GROK
GROK
Podcast Paragrafizm Podcast Paragrafizm
31
BLOG

WYBORY 2025 | Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą – Dzień MINUS #24

Podcast Paragrafizm Podcast Paragrafizm Polityka Obserwuj notkę 0
Dlaczego Polska stała się pochyłym drzewem Europy i wszystkie kozy na nią skaczą ? Ile otrzymali korzyści Polacy , którzy zgodzili się ją sprzedać i pozwalają na to ?

WYBORY 2025 | Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą – Dzień MINUS #24

Porzekadło „Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą” zajmuje istotne miejsce w polskim folklorze i mentalności społecznej. Żyje całą masą kontekstów i wyraża ono bardzo charakterystyczną dla polskiej kultury wrażliwość na los jednostki słabszej, upadającej lub znajdującej się w trudnej sytuacji — ale zarazem demaskuje ponurą prawdę o społecznych mechanizmach: o skłonności do atakowania tych, którzy stracili siłę lub prestiż. I tu odnoszę się do upadku Polski pod rządami obecnej koalicji rządowej.

Na polskiej wsi samo drzewo było symbolem trwałości i potęgi. „Pochylenie” tegoż drzewa oznaczało jego słabość, nadchodzący upadek. Kozy, jako zwierzęta żywotne, ciekawskie i nieco zuchwałe, symbolizowały natomiast tych, którzy wykorzystują sytuację dla własnej korzyści lub drwią z cudzej słabości. Kozy można dziś rozumieć jako polityków. Jak wiemy od prawie już półtora roku wszyscy w Europie, którzy widzą uległość Polski wobec Francji i Niemiec zachowują się wobec Polski jak te kozy. To symptomatyczne nagranie odchodzącego Kanclerza Scholza i pokłon lenny Donalda Tuska , pokazuje wszystko . Przede wszystkim pokazuje, iż Polska stała się takim krzywym drzewem na które byle kto może wskoczyć . I dlaczego ? Otóż są Polacy, którzy gotowi są sprzedać polskie interesy dla osobistych korzyści – i należy do nich wataha ( tu odwołanie do wypowiedzi Żorża z Chobielina ) Donalda Tuska.

Tak więc metafora była jasna: gdy ktoś przestaje być silny i pewny siebie, staje się łatwym celem dla innych — nawet tych, którzy wcześniej nie odważyliby się go zaczepić. I tak dzieje się teraz niestety z Polską.

W kulturze polskiej to przysłowie niesie też ukrytą przestrogę moralną. Choć polityka i moralność w obecnych realiach to jak woda i ogień. Przypomina niemniej o ulotności siły i pozycji społecznej oraz o tym, że solidarność z upadającym jest cnotą, podczas gdy dobijanie słabszego jest moralnym upadkiem. Ale w przypadku , tych, którzy przejmują polską gospodarkę i Państwo, mówienie o moralności to po prostu błąd logiczny. Jednocześnie odzwierciedla pewien krytycyzm Polaków wobec własnych zachowań społecznych — świadomość, że nie zawsze potrafimy okazać szlachetność, w sytuacji gdy inni najbardziej jej potrzebują. Tu tym innym jest własny kraj.

Współcześnie „pochyłe drzewo” pojawia się w języku mediów, polityki i życia codziennego w kontekście mobbingu, hejtu czy publicznego linczu. Czy też zwykłego taniego bo niewyszukanego kłamstwa jak te, które sprzedaje w swej książce Rafał Trzaskowski na stronie 221 gdzie mówi : „ … i dlatego nigdy nie zgodzimy się na wejście w życie paktu migracyjnego ” . Dziś już wszyscy zdaje się wiemy, że to jest prymitywne kłamstwo ? W dobie internetu, gdy słabość (realna lub domniemana) staje się natychmiastowym powodem do ataku ze strony „stada”, znaczenie tego porzekadła jest wręcz bardziej aktualne niż kiedykolwiek.

A wszelkie kłamstwa hak to Prezydenta Warszawy kandydującego na urząd Prezydenta RP jest szczególnie widoczne.

Podsumowując: to krótkie przysłowie to nie tylko obserwacja społeczna, ale też swoisty test sumienia — pytanie, jak zachowujemy się wobec cudzej słabości i czy potrafimy wznieść się ponad instynktowną łatwość osądzania. I dlaczego w kontekście Polski są Polacy, tacy jak obecny rząd , którzy dają obcym „skakać” po Polsce ( pamiętamy jeszcze likwidację Departamentu zajmującego się odzyskiwaniem utraconych dóbr kultury w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego po wizycie niemieckiej Minister … ? ). No właśnie … dlaczego ?

W ujęciu polityczno-kulturowym przysłowie „Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą” doskonale opisuje sytuację, w której państwo traci swoją siłę, autorytet i zdolność do obrony interesu wspólnego. W tej metaforze "pochyłe drzewo" to właśnie państwo — kiedy jego struktury stają się słabe, instytucje niewydolne, a władza niezdolna do działania, wówczas "kozy" — symbolizujące nieuczciwych obywateli, grupy interesu lub nawet zdrajców — zaczynają wykorzystywać jego słabość. Najgorzej gdy dochodzą jeszcze do tego Obywatele tego Państwa, którzy przykładają do tego swoją rękę.

W polskiej kulturze historycznej ten obraz (czy też raczej niestety matryca ) ma wyjątkowo silne zakorzenienie. Wystarczy spojrzeć na okresy rozbiorów, kiedy część polskiej szlachty dla własnych korzyści współpracowała z obcymi mocarstwami ( dziś robi to obecny rząd w Polsce – dla tej przyczyny nie nazywam go rządem polskim). Zamiast bronić wspólnoty narodowej, przyczyniali się do jej dalszego osłabienia Rzeczpospolitej — jak te tytułowe kozy, które, widząc chybotliwy pień, skaczą na niego, aby jeszcze bardziej przyspieszyć jego upadek.

