poetapamięta poetapamięta
110
BLOG

Prywatyzacja, prywata, prrrrr

poetapamięta poetapamięta Gospodarka Obserwuj notkę 2

Najgorsi są ci managerowie z Pcimia, Koziej Wólki, Wąchocka, czy Pacanowa. I jeszcze gorsze jest to, że im wychodzi to, co nie wychodziło naszym narodowym super managerom po Harwardzie, Yale, Oxfordzie, czy innym Cambrige. Jakże trafne jest stwierdzenie Einsteina, że wynalazki są dziełami ludzi, którzy nie wiedzieli, że czegoś nie da się zrobić i to zrobili.

Ekonomia to nauka o tym, jak ludziom wmówić, że bogaty ma być bogaty, a rolą biedaka jest być biednym. Ekonomiści udowadniają, że wyższe zarobki klasy średniej i pospólstwa spowodują inflację, bo na rynku pojawi się za dużo pieniędzy, które ta biedota, będzie chciała od razu wydać. Co innego, gdy dużo zarabia bogaty, bo on swoje kolejne miliony schowa w banku, albo kupi kolejny jacht, czy też inne dobro luksusowe, czyli nie wpompuje tych pieniędzy na zwyczajny rynek i nie wywoła efektu utraty wartości nabywczej pieniądza. No tak to jest. A polscy tzw. wielcy, tzw. ekonomiści, oprócz powyższego, wmawiają jeszcze ludziom potrzebę sprywatyzowania wszystkiego co duże i ma jakąkolwiek wartość. Ot, taka idea fix, wywołana pewnie traumatycznym, dla większości z nich, przejściem z gospodarki centralnie planowanej do wolnorynkowej. Albowiem większość z nich wychwalała kiedyś, jedynie słuszną ekonomię socjalistyczną, a teraz chce być guru ekonomii kapitalistycznej. W socjalizmie wszystko było wspólne, no to przecież, dla odmiany, w kapitalizmie wszystko ma być prywatne. Przejście z jednego modelu gospodarczo-politycznego do drugiego, odbyło się w Polsce kosztem zubożenia biednych i głupich frajerów, ale za to z zyskiem, dla byłych partyjnych kacyków i wszelkiej maści cwaniaków. Polityczna wyprzedaż wszystkiego trwałaby pewnie w najlepsze, bowiem spółki Skarbu Państwa z supermanagerami z politycznego nadania pikowały w dół na łeb, będąc niepotrzebnym balastem dla (ro)zwijającej się krajowej gospodarki. A „piniędzy” w kasie, ani nawet perspektywy na nie, nie było. Jedynym więc źródłem ich pozyskania, była prywatyzacja, czego tylko się dało. I przyszedł ktoś, kto o tym nie wiedział, jakiś zacofany cymbał i wstrzymał tą wyprzedaż. I powołał innych cymbałów z zacofanym myśleniem, i kazał im zarabiać. I zarabiali. I rozwijali państwowe firmy. „Ale jak to? – krzyczą ekonomiści – to jest niezgodne z zasadami gospodarki kapitalistycznej, to są jakieś machloje, szarlataneria jakaś taka. Z tym trzeba skończyć, to trzeba zatrzymać, to trzeba wyrzucić do kosza i potem te firmy sprywatyzować. One mogą przynosić korzyści, ale podmiotom prywatnym, nie państwu polskiemu, nie motłochowi. Tylko prywatne zarządzanie sprawdzi się w kapitalizmie”.

 I jest wreszcie zmiana. Wraca „nowe” myślenie. I jest nadzieja dla kolejnych cwaniaków, że dostaną wreszcie swój przydział. I wszyscy znowu będziemy zadowoleni. Politycy udowodnią, że rozwój państwowych firm odbył się w procesie przestępczym, ekonomiści takoż i jeszcze dodadzą, że to, zgodnie z nauką ekonomii, nie mogło się udać. Nabywcy tych firm nie będą wpompowywać pieniędzy na zwyczajny rynek, a biedota dalej będzie biedna. I wszystko wróci do normy. I nie będzie inflacji (może, chociaż nie na pewno).

