O tym co zżera polską rzeczywistość społeczną. O toksycznych osobowościach polityków koalicji niszczących relacje społeczne w Polsce.
Wybory 2025 – Kłamstwo ma szybkie nogi #30
Prof. Jerzy Bralczyk w swej książce „Porzekadła ” opisując jedno z nich : Kłamstwo jakie ma mieć krótkie nogi wskazuje, iż nie można na nim za daleko zajechać. Odwołuje się przy tym do dawnych przedstawień gdzie podnosić się że prawda dogoni kłamstwo, które mają c krótkie nogi ma być wolniejsze. Choć podnosi zarazem, iż na krótkich nogach także da się szybko i daleko pobiec.
Dalej Prof. mówi nam, że Kłamca aby utrzymać własną wersję wydarzeń tak odmienną od tej prawdziwej ( i tak łatwej do zweryfikowania w erze internetu i sztucznej inteligencji ) musi się bardzo starać. I dalej , co już jest istotne dla okresu wyborczego w Polsce wpisanie owego kłamstwa tak by tworzył spójny obraz rzeczywistości jest cechą ludzi bezwzględnych. I to w naszym dobrze rozumianym interesie interesie winno zwrócić nam naszą uwagę . Bo właśnie z takimi ludźmi mamy dziś do czynienia w polskiej polityce - dotyczy to koalicji rządzącej obecnie w Polsce .
Ludźmi dla których kłamstwo jest po prostu zwykłym narzędziem. I to kłamstwo posmarowane toksycznością ich charakterów. Na dziś zaś owo porzekadło winno i ma już niestety inną formułę : Kłamstwo ma szybkie nogi.
Zupełnie bez cienia skrępowania przestawił, w jednym z wywiadów, taki modus operandi dla polityków ówczesnej opozycji Marek Belka , członek SLD partii komunistycznej, która swe początki finansowała pieniędzmi z Rosji.
Skąd ta wycieczka o kłamstwie ? Otóż odgrywa ona kluczową rolę w obecnej kampanii Prezydenckiej. Główny kandydat obecnej koalicji rządzącej można powiedzieć, iż kłamstwem właśnie oddycha – że owo kłamstwo jest dla niego właśnie tak naturalnym stanem jak oddychanie. Mowa rzecz jasna o Rafale Trzaskowskim, ale i Szymon Hołownia nie pozostaje w tyle.
I tak dochodzimy do nowej formuły w polskiej polityce, gdzie Kłamstwo ma szybkie nogi – czyli nowego pozbawionego etyki sprintu „polskiej” polityki
„Kłamstwo ma krótkie nogi” – mawiali starzy ludzie z mądrością, którą zbierali latami swe doświadczenia na brukach codzienności. Miało to znaczyć tyle, iż kłamstwo nie ucieknie daleko oraz, że prędzej czy później prawda je dogoni i rozpozna po charakterystycznym, lekko kuśtykającym chodem. Ale oto pojawia się nowe wcielenie tej frazy – autorstwa komunisty europosła Marka Belki – który stwierdza, że „kłamstwo ma szybkie nogi”.
I choć brzmi to jak kiepski żart w stylu z kabaretu politycznej ironii, niestety – to nie jest dowcip. To diagnoza naszych czasów. Współczesne kłamstwo nie tylko biega szybciej od prawdy – ono śmiga w butach sponsorowanych przez spin doktorów, z dietą napompowaną pustką medialną i osobistym stylistą manipulacyjnej narracji na służbie małych ludzi (i dlatego niebezpiecznych ludzi ) jak wskazał kiedyś Gustaw Holoubek.
W dawnej wersji kłamca był kimś, kto się plącze, kto nie nadąża już z kontrolowaniem swych kłamstw, komu z każdym kolejnym słowem trudniej utrzymać spójną historię. Trudno mu własne kłamstwa spamiętać. Ale dziś? Dzisiejszy polityczny kłamca to istota ewolucyjna – opancerzona w cynizm, odporna na fakty, płynnie zmieniająca wersje wydarzeń bez cienia rumieńca. Krótkie nogi? Może kiedyś. Dziś kłamstwo biega sprinty, maratony i triathlony – i jeszcze ma siłę udzielać wywiadów.