Takie zachowanie ukazuje bolesną prawdę o ludzkiej naturze: tam, gdzie słabnie siła prawa, wspólnoty i władzy, tam często na pierwszy plan wychodzą prywatne interesy, zdrada, korupcja i egoizm. „Pochyłe drzewo” nie może liczyć na wsparcie — wręcz przeciwnie, przyciąga tych, którzy w imię własnych korzyści jeszcze bardziej pogłębiają jego upadek. I żerowisko mają mali ludzie – tacy jak obecny niemiecki figurant jak się o nim mówi : Czyli Donald Tusk i jego trupa.

W ten sposób przysłowie pełni funkcję nie tylko opisu rzeczywistości, ale też ostrzeżenia ( stąd i moje nim zainteresowanie): jeśli państwo nie dba o swoją siłę i sprawiedliwość, nie może oczekiwać lojalności od wszystkich swoich obywateli. Gdy fundamenty wspólnoty słabną, pojawia się pokusa zdrady, a odpowiedzialność za upadek rozkłada się zarówno na tych, którzy rządzą, jak i na tych, którzy w słabości państwa upatrują własnych szans.

W polskiej tradycji historycznej przysłowie to czy też porzekadło trafnie oddaje los państwa, które traci siłę i staje się łatwym celem zarówno dla wrogów zewnętrznych, jak i dla własnych obywateli szukających korzyści w czasie kryzysu.

Rozbiory Polski w XVIII wieku są tu najbardziej wyrazistym przykładem. Kiedy Rzeczpospolita Obojga Narodów osłabła wewnętrznie — przez anarchię, liberum veto ( które stało się narzędziem w rękach zdrajców ) i brak skutecznych reform — "pochyłe drzewo" w postaci słabego państwa stało się przedmiotem napaści ze strony sąsiednich mocarstw.

Szczególnie hańbiącym momentem była konfederacja targowicka , w której część polskiej szlachty, kierując się interesem własnym, świadomie zaprosiła obce wojska na ziemie Rzeczypospolitej, by utrzymać swoje przywileje. Zdrada ta przyspieszyła upadek państwa i doprowadziła do kolejnych rozbiorów. I czy to nie przypomina jota w jotę tego co zrobiły partie tworzące obecnie koalicję rządową w Polsce ? Nie na próżno obecną koalicje rządową w Polsce nazywa się Targowicą właśnie.

Podobny mechanizm można zauważyć tuż przed II wojną światową. Polska, osamotniona na arenie międzynarodowej, powiązana traktatami nie wartymi papieru na którym je spisano, rozpięta między dwoma agresywnymi sąsiadami — III Rzeszą i Związkiem Radzieckim — okazała się zbyt słaba, by skutecznie się obronić. Brak sojuszników, przestarzała armia ( choć przeznaczano na nią w pewnym momencie 30 % PKB), błędna polityka zagraniczna — wszystko to sprawiło, że Polska stała się „pochyłym drzewem”, które szybko padło ofiarą agresji.

Po klęsce wrześniowej pojawiły się też "kozy" — jednostki, które dla własnego zysku kolaborowały z okupantem. I całe stada takich kóz mamy i dziś . W polskim zatem doświadczeniu historycznym to przysłowie niesie przestrogę: silne państwo chroni wspólnotę, słabe — naraża ją na rozkład, zdradę i upadek. Walka o dobrą organizację państwa, sprawiedliwość i solidarność nie jest tylko kwestią prestiżu — to warunek przetrwania narodu.

Co do zaś samego porzekadła, warto przyjrzeć się temu skąd się wzięło . Otóż pochodzi z przepastnej polskiej kultury ludowej, najprawdopodobniej z czasów dawnej Polski szlacheckiej i życia na wsi. Jego korzenie pokazują umiejętności obserwacyjne i efekt obcowania z przyrodą — wywodzą się z bezpośredniej obserwacji codziennego życia na wsi, gdzie kozy były powszechnymi zwierzętami gospodarskimi

Same zaś Kozy znane są ze swojej ciekawości, zwinności i uporu. Było powszechnie wiadomo, że gdy drzewo w sadzie lub na łące było pochyłe lub osłabione, kozy natychmiast wskakiwały na nie — korzystając z okazji, aby dosięgnąć liści, gałęzi albo po prostu dla zabawy.

I tu pochyłość drzewa symbolizowała jego słabość — drzewo, które „przestało być dumne” i proste, stawało się łatwym celem.

Z czasem ta konkretna obserwacja natury ( z własnego podwórka) została przeniesiona metaforycznie na życie społeczne. Ludzie zaczęli używać tego obrazu, aby opisywać sytuacje, w których słaba jednostka lub słaba struktura społeczna przyciąga ataki, drwiny albo próby wykorzystania — właśnie tak, jak kozy skaczą na osłabione drzewo.

I takim łatwym celem stała się dziś Polska. Nie dzieje się tak bez przyczyny , parafrazując wypowiedź Pani Premier Włoch Georgii Meloni należy powiedzieć : nienawidzę Polaków , którzy sprzedali się interesom Niemców i Francuzów.

Przy czym słowo nienawidzę, jest formą napiętnowania ich antypolskiego zachowania – nie pisze napominania – ponieważ w tychże ludziach słowo to wzbudziłoby jedynie śmiech.


Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka