poetapamięta poetapamięta
279
BLOG

Homo zemstus (bez k) – bo nie chodzi oto by złapać króliczka, ale by gonić go…

poetapamięta poetapamięta Polityka Obserwuj notkę 12
Informacja dla Pana cenzora z Salonu24 – niniejszy felieton jest wytworem wyobraźni autora a, wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest wyłącznie przypadkowe.

„Stało się jednak jasne, że ogólna poprawa warunków życia zagraża hierarchicznemu porządkowi społecznemu; w istocie, w jakimś sensie po prostu go niweczy. W świecie, w którym wszyscy pracują krótko, mają pod dostatkiem jedzenia, mieszkają w domach wyposażonych w łazienki i lodówki, posiadają samochody czy nawet samoloty, najoczywistsza i podstawowa nierówność znika. Powszechność zamożności prowadzi do zatarcia różnic. Można oczywiście wyobrazić sobie społeczeństwo, w którym bogactwo, to znaczy dostęp do dóbr osobistych i luksusów, jest sprawiedliwie dystrybuowane, a mimo to władza spoczywa w rękach małej, uprzywilejowanej kasty. W praktyce jednak takie społeczeństwo nie byłoby stabilne. Bowiem gdyby wszyscy w równym stopniu cieszyli się czasem wolnym i dostatkiem, ogromna masa ludzi, dotychczas ogłupionych nędzą, zdobyłaby wykształcenie i nauczyła się samodzielnie myśleć, w wyniku czego prędzej (czy później) zrozumiałaby, że uprzywilejowana mniejszość nie pełni żadnej pożytecznej funkcji, i usunęłaby ją. Na dłuższą metę porządek hierarchiczny może funkcjonować tylko w warunkach biedy i ignorancji.” Źródło: George Orwell „Rok 1984”. tłum. Julia Fiedorczuk.

Ale jak już społeczeństwo łyknęło ciut wolności, już się jako tako wykształciło, już się trochę dorobiło, to jak teraz osiągnąć cel utrzymania władzy w rękach uprzywilejowanej kasty?

Strach. Oni muszą się po prostu bać. Oni to znaczy społeczeństwo, przeciwnicy polityczni, nie „nasi” sędziowie i prokuratorzy, a nawet kościelni hierarchowie. I do tego jest zaprzęgnięty aparat „niezależnej” władzy sądowniczej, i do tego potrzebne są pokazówki z zatrzymań, aresztów i podczepiania wszelkich oskarżeń pod zorganizowaną grupę przestępczą.

Wszystko czego dotknął PIS jest skażone zbrodnią. W szczególności te działania pisiorów, które przynosiły korzyści społeczeństwu i państwu. Na pierwszy rzut poszli szefowie CBA i unieważnienie prezydenckiego ułaskawienia. Nieważne, że „Długopis” ich znowu ułaskawił, ale w eter poszła informacja, że nie ma żadnych granic, których nie można przekroczyć. Drugi był Fundusz Sprawiedliwości, bo łamiąc ludzi związanych z tym funduszem (dysponentów, urzędników, beneficjentów) można dopaść i posadzić Ziobrę. A jak posadzimy byłego Ministra Sprawiedliwości, to Kaczor będzie już srał strachem.

Ale nie wyszło.

Panie urzędniczki i ksiądz od salcesonu nie pękli. Koronny giertychowy Mraz i jego konfabulacje nie pomogły w ich złamaniu. I na dodatek jakiś głupi sędzia kazał ich w końcu wypuścić.

Donald się wściekł. Kazał posadzić Romanowskiego. W świetle kamer, w blasku fleszy, tak aby cała opinia publiczna widziała (i czuła ten strach). Oczywiście z zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Już witał się z gąską, już się cieszył, oblizywał, podziwiał swój geniusz.

Ale nie wyszło.

Musiał go wypuścić. Ale nie odpuścić! Cały „niezależny” aparat władzy prokuratorskiej i sądowniczej został postawiony na nogi, żeby wymyśleć jak Romanowskiego znowu posadzić. I wymyślili, i ogłosili i podali do publicznej wiadomości, aby każdy wiedział, że nie ma żadnych granic i się bał. I mieli go zawinąć prosto z sądu do ciupy.

Ale nie wyszło.

Donald się wściekł. Kazał ścigać po całym świecie. Może jego służby nie potrafią ściągnąć faceta, który spowodował śmierć rodziny na autostradzie (ale kogo to w zasadzie obchodzi), ale już gościa od „Red is Bed” odzyskali i zamknęli w kazamaty. Bo ludzie mający cokolwiek wspólnego z PIS-em mają się bać. Strach. Oni muszą się po prostu bać. Oni to znaczy społeczeństwo, przeciwnicy polityczni, nie „nasi” sędziowie i prokuratorzy, a nawet kościelni hierarchowie. No i poszło w eter, że złoczyńca jest już namierzony i zaraz będzie osadzony.

Ale nie wyszło.

Jakim trzeba być plugawym niegodziwcem, jaką trzeba być kanalią i szubrawcem, żeby nie dać się aresztować służbom Donalda?

Donald się wściekł. A ta menda zawszona, znaczy się Romanowski, jeszcze nakłamał Węgrom i dostał azyl polityczny od Orbana. I jeszcze Orban oficjalnie powiedział, że w Polsce są upolitycznione sądy i prokuratura.

