GadajacyGrzyb GadajacyGrzyb
1165
BLOG

Klątwa Kaczyńskiego

GadajacyGrzyb GadajacyGrzyb Polityka Obserwuj notkę 11

Klątwa Kaczyńskiego

Jarosław Kaczyński rzucił na Polskę klątwę mówiąc, że jeżeli nie da się zbudować obwodnicy Augustowa, będzie to znaczyło, iż w Polsce nie da się wybudować niczego.


I. Dajmy se siana z tymi autostradami...

Jak podały mediodajnie, chińska firma Covec wycofuje się z budowy odcinka autostrady A2 między Łodzią a Warszawą. Przedsiębiorstwo od tygodni zalega podwykonawcom z płatnościami, a za odstąpienie od kontraktu grozi mu wypłata odszkodowania na konto Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w wysokości 741 mln złotych. Nad firmą zawisło widmo bankructwa.

Czytam te wieści i oczom nie wierzę. Chińscy „ludowi kapitaliści”, którzy potrafili zorganizować olimpiadę, wybudować superszybką kolej w Tybecie na niebosiężnych wysokościach, którzy grodzą zaporą jedną z największych rzek świata... ci „kapitalistyczno-ludowi” Chińczycy weszli do Polski ze śmiesznym zdawałoby się, jak na ich możliwości, zadaniem wybudowania 50 km autostrady na płaskim, nizinnym terenie... i trrrach! Wystarczyło nieco ponad półtora roku – i ogólna załamka, zastój na budowie, bankructwo, uprzejmie dziękujemy.

Powiem tak. Jeżeli nawet „żółty człowiek”, który we współczesnym świecie cieszy się w pełni zasłużoną opinią takiego, co to wyprodukuje i wybuduje wszystko (a w XIX wieku np. położył Amerykanom kolej przez prerie i to nękany napaściami Indian), jeżeli ten „żółty człowiek” powiadam nie poradził sobie z budową paru kilometrów banalnej drogi, to znaczy że z jakichś - nadprzyrodzonych zapewne – przyczyn, budowa autostrad w Polsce jest zadaniem niewykonalnym. Nie da się i już. Próbowali już różni i na różne sposoby, zatem obiektywnie patrząc, zadanie jest niemożliwe do realizacji. Przecież jeżeli nawet, jakimś cudem, uda się tu i ówdzie oddać do użytku jakiś dwudziestokilometrowy odcinek, to i tak najdalej za pół roku musi wkraczać tam abarot ekipa, by rozpocząć serię niekończących się remontów.

Wniosek: lepiej z tymi autostradami dać sobie spokój. Szkoda nerwów i pieniędzy – najwyraźniej nie są nam one przeznaczone.

II. Euro-klapa i piar.

Tyle, że Umiłowany Rząd i jeszcze bardziej Umiłowany Przywódca Donald Tusk z budowy autostrad w kontekście przygotowań do Euro2012 uczynili jeden ze swych propagandowych sztandarów. Wycofać się? Teraz? Hmm, jakoś tak łyso, jakoś nie teges. Póki co zatem Umiłowany Przywódca marszczy srogo brwi i tęsknie rozgląda się za kryzysową kurteczką, tylko, że kuhhna, na kuhhteczkę za gohhąco... Zostaje zatem zabawa w dobrego cara i złych ministrów, czyli opatyczanie przedstawicieli kolejnych resortów, o czym donoszą z wypiekami na twarzy żurnaliści, na podstawie kontrolowanych przecieków: - wiecie, rozumiecie, Donald się wściekł... - Ooo... - szemrze w odpowiedzi dziennikarski tłumek – Tuhaj-Bej rozserdywsia... rozserdywsia duże...

Tymczasem, gdy już mowa o tym czego zwyczajnie nie da się w Polsce wybudować – otóż do dróg, lotnisk i kolei dołączyły niespodziewanie stadiony, notujące kolejne niedoróbki i opóźnienia, zaś na jedynym wybudowanym, w Poznaniu, za cholerę... to jest, za Chińczyka ludowo-kapitalistycznego nie chce się przyjąć trawa. W związku z tym, w zaciszu premierowskich gabinetów trwa gorączkowa szamotanina, jak wyjść piarowsko z twarzą z tej kompromitacji. Mam zatem dla osobistego tuskowego ober-piarowca, pana Ostachowicza, radę prostą jak drut: zwalcie wszystko na Jarosława Kaczyńskiego!

III. Klątwa.

Jak może niektórzy jeszcze pamiętają, a tym co nie pamiętają przypomni rozesłany po zaprzyjaźnionych redakcjach „przekaz dnia”, Jarosław Kaczyński rzucił na Polskę klątwę, co jest zresztą zgodne z jego nienawistnym, pisowskim, charakterem. Podczas pamiętnej „obrony doliny Rospudy” ów czarnoksiężnik rzekł bowiem, że jeżeli nie da się zbudować obwodnicy Augustowa, będzie to znaczyło, iż nie da się w Polsce wybudować niczego. I proszzz... Lata mijają, Partia i Rząd z premierem Tuskiem osobiście zwijają się jak w ukropie, a tu, z nadprzyrodzonych - jak nadmieniłem wyżej – przyczyn, nic jakoś nie chce powstawać. Wniosek może być tylko jeden: klątwa Kaczora wciąż działa. Budowy się ślimaczą niczym roboty przy piramidach, udręczony lud płacze i szlocha, a ten zajadły nienawistnik siedzi w swej żoliborskiej wieży i zaciera szponiaste dłonie...

Czy tak być musi? Otóż nie, nie musi! Należy dać odpór po linii i na bazie i zdemaskować ten kolejny, ohydny, kaczystowsko-faszystowski spisek wymierzony w Euro 2012 oraz infrastrukturę! Pióra redaktorów Paradowskiej i Żakowskiego, Czuchnowskiego i Kublik, Wojciecha Mazowieckiego i Stefana Bratkowskiego oraz państwa Kuczyńskich już drżą w niecierpliwych palcach. Mikrofony Kuźniara i Miecugowa, Kolendy-Zaleskiej i Moniki Olejnik wyją bojowymi surmami sprzężeń. Panie Ostachowicz, czas grać larum! Do dzieła!

Gadający Grzyb

PAMIĘTAM Tu bloguję: A tego warto posłuchać: Witaj przybyszu: Ściągnij i posłuchaj:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka