Ile korzyści , w tym finansowych uzyskują Sędziowie i Prokuratorzy w togach polityków za niszczenie Państwa Prawa i likwidacją Polski jako Państwa ? Co obiecał im walczący z rekinami ? Człowiek Mem - Rafał Trzaskowski ?
WYBORY 2025 | Nikt nie może być Sędzią we własnej sprawie – Dzień MINUS #26
Ta znana wszystkim paremia, zwłaszcza dziś tak istotna w świetle aktywizmu Sędziowskiego ( w Polsce, ale i w Europie) podważającego ponad 2000 lat teorii i praktyki Prawa, ma swoje korzenie w starożytności, a jego istota jest głęboko zakorzeniona w zasadach prawa rzymskiego. Już bowiem w nim istniała zasada wyrażona ową paremią „Nemo iudex in causa sua”, co dosłownie oznacza „Nikt nie może być sędzią we własnej sprawie”. Ta maksyma była fundamentem rzymskiego systemu prawnego, który kładł nacisk na oczekiwaną bezstronność i obiektywizm w rozstrzyganiu sporów – wskazywała ona na kolejne tysiące lat tak naprawdę jeden z fundamentów zaufania do Państwa i Prawa. Rzymianie zdawali sobie sprawę, że osoba zaangażowana osobiście, w jakimkolwiek kontekście, w sprawę nie jest w stanie wydać sprawiedliwego wyroku, ponieważ jej osąd może być stronniczy.
Zasada ta została później przejęta przez średniowieczne systemy prawne w Europie, szczególnie w kontekście rozwoju prawa kanonicznego i świeckiego. W średniowieczu, gdy kształtowały się podstawy nowoczesnych systemów sądowniczych, zasada bezstronności sędziego stała się jednym z filarów sprawiedliwości. Wraz z rozwojem języków narodowych, ta łacińska sentencja została przetłumaczona i zaadaptowana do lokalnych kultur, w tym do języka polskiego, gdzie przybrała formę znanego dziś powiedzenia.
Z etymologicznego punktu widzenia kluczowe słowa w tym porzekadle to „sędzia” i „sprawa”. Słowo „sędzia” pochodzi od staropolskiego „sądźja”, które wywodzi się z prasłowiańskiego sǫdъ, oznaczającego osąd, wyrok lub rozstrzygnięcie. Korzeń ten związany jest z ideą wydawania wyroków i rozstrzygania sporów. Z kolei sprawa pochodzi od prasłowiańskiego sprava, co oznaczało rzecz, kwestię lub działanie – w tym kontekście odnosi się zatem do sprawy, która jest przedłożona Sądowi do osądzenia.
Fraza „we własnej sprawie” wskazuje zatem na osobisty interes, ergo co podkreśla konflikt interesów – kluczowy element, który jest tu krytykowany czy też piętnowany raczej. W języku polskim powiedzenie to ugruntowało się w formie zwięzłej i łatwej do zapamiętania, co jest typowe dla utrwalonych zwyczajem ludowych mądrości przekazywanych ustnie przez pokolenia.
Jego istota sprowadza się do uniwersalnej prawdy o ludzkiej naturze: człowiek, będąc osobiście zaangażowanym w sprawę, nie jest w stanie zachować obiektywizmu. To oczywiste dla każdego – każdy z nas intuicyjnie rozumie tę prostą zależność. Ma to powiedzenie również charakter zarówno prawny, jak i moralny. W kontekście prawnym podkreśla się, że sędzia musi być wolny od wszelkich osobistych powiązań z rozpatrywaną sprawą, aby jego decyzja była sprawiedliwa. To warunek sine qua non. W szerszym, moralnym sensie odnosi się do sytuacji życiowych, w których powinniśmy unikać podejmowania decyzji w sprawach, które nas bezpośrednio dotyczą, i zamiast tego szukać obiektywnej opinii z zewnątrz.
Paremia ta jest szczególnie aktualna w kontekście etyki i konfliktu interesów oraz współczesnych systemów prawnych, gdzie zasada bezstronności jest podstawą niezawisłości sędziowskiej. Przynajmniej oficjalnie deklarowaną.
Jego istota opiera się na zasadzie bezstronności i obiektywizmu, kluczowych dla sprawiedliwego rozstrzygania sporów, a także na moralnej przestrodze przed konfliktem interesów. Jest to ponadczasowa lekcja, która znajduje zastosowanie zarówno w prawie, jak i w codziennym życiu. Wszak Sąd, gdzie Sędzia orzeka we własnej sprawie to zwykły samosąd – i tu nie trzeba tłumaczyć jakie ma to negatywne konotacje do zaufania do instytucji Państwa.