Donald się wściekł! Donald się wściekł!! Donald się wściekł!!!

Miało być straszno, a jest śmieszno. W związku z tym, żeby ludziom, a szczególnie opozycji, nie było tak wesoło, Donald kazał wystąpić Bodnarowi (no chyba, że ten sam wpadł na taki genialny pomysł, żeby przypodobać się pryncypałowi) i na konferencji ogłosić, że po pierwsze: Romanowski to teraz wróg publiczny nr 1 i dostanie dodatkowe zarzuty jako zbrodniarz przebrzydły, po drugie, że prokuratura przygotowuje już kolejne zatrzymania wobec kolejnych kilkunastu osób z kręgów zbliżonych do poprzedniej władzy i po trzecie, że wszystkie przekręty i wszyscy przekrątasy zostaną rozliczeni i ukarani.

Strach. Na cały PIS padł blady strach, na beneficjentów rządów PIS-u padł blady strach, na tych co głosowali na PIS padł blady strach. I pewnie takie zabawy w oskarżenia, zarzuty prokuratorskie i areszty, będą trwać aż do wyborów, bo aktualnie nie chodzi o to by złapać króliczka, ale by gonić go… Ale jak już prezydent będzie „nasz” i „dopniemy system” to niech społeczeństwo, przeciwnicy polityczni, nie „nasi” sędziowie i prokuratorzy, a nawet kościelni hierarchowie pamiętają, że nie ma żadnych granic, których nie można przekroczyć

I oto chodzi, i o to chodzi.

A wracając do Orwella:

Donald dużo czyta i się szybko uczy… „…Synku, przeczytałem 1500 książek jak postępować z ludźmi. Kiedy ty dłubałeś w nosie i zjadałeś swoje gile, skakałem jak żabka po głowach takich jak ty frajerów na sam szczyt. Jestem skazany na sukces. A ty śmieciu?...” I właśnie dlatego Donald wie, że „…. Na dłuższą metę porządek hierarchiczny może funkcjonować tylko w warunkach biedy i ignorancji…”. A w związku z tym, mimo publicznych deklaracji o konieczności utrzymania takich inwestycji jak CPK czy elektrownie atomowe, już podjął decyzję o ich uwaleniu. Uwala też Orlen, PKP Cargo, żeglowność Odry i inne rozwojowe inwestycje, podnosi ceny energii, gazu, żywności, przyklaskuje upadłościom i ucieczkom za granicę firm przemysłowych, „…bowiem gdyby wszyscy w równym stopniu cieszyli się czasem wolnym i dostatkiem, ogromna masa ludzi, dotychczas ogłupionych nędzą, zdobyłaby wykształcenie i nauczyła się samodzielnie myśleć, w wyniku czego prędzej (czy później) zrozumiałaby, że uprzywilejowana mniejszość nie pełni żadnej pożytecznej funkcji, i usunęłaby ją”.

Nie będzie Orban pluł nam w twarz azylem politycznym.
Ten Romanowski już był nasz, już był w areszcie ślicznym.

Wzruszymy w Unii siły wsze, by Orban oddał drania,
albowiem tak to boli mnie, że nie do wytrzymania.

Zrozumieć bowiem muszą ci co na PIS głos oddają,
żem żądny ich parszywej krwi, że łby ich pospadają.

I niech się boją, bowiem strach paraliż w ludziach wzbudza,
nie podskakuje byle łach i rządzić nie utrudza.

Dokręcić śrubę, stłumić bunt, zamykać przeciwników.
Strach naszą siłą, strach – nasz grunt, strach mocą dla sterników.

A demokracja? Przecież jest - lud może nas wybierać!

Oblali wszak swobody test – zaczęli nos zadzierać
i jątrzyć i uderzać w nas i krytykować bezpodstawnie,
więc nadszedł chyba na nich czas - jak pewien ksiądz wnet skończą na dnie.

Po opozycji tylko kurz, zamkniętych więzień bramy…
Bo odzyskanej władzy już przenigdy nie oddamy.

„Po raz pierwszy osioł odstąpił od swoich zasad i przeczytał Clover to, co było wypisane na ścianie. Pozostało na niej tylko jedno Przykazanie. Brzmiało ono tak: WSZYSTKIE ZWIERZĘTA SĄ RÓWNE, ALE NIEKTÓRE ZWIERZĘTA SĄ RÓWNIEJSZE OD INNYCH. Potem nikogo już nie zdziwiło, że nazajutrz świnie nadzorujące prace gospodarskie trzymały w racicach baty.” Źródło: George Orwell „Folwark Zwierzęcy”. tłum. Bartłomiej Zborski.

Życzę wszystkim spokojnych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia.

PS

Najadajcie się i weselcie na zapas, bo w przyszłoroczne Święta Wesołej Tęczowej Grudniowej Choinki (po „dopięci systemu”) może Wam zabraknąć albo pieniędzy, albo towaru reglamentowanego na kartki, albo spokoju (od współosadzonych). Jedyne, czego Wam zapewne nie zabraknie, to fabulacyjnych przemówień wodza.


umiarkowany konserwatysta z obiektywnym spojrzeniem na rzeczywistość

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka