Półtusze świń, które zostały skażone środkiem przeciw robakom i tasiemcom, trafiły do Polski z Barbadosu przez Belgię, skąd trafiły do kilkunastu krajów. W Polsce mięso dotarło do dwóch województw: kujawsko-pomorskiego i łódzkiego, poinformowała Wirtualna Polska.
Ministerstwo Rolnictwa potwierdziło informację, że 38 sztuk świń ubitych na Barbadosie trafiło do firmy z woj. kujawsko-pomorskiego, a 24 świnie pojechały do woj. łódzkiego. 9,9 ton mrożonych serc trafiło do przetwórni niedaleko Łodzi.
Informację o skażonym mięsie zamieścił RASFF – unijny system ostrzegania przed niebezpieczną żywnością. W powiadomieniu znalazła się informacja o przekroczeniu najwyższego dopuszczalnego stężenia pozostałości lewamizolu w tuszach wieprzowych. Lewamizol stosowany jest w leczeniu zwierząt i ludzi, może mieć jednak silne działania niepożądane, m.in. ból głowy, zaburzenia nastroju, drgawki, zaburzenia smaku i węchu, bóle mięśni i stawów.
Inspekcja Weterynaryjna podjęła natychmiast działania, część zakwestionowanej partii mięsa zatrzymano na terenie jednego z zakładów i przekazano do utylizacji.
Stowarzyszenie Barbadoskich Hodowców Świń stwierdziło, że dzięki ASF w naszej części Europy nadarza się okazja do eksportu mięsa.
Z nieoficjalnych informacji weterynarzy wynika, że kontrole to iluzja. W drugim półroczu 2018 roku do Polski miało trafić 65 tys. partii żywności. Z tego przebadano jedynie 297. Z 29 dostaw mięsa, 9 nie spełniało norm.
Komentarz: Przypadek ten pokazuje, że postulat KOPRiHZ powołania Państwowej Inspekcji Kontroli Jakości Żywności, która zajmie się zwłaszcza monitorowaniem produktów żywnościowych, sprowadzanych do kraju – jest jak najbardziej zasadny i staje się coraz bardziej pilny.
PNP 24
Inne tematy w dziale Gospodarka