poetapamięta poetapamięta
156
BLOG

Zakaz sadzenia roślin inwazyjnych. Co z Leszczyną?

poetapamięta poetapamięta Polityka Obserwuj notkę 2
Czasami ludziom zdarza się potknąć o prawdę, ale większość prostuje się i idzie dalej, jakby nic się nie stało. Winston Churchil

Wiatr historii zawiał ze zdwojoną siłą. No, może to nie był wiatr historii, tylko można by rzec, wiatry Donaldowe, niemiej tak silne, że ugięły niezłomną Leszczynę.

- I za co to? - zastanawiała się Leszczyna. Za tak ofiarną obronę sprawy do ostatniego dnia? Zrobili ze mnie idiotkę dla przypodobania się elektoratowi? Chociaż, tak prawdę powiedziawszy, to nie oni zrobili ze mnie idiotkę tylko sama się zidiociłam. Rudy kaszubski pies w ostatniej chwili podniósł nogę i mnie, po prostu, olał. A ja już tak zapuściłam korzenie w tym bagnie, że nie podłożę się dla jakiejś głupiej idei i nie narażę na gniew najjaśniejszego.

Leszczyna jeszcze tydzień wcześniej ogłaszała w najbardziej popularnych mediach, że w życiu nie zgodzi się na żadne cięcia; że jak jej przytną tą gałąź, to nie będzie żadnych orzechów, a i pewnie zżółkną jej wszystkie liście; że choroba zaleje cały kraj, bo bez tej gałęzi nastąpi głęboka zapaść w orzechostanie. Takie zapewnienia to był konkret Leszczyny, konkret, którym podkreślała swoją pozycję, siłę i niezależność. Czuła jak wiele może, jak ją doceniają, jak potrafi ustawiać kierunek szumu liści w koronach drzew. A tu nagle… jeb w łeb.

Ale przecież nic się nie stało, Polacy nic się nie stało. Zgodnie z nową świecką tradycją: „dzień bez zmiany zdania: dniem straconym”. Trzask. „Dzień bez robienia z siebie idioty: dniem straconym” Trzask. „Dzień bez ogłupiania narodu: dniem straconym”. Trzask. „Dzień bez robienia z ludzi idiotów: tym bardziej dniem straconym”. Trzask.

W Unii Europejskiej wchodzi w życie zakaz sprowadzania, sprzedawania, kupowania i hodowania obcych gatunków inwazyjnych. „Inwazyjne gatunki obce to rośliny, zwierzęta, patogeny i inne organizmy, które nie są rodzime dla ekosystemów i mogą powodować szkody w środowisku lub gospodarce, lub też negatywnie oddziaływać na zdrowie człowieka. IGO zagrażają naturalnie występującym na danym obszarze gatunkom poprzez konkurencję pokarmową, drapieżnictwo lub przekazywanie patogenów oraz zakłócanie funkcjonowania ekosystemów - podaje Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska”. Jeszcze do niedawna można było sobie ubarwić ogródek oficjalnie dopuszczonymi do obrotu handlowego gatunkami roślin, które obecnie są uznane za IGO i ich hodowla jest zagrożona wysoką karą pieniężną. Bardziej światła część społeczeństwa, uznająca za prawdę objawioną pochodzenie człowieka od małpy i wyznająca nie wiarę w Boga, jeno ewolucyjne ukształtowanie homo sapiens, całkowicie zgadza się z unijną dyrektywą anty inwazyjną i koniecznością walki do upadłego z gatunkami inwazyjnymi. Tyle tylko, że homo sapiens jako gatunek pochodzący w bezpośredniej linii od zwierząt, też może być uznany za gatunek inwazyjny. Czy zatem przyjmowanie i siłowa relokacja obcych kulturowo jednostek społecznych jest logiczne? Przecież, nic nie ujmując człowieczeństwu przedstawicielom innych kultur, zachowania, kultura, przyzwyczajenia, sposób życia tych ludzi nie jest rodzimy dla krajów europejskich, a z wieloletniego i wielokrajowego doświadczenia, już na te chwilę wiemy, że nie asymilują się oni w nowych warunkach społecznych, stanowiąc zagrożenie dla autochtonów i ich bezpieczeństwa. Zielony ład próbuje cofnąć nas do podcierania się liściem, to pewnie potrzebujemy ciemnoskórych nauczycieli tej czynności. Już niedługo okaże się, że nasza kultura musi się jeszcze długo uczyć dostosowania do kultury inwazyjnej przysposobionej w zawrotnym tempie w Europie za sprawą „przemyślanych” decyzji elit politycznych.

Leszczyna nie jest gatunkiem inwazyjnym? Obserwując jej rozwój intelektualny nie ma się co dziwić, że szybko przystosowała się do warunków i nauczyła zmiany zdania w zależności od potrzeb piarowych, jak całe jej gatunkowe otoczenie.

Najgorsze jest to, że takich Leszczyn mamy bez liku, a ludzie łykają ich kłamstwa bezrefleksyjnie jak pelikan szprotki.

Tylko Polski żal!


Pewien przechrzta z pod Tarnowa,
który drżał o swe zbawienie,
ważył wszelkie swoje słowa
ulotne jak okamgnienie

Słowo bowiem pomimo to,
że zgoła nienamacalne
zrazu cenne jest jak złoto,
twarde jak kamienie skalne.

Innym razem nic nie znaczy,
chociaż dźwięczne, jednak puste.
Czasem wadzi, czasem haczy.
Powściągliwe lub rozpustne.

Słowem można bowiem ranić,
straszyć, albo i zrujnować.
słowem można otumanić,
udobruchać, uradować.

Waży przechrzta zatem słowa
zapatrzony w wiarę nową,
zważa aby jego mowa
była zawsze trafną mową.

Nie urazić braci w wierze,
przytakiwać, a nie ganić.
Chociaż i nie zawsze szczerze
Czasem trzeba i cyganić.

Ważne w życiu jest albowiem
Umieć takoż się zachować
Żeby zawsze płynąć z prądem…
…Tudzież dobrze kamuflować.


umiarkowany konserwatysta z obiektywnym spojrzeniem na rzeczywistość

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka