Czwartkowa 45. sesja Rady Miasta Płońska swój początek miała w holu Urzędu Miasta. Jej punkt drugi miał brzmienie:
Wystąpienie zaproszonych gości.
a) Wręczenie aktów nadania stopnia awansu zawodowego nauczyciela mianowanego.
b) Wręczenie nagród uczniom z płońskich szkół za bardzo dobre wyniki w nauce.
c) Podziękowanie Panu Romanowi Gębarowskiemu za wieloletnie sprawowanie funkcji Dyrektora Gimnazjum nr 1 w Płońsku oraz Panu Krzysztofowi Wyrzykowskiemu, w związku z przejściem na emeryturę, za sprawowanie funkcji Wicedyrektora w Szkole Podstawowej nr 2 w Płońsku.
d) Wręczenie podziękowań i listów gratulacyjnych.
Spowodowało to liczne przybycie dzieci z ich rodzicami i samych nauczycieli. W podpunkcie „d” mówkę walnął burmistrz Pietrasik. Jej bohaterem była postać ex- proboszcza parafii św. Michała Archanioła, księdza Makowskiego. Szef magistratu wychwalał tego duchownego za współpracę z samorządem i takie tam inne. Ale jakoś nie podziękował, za robienie mu w kościele kampanii wyborczej? W sumie standardzik. Żadne znaki na niebie i zimie nie wskazywały na nadciągający moralny kataklizm. I stało się. Do mikrofonu dorwał się ex- proboszcz Edmundo Makowski.
Podrygiwał, w stylu Wieśka Gomułki gestykulował, deklamował, grzmiał, dygotał z podniecenia- aż prawie drgawek dostał. W naszej ocenie to całkiem niezły aktor i chyba ten ksiądz minął się z powołaniem.
Makowski był wcześniej proboszczem w Białej koło Płocka. Dziś opowiadał, że pewnego dnia to biskup Wielgus sam do niego przyjechał i prosił go, ażeby ten objął parafię w Płońsku. Hmmm.. Cóż za skromność? Ponadto ksiądz Edmundo agitował, że nieco bał się tego wyzwania, ale ponoć powiedzieli mu w płockiej kurii, iż w Płońsku jest super luxio burmistrz. Makowski zadeklarował, że obecnie będzie wspomagał samorząd (czytaj Pietrasika- red.) już na dwóch frontach, czyli w obu płońskich parafiach. Apogeum kompromitacji tego duchownego było odśpiewanie przez niego w operowym stylu pieśni. Nie była to „Bogurodzica”, lecz „Sto lat”. Takiej szopki nigdy nie byliśmy świadkiem. Śmiech i zażenowanie uczestników, utrata autorytetu i neobolszewicka propaganda neoliberała Pietrasika. Jednym słowem hańba.
Liczymy, że ksiądz Makowski nie zdaje sobie sprawy, ile zła moralnego wyrządził w zarządzanej przez siebie parafii. Mocno wierzymy, że jest tylko głupi, co eliminuje u niego grzech. Ten, bowiem jest świadomym wystąpieniem przeciwko Bogu.
Być może niektórzy czytelnicy zastanawiają się, dlaczego nie publikujemy stanowiska Makowskiego. Raz to felieton (subiektywna forma wypowiedzi dziennikarskiej), a dwa- nasza racja jest zawarta w Ewangelii. Jezus nie rozmawiał z Herodem, bo niby, o czym gadać z takim mądralą?
Łk 23,8-9
8. Na widok Jezusa Herod bardzo się ucieszył. Od dawna bowiem chciał Go ujrzeć, ponieważ słyszał o Nim i spodziewał się, że zobaczy jaki znak, zdziałany przez Niego.
9. Zasypał Go też wieloma pytaniami, lecz Jezus nic mu nie odpowiedział.
(BT)
A „tera” ku chwale księdza Edmunda „Pavarottiego” Makowskiego jedna rymowanka oraz celny wiersz.
A swoją drogą serce wielce ojcom pęka,
jak jakiś duchowny tak do „kasy” stęka…
Nie rób sobie jaj będąc na „dworze”.
Podaj kodzik PIN, to ja ci otworzę
Wiersz „Ptaszek”- Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Ptaszek idiota,
głupszy, niż się zdaje,
strojny barwną krajką,
z głową jak makówka,
nieprzyjaciel kota,
ojciec pięciu jajek,
z których każde jajko
pełne jest półgłówka,
przyparty do drzewa
pierzem rudosinem,
toczy głośne swary
z innym znów kretynem,
po czym śpiewa, śpiewa
głupstwa nie do wiary.
Prosimy czytelników o dziesiątkę Różańca Świętego za księdza Makowskiego, bo jego intelektualne przejrzenie na oczy przekracza ludzkie możliwości- niezbędna jest interwencja Matki Bożej. A być może wystarczy jakiś „egzorcyzm”?
Inne tematy w dziale Rozmaitości