„Po dojściu nazistów do władzy w 1933 NSDAP zyskała istotny wpływ na Senat Wolnego Miasta Gdańska, który zaczął coraz bardziej ograniczać gwarantowane Polsce przez Ligę Narodów uprawnienia. Skutkiem tego było nasilenie antypolskich prowokacji, likwidacja opozycyjnych wobec NSDAP partii politycznych i represje wymierzone w gdańskich Żydów. W 1938 władzę w Wolnym Mieście Gdańsku faktycznie przejęła NSDAP, co nasiliło hitleryzację tego miasta, forsowaną przez czołowych działaczy narodowosocjalistycznych, m.in. Alberta Forstera. Otwarcie organizowano hitlerowskie bojówki paramilitarne (SA) i je szkolono.” Źródło: Wikipedia.
„Szczególnie istotnym elementem budowy w Polsce komunistycznego państwa i społeczeństwa była indoktrynacja młodego pokolenia. Starano się zaszczepić młodzieży idee komunizmu, bałwochwalczy zachwyt wobec Związku Sowieckiego, antyklerykalizm. Chodziło o uformowanie nowego człowieka-elementu systemu.” Źródło: https://przystanekhistoria.pl/
Znane? Kojarzy się?
Dwa europejskie totalitaryzmy XX wieku, przez które przeszli Polacy.
A co mamy teraz?
Do władzy doszła partia, która dąży do likwidacji formacji opozycyjnych, stosuje represje, na razie wobec liderów opozycji, ale już zapowiada ściganie menadżerów SSP, kontrolnie uruchamia aparat śledczy państwa wobec organizatorów marszów i zgromadzeń uznawanych przez nich za wrogie, aresztuje i doprowadza siłą ludzi przed swoje pseudo komisje pomimo wyroków TK, jawnie łamie prawo stosując je tylko tak, jak sama je rozumie i uznając tylko te wyroki, które jej odpowiadają, odsuwa od orzekania sędziów legalnie wybranych i zaprzysiężonych przez Prezydenta, dzieląc ich wg. swojego klucza na lepszych, gorszych i tych do całkowitego wyeliminowania (na razie z zawodu). Walczy z wartościami chrześcijańskimi i z Kościołem, wprowadza genderowo-seksualną indoktrynację dzieci; niszczy gospodarkę likwidując firmy, podnosząc koszty ich prowadzenia, obsadzając stanowiska w SSP ludźmi bez kompetencji (co niestety potwierdzają wszystkie tegoroczne ogromne spadki zysków). Zubaża społeczeństwo poprzez podnoszenie m.in. VAT-u na żywność, cen mediów oraz wprowadzanie innych danin wynikających z realizacji zaleceń UE; poprzez masowe, grupowe zwolnienia z zamykanych zakładów pracy. Przejmuje nielegalnie media, realizując założenia swojego aparatu propagandy; wymienia dyrektorów instytucji kultury na takich, którzy są bardziej ulegli i bardziej otwarci na lewacką ideologię, a za to zamknięci na wartości narodowe. Pieniądze na podstawową opiekę zdrowotną, kosztem zabiegów stricte leczniczych, przeznacza na aborcję, zmianę płci, itp. genderowe fanaberie, itd….
Podobne? Kojarzy się?
Pytanie tylko, na ile mądre społeczeństwo pozwoli tej władzy wejść w swoją wolność? Na ile da się dalej ogłupiać?
Niestety, obserwując ludzi uważających się za elity społeczne, ich umiłowanie wodza i nienawiść do niższej klasy, widać podobieństwa do historycznego zapatrzenia przedstawicieli najbardziej wykształconego narodu w początkach XX wieku, czyli Niemców, w swojego malarza pokojowego. To właśnie w tym kraju profesorowie, prawnicy, lekarze, sędziowie uwierzyli słowom faceta ze śmiesznym wąsikiem, że są nadludźmi i idąc sobie ulicą zabijali dla zabawy Żydów. Dla odmiany w ZSRR wybrańcami partii i jej gruzińskiego przywódcy byli ludzie prości, w większości niewykształceni, którym wmówiono konieczność eliminacji klasy wyższej, w imię wyrównania nierówności społecznych.
