszystko wskazuje na to, że nasza historia jest faktycznie ofiarą gigantycznego spisku międzynarodowych korporacji.
Tu i tam ujawniane są coraz to liczniejsze fakty o naszej przeszłości i te będą nieustannie wzmacniać nasze poczucie wartości i wiarę w samych siebie. Ten proces nie sposób zatrzymać i jak to mówi ludowe przysłowie, prawda zawsze wypłynie na wierzch.
Również w genetyce nie da się prawdy na dłuższą metę zataić, fałszując i manipulując wyniki badań, szczególnie że nie tylko one wskazują nam na prawdziwy przebieg naszej historii.
Prawda o naszym pochodzeniu zapisana jest w naszej krwi i to w dosłownym tego słowa znaczeniu.
O grupach krwi każdy coś już niecoś słyszał, ale nie każdy zadał sobie zapewne pytanie, co nasza krew może nam powiedzieć o naszym pochodzeniu.
Jeśli jednak głębiej się zastanowić, to rozkład grup krwi musi zawierać też cały szereg interesujących informacji dotyczących zarówno terenu powstania jak i sposobu ich rozprzestrzenienia.
Zacznijmy od krótkiego omówienia tego zagadnienia, ograniczając się do suchych faktów.
Na początek spójrzmy na rozkład częstości występowania poszczególnych grup krwi na Ziemi.
Źródło tych map znajduje się pod tym linkiem:
https://www2.palomar.edu/anthro/vary/vary_3.htm
Co do grupy AB to nie znalazłem mapy z rozkładem częstości jej występowania. Można się domyśleć, że nie bez powodu.
Jednak już to, co widzimy, pozwala nam na wyciągniecie interesujących wniosków.
CDN
Inne tematy w dziale Kultura