Dziś kłamca nie przejmuje się swymi kłamstwami , mimo iż wszyscy naokoło wiedzą , że dany polityk zwyczajnie kłamie.
Ale to nie tylko problem językowy. To sygnał głębszej choroby: normalizacji kłamstwa jako pełnoprawnego narzędzia w polityce. To zyskało Obywatelstwo w niej niestety. Gdy polityk – szczególnie ten na europejskim szczeblu – mówi, że kłamstwo ma szybkie nogi, to nie ostrzeżenie. To przyzwolenie. To jakby dać politycznemu oszustwu zielone światło i powiedzieć: "Biegnij chłopie, ile fabryka dała, a my ci jeszcze drogę wyasfaltujemy!"
Tymczasem kłamstwo nie działa w próżni. Ono zatruwa, jest toksyczne. Polityk, który kłamie, nie jest tylko człowiekiem o wątpliwej moralności – on staje się źródłem społecznej toksyny. Truje debatę publiczną, relacje międzyludzkie, a przede wszystkim zaufanie obywateli do instytucji. Władza w rękach kłamcy to jak nóż w rękach prestidigitatora – iluzja bezpieczeństwa, podczas gdy wszyscy jesteśmy na scenie. Prędzej czy później nóż kłamstwa ląduje na naszej szyi.
Najgorsze, że tacy politycy z czasem stają się nie tylko kłamliwi – stają się emocjonalnie toksyczni – zwyczajnie zatruwają swą patologiczną osobowością rzeczywistość społeczną . Aranżują rzeczywistość według własnego interesu, niszczą każdą próbę wspólnotowego myślenia, dzielą ludzi, antagonizują, a potem – ze zdziwieniem – pytają, dlaczego nikt ich nie lubi. Ale jak można lubić patologicznego kłamcę ? Ich obecność w życiu publicznym jest jak smog – niby niewidoczny na pierwszy rzut oka, ale czuć go w każdej rozmowie, w każdym oddechu społecznym. I nic dziwnego, że kiedy znikają – nawet na chwilę – ludzie oddychają z ulgą. Tak było moje odczucie podczas pierwszej debaty w Końskich oraz Debaty w TV Republika . Tam nie było Prezydenta Warszawy, był niestety Marszałek Sejmu – który rozsiewał truciznę niestety równie sprawnie.
Nie ma większego szczęścia dla społeczeństwa niż cisza po odejściu toksycznego polityka. Kiedy znika z ekranów, z Twittera, z debat – powietrze staje się czystsze, rozmowy spokojniejsze, a nadzieja znów nieco mniej absurdalna. Bo prawda, choć może wciąż powolna i nieporadna, ma jedną ogromną przewagę: nie musi się spieszyć. Ona nie musi uciekać. Wystarczy, że przetrwa – a wtedy każda noga kłamstwa, choćby najszybsza, i tak się kiedyś potknie.
Pytanie jednak jest inne : czy prawda zdąży na czas ? Czy pozostanie jeszcze cokolwiek z naszej społeczności ? Czy pozostaną jedynie ci, którzy nie wyszli ze swojej strefy komfortu i dla których to czy istnieje lub też nie polskie państwo nie ma żadnego znaczenia ?
Bo jest też tak, iż wybory Prezydenckie 2025 roku będą decydować czy będzie Polska . Bo gdy wygrają ją polscy patrioci będzie też wiadomo jaka ona będzie nasza Rzeczpospolita.
Gdy zaś wygrają ją ci którym kłamstwo w polityce nie przeszkadza – i którzy oddają swoje głosy na kłamców Polska przestanie istnieć.
Inne tematy w dziale Polityka