Zastosowana socjotechnika, w obu przypadkach, opierała się na takim przedstawieniu przeciwnika, aby wzbudzić w swoich zwolennikach obrzydzenie i nienawiść dla drugiego człowieka mającego inne poglądy, aby przedstawić go jako zagrożenie i wygenerować chęć eliminacji każdego osobnika o innych poglądach..
Podobne? Kojarzy się?
Co było dalej doskonale wiemy z przekazów historycznych ale też z własnej narodowej autopsji i nie tak odległej przeszłości.
Nie uczymy się na błędach? Nie rozumiemy do czego może doprowadzić przyzwolenie na totalitaryzm władzy i wykorzystywanie całego aparatu państwa przeciwko, teraz opozycji, ale patrząc na analogie historyczne, całemu społeczeństwu?
I dali ponieść się emocjom, i uwierzyli w potok słów,
bo skończyć trzeba z tą dewocją, bo dosyć tych zakutych łbów.
I wreszcie wolność, tolerancja i europejski widać nów
i tam gdzie Niemcy, tam gdzie Francja, tam MY będziemy wkrótce znów.
I leją się obietnic strugi, róg obfitości nie ma dna,
zaczną się zyski, skończą długi i będzie lepiej. Bo się da.
I najważniejsze: rozliczenia, tak na poważnie, to nie gra.
Już były pierwsze osadzenia. I nasza większość niech nam trwa!
Lecz nagle: co to? W kasie pustka! Skandal! A takie były plany.
Dno takie, że aż boli trzustka. Skarbiec rozpruty i wybrany.
„No chcielibyśmy, lecz się nie da, zrozum narodzie ukochany
nie naszą winą wasza bieda, to pozostałość „dojnej zmiany”.
Lecz damy radę drodzy ludzie, dajcie nam kredyt zaufania,
odbudujemy w wielkim trudzie. Jak tylko rozliczymy drania,
jak tylko sprywatyzujemy, doprowadzimy do sprzedania,
Ojczyznę wam uratujemy, zmienimy ją nie do poznania.”
No i game over, że tak powiem. Miała być tłusta, a jest chuda.
A uwierzyli. Wiara bowiem prawdopodobnie czyni cuda.
Skończył się okres pięknych wiecy i ma ich teraz głowa ruda,
tam gdzie się już skończyły plecy, a jeszcze nie zaczęły uda.
I czas zakończyć szczujnię wredną, wstrzymać jątrzenie, itp.,
część społeczeństwa bardziej biedną, nakarmić nową TVP.
By zrozumiała pisia głowa, że czego MY, też ona chce,
potrzebna nowa „wolność słowa” i liberalne „ble, ble, ble”.
Quo vadis Janko Muzykancie? Masz teraz słuchać naszej gry
i o tęczowym dziś amancie możesz już śnić rozpustne sny.
I bij nam bracie głośne brawo, ich zło złapiemy dziś za łby.
A prawo? Będzie takie prawo, jako je rozumiemy MY.
Wymienić trzeba Trybunały, wejść szybko wszędzie gdzie się da,
odrzucić prawne dyrdymały, gdy się o Polskę toczy gra.
Bo prawe sądy to przesądy, bo rację dzisiaj ten zaś ma,
kto tak wydaje swe osądy, by odbić wreszcie się od dna.
Później paragraf się wymyśli, potem się kodeks dopasuje,
dopóki nikt się nie rozmyśli, wprzódy się ich spacyfikuje.
Żelazo póki jest gorące, wtedy najlepiej się je kuje.
A nurty mocno prawo rwące? Nasz człowiek je ureguluje.
To wcale nie są jakieś żarty, dowcipy gdzieś spod babskiej kiecy,
ten, kto rozdaje dzisiaj karty, zagasić może płomień świecy.
Ma nas albowiem głowa ruda, tak na poważnie nie dla hecy,
tam gdzie się już skończyły uda, a jeszcze nie zaczęły plecy.
Inne tematy w dziale Polityka