Dlaczego warto przypominać tą kwestię w kontekście wyborów prezydenckich 2025 ? Otóż zasadniczą, by nie rzec fundamentalną – to właśnie część środowiska Sędziowskiego, Prokuratorskiego, Adwokackiego uznała, iż jest dobrze tak jak było w Polsce po 1944 roku w wymiarze sprawiedliwości. I dobrze by ich interesy uzyskały wsparcie sił zewnętrznych sił ( jak poprzednio Rosji Radzieckiej) na dziś jest to Unia Europejska ingerująca w sprawy wewnętrzne Polski – o tym, że ich działania nie mają nic wspólnego z Prawem i zasadą praworządności świadczą wypowiedzi, osoby kierującej jak mówi Prezes TK grupy przestępczej, czyli Donalda Tuska. Ten publicznie deklarował , iż będzie podejmował działania bez podstawy prawnej. Warto dodać tu torturowanie urzędniczek oraz aresztowanego Księdza – wszyscy widzieli w jakim stanie psychicznym zostali wypluci po przeżuciu z tego patologicznego organizmu jakim stało się Państwo Polskie ( tak funkcjonariusze tego Państwa mają raty kredytów i muszą wykonywać rozkazy naruszające prawo). Działania podejmowane wobec nich nie miały żadnego związku z celami jakie stawia się postępowaniu karnemu. To zwykła próba wymuszenia wyjaśnień obciążających ich byłych przełożonych – a obecnie członków opozycji . A więc przestępstwo – bo nie taki cel stawia prawo karne przed Prokuratorem tj. by niszczyć psychicznie ludzi. A tak miało miejsce w tym przypadku – co widzieliśmy wszyscy po opuszczeniu przez aresztowanych aresztów właśnie.
Owi prawnicy zatem , tu warto wskazać na inną kwestię – otóż po 1989 roku w wymiarze sprawiedliwości nie ustalono kto dalej pracuje dla Rosji, owi zatem prawnicy chcą by było tak jak było. A było tak, iż nikt nie miał nad nimi kontroli. Słowem by byli Sędziami we własnych sprawach. Że to jest patologia w czystej formie i zagrożenie dla praw Obywateli wynikających z Konstytucji nikogo chyba nie należy przekonywać? A czy trzeba przypominać, iż nie ma to nic wspólnego z Monteskiuszowskim trójpodziałem władzy ?
Monteskiuszowski podział władzy (z fr. séparation des pouvoirs) to koncepcja polityczna sformułowana przez Charles’a de Secondat, barona de Montesquieu (1689–1755), francuskiego filozofa i prawnika epoki Oświecenia. Przedstawił ja w swym dziele pt. „O duchu praw” (De l'esprit des lois, 1748), które stanowi jedno z najważniejszych źródeł nowoczesnej teorii państwa i prawa.
Istota podziału władzy według Monteskiusza polega na podziale władzy w państwie na trzy odrębne, niezależne od siebie gałęzie, które wzajemnie się kontrolują, aby zapobiec tyranii i nadużyciom władzy - idzie zatem o równowagę tych władz :
1. Władza ustawodawcza (legislatif) – tworzy prawo (np. parlament),
2. Władza wykonawcza (exécutif) – wprowadza prawo w życie (np. rząd, prezydent, monarcha),
3. Władza sądownicza (judiciaire– rozstrzyga spory i stosuje prawo (np. sądy, trybunały).
Monteskiusz był zainspirowany m.in. ustrojem Anglii po rewolucji (1688), gdzie istniała pewna forma równowagi między monarchą, parlamentem i sądami. Jego teoria była fundamentem dla późniejszych konstytucji, zwłaszcza dla Konstytucji Stanów Zjednoczonych (1787) czy też Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela (1789, Francja).
Również polska Konstytucja zaczerpnęła w tym zakresie z Monteskiusza – jego teoria trójpodziału i równoważenia się władz znalazła się w Art. 10 ustęp 1, Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku.
No i teraz wróćmy na poletko wymiaru sprawiedliwości w Polsce : Sędziowie , ale i Prokuratorzy przez ostatnie kilka lat stali się aktywistami politycznymi w togach. Co było widać na ulicach. To oni dziś w ramach jednego ze stowarzyszeń Sędziowskich przygotowują treści Ustaw, które mają podważać ustrój konstytucyjny Państwa Polskiego. I co gorsza robią to ze wsparciem ośrodków zagranicznych. Jest to zamach stanu jak wskazuje w swym zawiadomieniu do Prokuratury Prezes TK. Likwidacja zatem Państwa Polskiego w formie jaką znamy. I wszystko w interesie czegoś co w USA Prezydent Donald J. Trump nazywał tzw. Deep State.
