Informacja dla Pana cenzora z Salonu24 – niniejszy felieton jest wytworem wyobraźni autora a wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest wyłącznie przypadkowe.
”W ciągu ubiegłych lat nagromadziło się w życiu Polski wiele zła, nieprawości i bolesnych rozczarowań. Idee socjalizmu, przeniknięte duchem wolności człowieka i poszanowania praw obywatela, w praktyce uległy głębokim wypaczeniom. Słowa nie znajdowały pokrycia w rzeczywistości. (…) Partia mówi klasie robotniczej twarda prawdę. Podwyżka zarobków, osiągnięta przez miliony ludzi w ostatnich miesiącach, będzie tylko wtedy trwała, gdy zwiększona siła nabywcza ludności będzie miała pokrycie w zwiększonej masie towarów na rynku. Nie stać nas teraz na dalsze podwyżki płac, gdyż struna została tak naciągnięta, że grozi jej pękniecie. Dalsze podwyżki zarobków są możliwe jedynie pod warunkiem zwiększenia masy towarów szerokiego spożycia, jedynie pod warunkiem obniżenia kosztów produkcji. Produkować więcej, lepiej i taniej – oto jedyna droga, wiodąca do dźwignięcia stopy życiowej klasy robotniczej i całego narodu.(…) Jedynie krocząc konsekwentnie po drodze demokratyzacji i wyrywając z korzeniami wszystko zło minionego okresu, dojdziemy do zbudowania najlepszego i odpowiadającego potrzebom naszego narodu modelu socjalizmu.(…) Towarzysze! Nie pozwólmy reakcyjnym podżegaczom i różnym chuliganom stawać w poprzek naszej drogi. Wara im od czystego nurtu walki socjalistycznych i patriotycznych sił narodu! Pędźcie przecz prowokatorów i reakcyjnych krzykaczy! Władze państwowe ani na chwilę nie będą tolerować jakiejkolwiek akcji wymierzonej w polską rację stanu i przeciwko naszemu ustrojowi państwowemu.” Źródło: Przemówienie Władysława Gomułki w dniu 24 października 1956 r.
Znane? Kojarzy się?
Donald ogłosił konkurs pt. „Każdy Polak, każda Polka od dziś obrzydza Karolka”.
Są już pierwsze zgłoszenia..
Nie wiem kto, kiedy i skąd wyniósł profesora Antoniego Upupę do rangi autorytetu, ale tenże wczuł się w rolę bardzo i niczym demiurg nieomylny tworzy świat wg własnej wyobraźni i swoich ocen. Człek ten w dyskusjach nie uznaje odrębnego zdania swego rozmówcy, całym swym jestestwem pokazując i uwypuklając własne racje, albowiem mądrością spowite są jego filozoficzno-politologiczne wywody. No czasem, na chwilę, przyzna rację interlokutorowi, by jednak w kolejnej minucie powrócić do swojej, jedynie słusznej, bezbłędnej narracji. Oddając jednak cesarzowi co cesarskie, profesor oznajmiając światu swoją nieomylną czarną wizję podkreśla, że bardzo chciałby się mylić, ale jednak niestety chyba się nie pomylił. Powypowiedziowa rzeczywistość w większości przypadków weryfikuje głębokie profesorskie przemyślenia, udowadniając empirycznie, że ten jednak się pomylił. Niemniej jednak profesor Antoni Upupa autorytetem jest i w dalszym ciągu, w najlepsze, okrasza polską rzeczywistość swoimi wywodami.
Antoś będąc młodzieńcem szczerze uwierzył w jedynie słuszną linię jedynie słusznej partii i wstąpił do ZSMP oraz wygłaszał peany pochwalne na cześć PZPR i socjalistycznej przyszłości ojczyzny, ale przecież postępował tak, oczywiście, w założeniu że się pomyli. I się nie pomylił, bo się pomylił. To doświadczenie ukształtowało Antosia na przyszłość i utwierdziło go w jego nieomylności, szczególnie w stosunku do własnych częstych pomyłek, które każdorazowo coraz bardziej uwiarygodniają jego nieomylność w przewidywaniu swoich pomyłek.
Pan Profesor Antoni ocenił ostatnimi czasy Karolka z Nawrockich, którego to minął parę razy na korytarzu instytucji, w której dane im było jednocześnie przez chwilę pracować. Nieomylność samouwielbionego autorytetu Antoniego, pozwala mu zatem określić Karolka jako człowieka tak niebezpiecznego, ale to tak, tak niebezpiecznego, ale to tak, tak, tak niebezpiecznego, że aż strach. Profesor Upupa, co prawda, nie chce zdradzić, co aż taki strach w nim wzbudza, ale ważne żeby wszystkich ostrzec zawczasu przed tym czymś, bo to coś w Karolku jest straszne: nieopisanie, niewymownie i niespotykanie, i już.
Analizując wypowiedzi 13-grudniowych autorytetów profesorskich dochodzi się do wniosku, że nie tylko profesor Antoni nieomylnym jest. Emerytowane tuzy prawnicze takie jak profesorowie Adam, Ewa, (zapewne też wąż i jabłko), Andrzej, Marek (i pewnie i Wacek) oraz inni, suflują Donaldowi i jego świcie, jak to właściwym jest nieuznawanie ustaw poprzedników, bo są one niedobre. A są niedobre, bo nie może być tak, że ustawy uchwalone przez Sejm RP, w którym większość miał PIS, byłyby dobre, nawet jeżeli zostały podjęte zgodnie z procedurą i z zapisami Konstytucji. A skoro, taki jeden z drugim, autorytet jest autorytetem, to jest nieomylny niczym profesor Antoni. I gdyby nawet się pomylił, to dalej jest nieomylny. A Konstytucja, ustawy, czy kodeksy są omylne, bo są mało precyzyjne i nie przewidują pewnych niecnych interpretacji. No po prostu Konstytucja dala się wykorzystać pisiorom i to zapewne pod wpływem tabletki gwałtu. A zatem to był po prostu gwałt i niech się ten gwałt gwałtem odciska i niech Donald przypadkiem nie okazuje żadnej słabości i niech ją łamie za młodu ( bo zdecydowanie młodszy jest od swoich 13-grudniowych autorytetów).
Wiecznie młody Rafałek, ucharakteryzowany na Prezydenta RP, wygłosił swoje orędzie noworoczne do narodu. No to jest jednak prawdziwy miszczu i odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku. Miszczu ogłosił, że zadba o bezpieczeństwo całego NATO, bo jest prawdziwym wodzem niczym Aleksander Wielki (Kwaśniewski?), że kocha rolników i ich gnój, znaczy znój, że porzuci jedzenie robaków i wróci do spożywania mięcha i to na surowo, bo zdrowo, że opierdzieli swoją starą i każe jej posłać dzieci do pierwszej komunii (pewnie do Milera, bo ten ma coś wspólnego z komuni…zmem), że w ramach pokuty za zdejmowanie krzyży, będzie podczas wygłaszania kolejnych obietnic za plecami krzyżował palce, udowadniając tym swoje chrześcijańskie korzenie, a Romek i Sławek przysięgną, że jego wujek napisał „Bogurodzicę”. I jeszcze powiedział, że on ma tyle energii, że Polacy nie muszą się bać o wysokie ceny prądu, bo on, znaczy się Rafałek, się z nimi tą energią podzieli.
Donald wydymał Dudę z prezydencji. Ale siedział na koncercie strasznie zestresowany, bo jego z kolei wydymała Ursula i nawet nie pocieszyły go słowa Antonio (tym razem nie Upypy), o tym że „Polska jest źródłem odporności i siły w czasach, w których autorytaryzm i populizm stanowią coraz większe zagrożenie dla naszych wartości. Polki i Polacy inspirują do stawienia tamy tym zjawiskom w czasach, gdy obce wpływy zagrażają integralności naszej demokracji” (prawie jak u cytowanego na początku Gomułki). Donald wie co oznacza dyplomatyczne zapalenie płuc, na które właśnie teraz, dziwnym trafem, zapadła Ursula, ale niestety nie wie, co się dokładnie za tym kryje, a że coś się kryje to wie.
Donald się wściekł.
Już miał wszystko poukładane. Te debilne pisiory myślą, że będą mogły podważyć wynik wyborów (już ustalony), bo nie dostały pieniędzy i zakwestionują równość szans kandydatów. Ale przecież oni nie mają swojego kandydata, no to nawet jakby dostali kasę, to by nic to nie zmieniło. Karolek jest przecież niezależny i na kampanię może wydać tylko niezależny hajs i w związku z powyższym pisiory mogą Donaldowi skoczyć. A tu nagle gruby Rychu dał dupy i dopuścił do jakiejś nowej uchwały, że trzeba niby tę kasę pisiorom wypłacić. I znowu wszystko na jednej biednej donaldowej głowie. I teraz znowu jakiś kolejny 13-grudniowy autorytet będzie musiał napisać uzasadnienie dla Ministra, z którego jasno będzie wynikać, że przestępcom jakakolwiek dotacja się nie należy, tym bardziej przydzielona przez niesąd. A to może nie spodobać się Ursuli w obliczu udawania prawej praworządności, w kraju sprawującym prezydencję, którego organy powinny uwzględniać w przywracaniu praworządności opinię (wcześniej niestety nieskonsultowaną z Donaldem) Komisji Weneckiej.
Do tego ten jakiś tam harpun (czy bosak, bo Donaldowi to się jakoś myli) głośno powiedział, że nie lubi i nie poprze Rafałka. A to oznacza jakieś dodatkowe 10-16% dla Karolka w drugiej turze.
Do tego ten ****** Rafałek powiedział, że jest niezależny, ale już wie, że rząd przygotował kilkadziesiąt ustaw i on, jak tylko zostanie prezydentem, to je od razu podpisze.
No ręce opadają po prostu..
I jeszcze sondaże pokazują, że ludzie jacyś tacy niezadowoleni z podwyżek, z bezrobocia, z nepotyzmu, z wykańczania firm, rolnictwa i gospodarki. No nie dogodzisz takim. Oni muszą zrozumieć że najważniejsze (zaraz po rozliczeniach) są prawa rynku (niemieckiego), a te są po prostu bezwzględne i takie muszą być.
Donald się wściekł.
Na cholerę mu ta prezydencja. Wieśniaki będą wyłazić co chwila na ulice, Ursula będzie na niego naciskać w sprawie poparcia zielonego ładu i mercosuru, no i jeszcze jest ten drugi Donald zza oceanu, do którego będzie się musiał łasić, bo obiecał wszystkim jakieś bzdety o bezpieczeństwie i zwalczaniu Władimira. W gnębieniu pisiorów będzie musiał stosować większe pozory przestrzegania prawa, co utrudni mu posadzenie, czy chociażby uwalenie, Karolka.
Scheiße, zaklął w jedynym dobrze rozumianym języku, słowem, które oddawało najlepiej jego stan ducha. Na donaldowe rozterki nie pomogą nawet stetryczałe 13-grudniowe autorytety prawne, politologiczne czy filozoficzne.
Donald zaczął tracić wiarę w ludzi. Adaś, Roman, Rysiek, a nawet serduszkowy Juras, niby coś robią, ale to wszystko jak krew w piach. Podstarzały elitarny kwiat młodzieży, czyli tak zwana „myrchowato- tomczykowato-szłapkowata skierwiniała szczerba-jońska” lepiej jakby się w ogóle nie odzywał, bo jak otworzy gęby to tylko powiększa zapadlisko.
Profesor Antoni rzucił tratwę ratunkową w postaci oskarżenia Karolka o belzebubostwo, ale w świetle wypowiedzi harpuna i debilnych poczynań Rafałka, samym lizusostwem Upupy nie wystrychnie się ludzi na Dudka. A do tego niby przychylny szef przychylnej sondażowni, niby przychylni dziennikarze z „Nocnika” czy innych kontrolowanych mediów, czy też ośrodków badania opinii, publikują jakąś ściemę o dużym społecznym niezadowoleniu, o niedotrzymywaniu obietnic, o tonącej pomocy dla powodzian. I już nawet elokwentna ekwilibrystyka słowna Donalda nie działa na masy społeczne (za wyjątkiem twardego elektoratu, któremu do szczęścia wystarczy tylko dorżnięcie watahy i przywrócenie zabranych przez pisiorów służbowych emerytur).
I jak tu się k…. cieszyć Nowym Rokiem i ****** prezydencją? Znów wszystko na głowie Donalda, a on tak nie lubi pracować.
Trzeba zrobić wszystko żeby prezydent był nasz i żeby „dopiąć system”. Trzeba jakoś bardziej udupić tego Karolka. Musimy uwypuklać jego związki ze światem przestępczym, prorosyjskość, niebezpieczny styl zarządzania, wywoływanie burd i zamieszek, jego straszność. I trzeba wymyślić coś jeszcze, co go ludziom po prostu obrzydzi.
W sukurs Donaldowi ruszył poseł Głąbcki i wystartował już w konkursie na najgłupszy donos na Karolka. No trzeba przyznać, że ma duże szanse na zwycięstwo. Podobno inni posłowie koalicji już pozazdrościli Głąbckiemu i zaczęli wymyślać inne, ciekawe opowieści z mchu i paproci na temat gdańskiego kandydata. Ochoczo ponoć, włączyła się, też pochodząca z tego samego regionu co Karolek, niejaka posłanka Pomadka i po zawiadomieniu prokuratury o zakupie patriotycznych gaci przez Karolka, postanowiła podzielić się dodatkowo ze społeczeństwem opowieścią o strasznym zachowaniu tegoż strasznego osobnika w młodości:
Karol zupełnie niechcący wziął się i zbącył.
Ot wymsknął mu się mały pierdziszek jedynie,
akurat kiedy wymyk na drążku zakończył,
chcąc zaimponować pewnej ładnej dziewczynie.
No cóż, takie rzeczy się zdarzają czasami
gdy za mocno się człowiek z wysiłku napina.
Karol spojrzał na dziewczę dużymi oczami
i czekał jak się dalej zachowa dziewczyna.
Na jej twarzy zobaczył pewną konsternację,
jakaś taka aura między nimi zawisła.
Oj nie zabierze już tej laski na wakacje,
bo smród był taki, jakby kapusta się skisła.
Swąd się rozniósł wokoło aż niemiłosierny.
Nie chciała już dziewczyna znać takiej paskudy.
Na dodatek ten Karol niby taki mierny,
a w odorze groźniejszy od jakiegoś Dudy.
To niecne zachowanie strasznego Karola
dzisiaj owa kobieta wspomina ze wstrętem
i wie, że to właśnie jej dziś przypadła rola
ostrzec ludzi by Karol nie został prezydentem.
Donald z niecierpliwością czeka na kolejne donosy, choćby i najgłupsze i najbardziej nieprawdopodobne, byleby mocno uderzające w Karolka. Tu nie obowiązują żadne zasady i nie ma żadnych hamulców. A nagroda czeka!
PS
Nie dajmy się ani wystrychnąć na Dudka, ani tym bardziej wydudkać na strychu..
Inne tematy w dziale Polityka