Niby nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. A co z książkami? Czytając kolejny raz daną książkę, poniekąd wchodzimy drugi raz do tej samej rzeki. Książka nie zmienia się, raz wydrukowana, o ile ktoś jej nie pomoże, zostanie w niezmienionej postaci. Wychodzi na to, że do metafory rzeki bardziej niż książki pasują ludzie.
Człowiek będąc sobą, jednocześnie ciągle się zmienia. Z tego powodu książka czytana po raz kolejny, może zostać odebrana zupełnie inaczej. Coś niezmiennego ulega w naszych oczach zmianie. Czy to nie piękne?
Choć to banalne, to dużo o nas mówi. Kultura pozwala znaleźć punkt oparcia w zmieniającym się świecie. Ciągłość wiedzy pozwala nam rozwijać cywilizację. Pismo konserwuje wysiłki intelektualne i pozwala do nich powracać. Tak przez stulecia rozwijała się ludzkość.
A czy nadal się rozwija? Czy tylko idzie naprzód? Mam wrażenie, że jest to pewna różnica. Rozwój to przejście od jednego stanu, do drugiego, od drugiego, do trzeciego itd. Podróż naprzód nie musi uwzględniać nic poza tym, co przed. Społeczeństwo zawsze jest w takich sprawach podzielone, ale ogólna atmosfera zdaje się świadczyć, że w większości raczej zwyczajnie idziemy do przodu. Coraz rzadziej spotkam miłośników historii, którzy interesują się czymś więcej niż historią naszego kraju. Nie chcę powiedzieć, że to złe zainteresowanie, wręcz odwrotnie. Wydaje mi się jednak, że im większa wiedza o historii własnego kraju i im mniejsza znajomość historii w ogóle, tym większe kalectwo umysłowe.
Coraz rzadziej spotykam ludzi, którzy porządnie znają dyskografię swojego ulubionego muzyka, bibliografię swojego ulubionego pisarza itd. Nie ma w tym nic złego, przecież nie trzeba się na wszystkim znać. Jest to jednak zastanawiające, dlaczego tak bardzo nie chcemy oglądać się do tyłu, dlaczego staje się to zainteresowaniem coraz węższego grona?
Oczywiście nie należy przedkładać przeszłości nad teraźniejszość. Warto natomiast czerpać z historii naukę, unikać błędów poprzednich pokoleń. Historia rozwoju cywilizacji, szczególnie nauki i polityki, pokazuje masę ścieżek, którymi warto podążać, ale również wiele, które lepiej omijać. Należy jednak zwrócić uwagę, że zwykle nie dotyczy to całej ścieżki, a jedynie pewnych jej odcinków w danych warunkach.
Właśnie, może chodzi o lenistwo umysłowe, brak chęci do dokładnej analizy, niechęć do wzmożonego intelektualnego wysiłku. Nie jest problemem brak zdolnych ludzi, problem to brak ambicji. Przecież „jak jest się dobrym z matematyki, nie trzeba być orłem z historii i odwrotnie...” Nie chcę przez to powiedzieć, że trzeba być dobrym ze wszystkiego, ale nie należy sobie wmawiać, że to dobrze, jak się dobrym nie jest, bo choć to nic złego, to również nic dobrego. Dlaczego więc zamiast zachęcać się zniechęca?
Jeśli coś jest trudne, patrz na Początek
Po(...)między
Inne tematy w dziale Kultura