Ten niecny, zacofany proceder, naprawdę trzeba było zatrzymać.


Takie jutro, proszę pana, to wczoraj już było.
Przyszłość taka, jaka przeszłość. Czy o to chodziło?
Może trochę nowych twarzy, lecz idea stara:
w mgle rozpuścić obietnice. Ważne: „WINA – KARA !”

Znowu: „nie ma i nie będzie”, „wina poprzedników”,
„chcieliśmy, lecz nie możemy” - tysiące uników.
„Ale tamtych rozliczymy, polecą ich głowy.
Za co? Jak to za co? Przecież… za podsłuch u Sowy!”

„Zawrócimy ze złej drogi, zatrzymamy „szczujnię”.
Wymienimy składy sądów, teraz bardzo czujnie.
I już nikt nam nie przeszkodzi, nie podważy racji,
w dokończeniu, tak potrzebnej znów prywatyzacji.

„Takie będzie teraz prawo jak My rozumiemy!
No i stołki! Teraz wszystkie, to My obsiądziemy.
I tym razem, już podsłuchać, to My się nie damy”.
- Co z narodem? 
                       -  „Z kim, przepraszam? 
                                                            -  A…! Ich w …. mamy”.

 Przesada? No niestety nie. Pisałem te słowa w styczniu 2024 z nadzieją, że jednak się nie spełnią. Płonną. Po roku od zmiany władzy i powrotu na fotel premiera, niejakiego Tuska, czuję się jak w „Weselu”: Wyspiańskiego. Gospodarz „wspaniale” wykorzystuje, otrzymany z rąk stańczyka, kaduceusz polski i mąci najlepiej jak potrafi. Wielkie zagraniczne firmy zwijają się z Polski, polskie firmy zwija sama Polska, na bruku lądują tysiące pracowników, spółki skarbu państwa notują wyłącznie straty, służba zdrowia nie ma pieniędzy na podstawowe zabiegi, (a nawet, o zgrozo, na zwykłą sól fizjologiczną) wzrost cen energii spowodował ogólny wzrost cen artykułów wszelakich, głównie tych zwykłych, potrzebnych do codziennego życia, pogarszając byt obywateli, deficyt budżetowy osiągnął poziom kosmiczny, Unia nałożyła już procedurę nadmiernego deficytu, co wiąże się z cięciami w wydatkach publicznych, itd., itd., itd. … Ambitne plany poprzedników wylądowały w koszu na śmieci i są zastępowane blefowanymi działaniami, okraszonymi zapowiedziami dostosowania ich do ograniczonych możliwości, bez zbędnych „pisowsko-bizantyjskich” miraży. Nowi-starzy menadżerowie starają się jak mogą, żeby udowodnić jak należy zarządzać w zgodzie z zasadami polskiej (tuskowej) ekonomii, zawierającej się w dewizie: „pieniędzy nie ma i nie będzie”.

Grono wiernych wyznawców donaldowej teorii dziejów, ochoczo przyklaskuje rozliczeniom, karmiąc się nienawiścią i akceptując wszelkie, nawet najbardziej irracjonalne i szkodliwe posunięcia polityczne i gospodarcze swojego ubóstwianego hochsztaplera. Nie dość, że upada gospodarka i służba zdrowia, to wali się jeszcze system prawny i zamierają ostanie zdrowe komórki wspólnoty narodowej. Jeno Polski żal.

„Miałeś chamie złoty róg, miałeś chamie czapkę z piór: czapkę wicher niesie, róg hula po lesie, ostał ci się ino sznur, ostał ci się ino sznur…”


umiarkowany konserwatysta z obiektywnym spojrzeniem na rzeczywistość

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Gospodarka