Ten tekst, mam taką nadzieję, powtórzy tylko to, co znane. Oznaczałoby to, że powszechna jest świadomość o złym okresie działalności politycznej stronictw. Niestety choć powszechna byłaby taka świadomość, to i tak coraz więcej osób w różnym stopniu przystępuje do tych stronnictw. Wygląda to na świadome postępowanie w złym kierunku, czego przyczyny mogą być różne.
Polaryzacja, jako utożsamianie się z danym stronnictwem, sama w sobie, tak jak stronnictwa, nie jest niczym złym, przynajmniej tak się wydaje. Problem tkwi raczej w relacjach między stronnictwami, ich jakości, warunkach, efektach itp. Można dzielić świat na coraz mniejsze części, ale on nadal istnieje jako jakaś całość. Stronnictwowanie nie musi być błędem, to tylko jakieś rozwiązanie, problem twki w tym, jak ten organizm stronnictw działa.
Dzisiejsze rozwarstwianie się organizmu społeczno-politycznego za sprawą coraz większej siły odpychania się jego biegunów, może mieć przecież poważne przyczyny, nie musi być tytułowym wygodnictwem intelektualnym. Coś jednak za nim przemawia. Popatrzmy jak często polityczne argumenty odnoszą się do historii i przyszłości. Do spraw szczególnej natury: historia jest pewnym zbiorem interpretacji różnego stopnia złożoności, przyszłość niepewnością i możliwościami o różnym stopniu prawdopodobieństwa. Nie dążę do tego, że należy te kwestie wyrzucić z polityki sejmowej czy sąsiedzkiej, albo żeby o nich zapomnieć, wręcz odwrotnie, chcę tylko dystansu i przyzwoitości odpowiednio do przedmiotu debat. Nie może być, że wie się wszystko ani też, że nie wie się nic.
No, ale tak najwygodniej! Wiedzieć wszystko albo nie wiedzieć nic. Nie trzeba dzięki temu tyle się zastanawiać. Wystarczy wziąć katalog, sprawdź typ, zaklasyfikować i z głowy, w katalogu już wszystko jest napisane, co z tym zrobić a czego nie robić (https://www.salon24.pl/u/po-miedzy/1032033,katalogi-i-katalogowanie). Zjeść, wyrzucić. Nie przypomina mi to, ani pierwotnej mądrości o uniwersalnym duchu przekazywanej ustnie z pokolenia na pokolenie, ani zaawansowanych badań botanicznych, czy chociaż jakiegokolwiek stopnia profesonalizmu lub amatrostwa. Wygląda mi to na lenistwo.
Z powyższego względu sugeruję, aby postarać się być nowoczesnym człowiekiem pierwotnym i amatorem-naukowcem jednocześnie. Korzystać z rzetelnie zdobywanaj wiedzy historycznej i starannie dopracowanych przewidywań w celu szczerego, zgodnego z duchem danej krainy i jej dobrem, polepszenia bytu. Do tego z pewnością nie doprowadzi polaryzacja, wygodnictwo intelektualne, brak przyzwoitości itd.
Na tym skończę, bo skoro to ma być znane, to tyle.
Jeśli coś jest trudne, patrz na Początek
Po(...)między
Inne tematy w dziale Społeczeństwo