Kolejne słowo to litera „I”, którą wstawiamy w miejsce kropki, a która w tym zdaniu spełnia rolę spójnika
Następny wyraz wymaga też przestawienia liter, z których pierwszą musimy jeszcze zgadnąć, bo reprezentowana jest tylko przez kropkę
Wolne miejsce uzupełniamy literą „E” i przestawiamy zgodnie z opisana wcześniej regułą
otrzymując słowo „LISZAIE” z którym spotykaliśmy się już wielokrotnie w innych etruskich tekstach i którego znaczenie rozpoznaliśmy jako odpowiadające polskiemu znaczeniu „liszaje” lub „wrzody”.
Przechodzimy teraz do następnego słowa, w którym również brakuje jednej litery.
Po uzupełnieniu literą „E” otrzymujemy słowo
które czytamy jako „SESAN”
Podobieństwo do „sezamu”, znanej również w starożytności rośliny użytkowej, są nie do przeoczenia, tym bardziej że Grecy nazywali tę roślinę „sesamon”.
W kolejnym wyrazie możemy odczytać tylko litery „E” i „Ż”
Z kontekstu zdania domyślamy się natychmiast, że musi być to czasownik określający czynność, jaką musimy wykonać, z wymienionym poprzednio w zdaniu rzeczownikiem, czyli „sezamem”. Oczywiście najlogiczniej jest zjeść ten smakołyk, który do dzisiaj znamy pod postacią „Sezamków” i które uwielbialiśmy w dzieciństwie.
Tak więc poszukiwaną literą musi być litera „J”, którą Etruskowie zapisywali również jako przedłożone „I”. Tak jak widzimy to np. w tym tekście.
http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2017/08/sowianie-prawdziwymi-zaozycielami-rzymu.html
Po uzupełnieniu otrzymujemy słowo „JEŻ”, które tłumaczymy na polskie „jesz”.
Dalej mamy literę „A” odpowiadającą naszemu spójnikowi „i” lub „a”.
Kolejne słowo
czytamy jako „DELU". Jego znaczenie znajdziemy w językach południowosłowiańskich, w których oznacza ono „część” większej całości.
Kolejne słowo to trzy etruskie litery „T”, „E” i „SZ” czytane jako „TESZ”.
Słowo to ma swój odpowiednik w polskim wyrazie „też”.
Dalej mamy słowo
z brakującą literą na końcu. Ten brak łatwo uzupełnimy literą „T”, otrzymując w efekcie słowo „zalit”
Dalej kolejny spójnik „A” o znaczeniu „i” lub „a”.
Oraz jako ostatni wyraz „SŻEDE”.
Słowo to w dawnej formie nie występuje już w językach słowiańskich, ale pozostałości znajdziemy np. w polskim określeniu „zeżreć”.
Widocznie w języku etruskim litera „J”, w trybie rozkazującym określenia „zjedz”, uległa podmianie na literę „Ż” zmieniając słowo „sjede” w wyraz „sżede”.
W ten sposób udało się nam przetłumaczyć całe zdanie.
Stosując polski alfabet brzmi ono następująco:
„MA IZE TUDA ŻDUK I LISZAIE SESAN JEŻ A DELU TEŻ ZALIT A SŻEDE”
Po przetłumaczeniu na polski otrzymujemy:
„Ma jeszcze do tego oddech świszczący i zapalenie migdałków, sezam jedz a część (jego) zalej też (wodą) i zjedz”
Ciekawostką jest to, że już Etruskowie znali sezam jako roślinę użytkową oraz używali go jednocześnie jako roślinę leczniczą.
To ostatnie znaczenie z czasem uległo zapomnieniu i sezam znamy współcześnie głównie jako produkt spożywczy, a szkoda, bo jak widać z tego tekstu, u starożytnych Słowian ceniony był również jako lekarstwo w ciężkich przypadkach przeziębień i infekcji górnych dróg oddechowych.
CDN
Inne tematy w dziale Kultura