Dlaczego trzeba o tym mówić w kontekście wyborów prezydenckich ? Z racji nie tylko na Kandydaturę Człowieka Mema czyli Rafała Trzaskowskiego, ale i Marszałka Sejmu czy też przedstawicielki Lewicy . Otóż jak wszyscy pamiętamy obecny Marszałek Sejmu , popisując się przy tym niewiedzą – ale to nie zwalnia go z odpowiedzialności karnej, deliberował co to się stanie jak nie będzie miał kto zaprzysiąc nowego Prezydenta ? No … on nim na czas przejściowy zostanie. Mamy do czynienia wprost z grupą ludzi, która podporządkowała sobie wymiar sprawiedliwości. Bo wracając do naszego powiedzenia – czy ktoś dziś wierzy jeszcze w to, że szeroko rozumiany wymiar sprawiedliwości nie jest Sędzią we własnej sprawie ? Poza tym zdaje się mówienie o ludziach, którzy sami piszą sobie ustawy i mówią innym jak mają być uchwalane oraz jak należy ścigać innych Sędziów – tak więc czy ci ludzie to Sędziowie jeszcze ? Czy raczej koszmar Monteskiusza czyli 3 władze w jednej – zamiast owych trzech oddzielnych siebie nawzajem kontrolujących ?.
Wszak w warszawskich Sądzie Okręgowym już istnieje getto ławkowe ( tak przypomina to mroczne faszystowskie czasy) – gdzie odsunięci zostali Sędziowie, którzy mówiąc wprost jedynie swoim istnieniem naruszyli interesy kasty Sędziowskiej stworzonej przez Rosjan w Polsce w 1944 roku. Już wszak podzielono, w tym co do istoty totalitarnym koncepcie usunięcia Sędziów od orzekania ( a tym samym dokonania zamachu na prerogatywy Prezydenta RP w tym zakresie) owych Sędziów na grupy przydzielając im odpowiedni kolor. Tak sam zrobili Rosjanie w Polsce rękoma swych polskojęzycznych pachołków po 1944 roku w wymiarze sprawiedliwości .
W Rzymie powstała inna paremia : Non sunt ludicandae legi – czyli w wolnym tłumaczeniu Sędziowie winni powtrzymać się od oceniania Ustaw. Ale jak widać te ponad 2000 lat o czasów rzymskich pozwoliło wielu tzw. Sędziom na ocenianie tego czy ktoś jest Sędzią czy nie jest nim. Piszę tzw. ponieważ mam nadzieje, iż przyjdzie czas gdy Rzeczpospolita dokona oceny ich zdrady i wymierzy im sprawiedliwą karę.
Podział zaś na kolorowe kartki przypomina mi rodzinne opowieści z czasów WWII gdzie ludność wsi mojej podzielono na grupy, którym przydzielono owe kolorowe kartki właśnie . Nie trzeba chyba dodawać, że część z tych kartek oznaczała wywózkę na roboty do Niemiec , inny kolor oznaczał deportację ( tak jak się stało ) do GG, inny zaś kolor, którego wszyscy się domyślali, oznaczał obóz koncentracyjny i docelowo komorę gazową.
Rzecz jasna, nie dosłownie – ale można powiedzieć, iż historia zatoczyła koło . A Sędziowie i politycy tacy jak Prezydent Warszawy stali się Sędziami we własnej sprawie. I zamiast przepisów praw ich orężem jest kłamstwo, manipulacja i zdrada.
Kiedyś mawiało się : obyś żył w ciekawych czasach. Dziś żyjemy obawiam się w jeszcze bardziej złowieszczych okolicznościach jakie opisał Rafał Ziemkiewicz w swojej książce : Czas bezprawia. Ta oddaje niestety istotę rzeczy. I lekturę jej Państwu polecam.
Co do zaś okoliczności przyrody w jakich przyszło nam żyć polecam udział w wyborach 18 maja 2025 roku. One zdecydują nie tylko o tym jaka będzie Polska – ale czy Polska będzie jeszcze na mapie nie tylko politycznej, ale jako naród . Bo wszak planem „elit ” jest rozmycie tkanki narodowej w Polsce poprzez niekontrolowany napływ ludzi ( bo nawet nie jest to nielegalna imigracja – trudno nazwać tak ludzi którzy w drodze przestępstwa przybywają do Polski ) i stworzenie nowego wspaniałego świata – gdzie ludzie tacy jak niesławny Klaus Schwab (nomen omen ) z Forum Ekonomicznego w Davos wraz z małżonką powiedzą nam jak mamy żyć … na nasz koszt rzecz jasna. Prosto z centrum jakiegoś luksusowego kurortu na Malediwach. I zrobią to ponosząc ofiarę na naszą rzecz – będą zmuszeni ( by nas głupców pouczyć ) przerwać intymny luksusowy masaż.
Inne tematy w dziale Polityka