fot.internet
fot.internet
Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl
1230
BLOG

Krzyż katolicki- prawda czy fałsz?

Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Pozornie wydaje się, że nie można dokładnie ustalić, jaki miał kształt krzyż, na którym powieszono Jezusa z Nazaretu, tylko pozornie.

 

Jeżeli pójdzie się sposobem myślenia Świadków Jehowy, to był to pal, a nad ciałem wisiała tabliczka w zgodnie z przekazem Janowej Ewangelii:

 

„19. Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski.

20. Ten napis czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim.” (J 19,19-20)

 

O tym nie zapomnieli Świadkowie Jehowy, pominęli zaś belkę poziomą, gdyż w metodzie rzymskiego ukrzyżowania dwa kawałki drzewa dawały razem połączone kształt litery „T”.

Dodatkowo na samym pionowym palu, ciało miało nikłe szanse, aby się dłużej utrzymać.

Wcześniej Świadkowie Jehowy uznawali, katolicką formę krzyża, o czym stanowią zaprezentowane zdjęcia. Sami, zatem sobie przeczą. Powołują się na literalne znaczenie słów krzyż (gr. stauros, łac. crux). Jednak samochód czy ma trzy, czy cztery, a nawet więcej kół, nadal nazywany będzie samochodem. Ilość belek nie wynika z tej racji z literalnego odczytu przekazu, a pochodzi od norm, które Rzymianie stosowali.

 

Zgodnie z literaturą źródłową, skazany na ukrzyżowanie nie przenosił całego krzyża, niósł jedynie belkę poziomą. To by negowało katolicką formę krzyża, co o dziwo można znaleźć na portalu katolik.pl:

 

„Długość drogi krzyżowej od twierdzy Antonia na szczyt Golgoty wynosi około 670 metrów. Wznosi się ona ku górze i posiada ostrokamieniste podłoże. Według większości badaczy powołujących się na ówczesny zwyczaj u Rzymian Pan Jezus nie niósł całego krzyża tylko jego poprzeczną belkę. Jej długość wynosiła 200 cm przekrój 20 na 30 cm mogła ważyć około 55-60 kg.”

 

„Krzyż Chrystusa miał kształt litery "T" (krzyż o czterech ramionach pojawia się dopiero w V wie-ku). Do katowskich czynności ukrzyżowania przystąpiono natychmiast, gdy przywleczono niemogącego już iść Jezusa pod wkopany w ziemię pal krzyża.”

 

 

Taki wywód stoi w jawnej sprzeczności z objawieniem niemieckiej mistyczki, stygmatyczki i wizjonerki katolickiej, Anny Katarzyny Emmerich. Beatyfikował ją 3 października 2004 papież Jana Pawła II, a Mel Gibson na podstawie jej wizji nakręcił film „Pasja”. Emmerich przekazała taki obraz niesionego krzyża:

 

„Oba boczne, cieńsze ramiona były przywiązane powrozami do grubego, ciężkiego drzewa, i dopiero na miejscu miano je wstawić. Topór, klocek pod nogi i nowy kawałek, który miano dodać u góry, tudzież inne narzędzia, nieśli pachołcy katowscy.”

 

„Jezusowi Aniołowie, dla innych niewidzialni, bo Sam o własnych siłach nie dałby Sobie rady. Tak klęczał Jezus, pochylony pod ciężarem, i modlił się, a tymczasem kaci zakładali obu łotrom na kark poprzeczne ramiona ich krzyżów, oddzielone od głównego ramienia, i przykneblowali im do tego ręce. Ramiona te były nieco wygięte; przed ukrzyżowaniem przymocowywano je do górnego końca głównego pnia. W ten sposób mniej byli obciążeni łotrzy, niż Jezus; dźwigali bowiem tylko poprzeczne ramiona swych krzyżów, a podłużne główne ramiona wraz z innymi sprzętami nieśli za nimi niewolnicy.”

 

Ten nowy kawałek był związany z tabliczką, o której w cytowanym fragmencie wspomina Jan ewangelista. Rzymianie mogli być wściekli, że zmienia się im ustalony porządek, że robią to podbici Izraelici. Belka pionowa musiała być powiększona o wysokość tabliczki z napisem „Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski” w trzech językach oraz o wysokość głowy z niewielkim odstępem, gdyż napis musiał być całkowicie  widoczny dla kogoś stojącego na ziemi.. Wysokość tej tabliczki miała mniej, więc 30 do 60 cm, dochodzi wysokość głowy około 30 cm i ewentualna przerwa, załóżmy 20 cm, by z perspektywy ziemi napis był dostrzegalny w każdym z trzech języków. Otrzymujemy teoretycznie powiększenie standardowego krzyża rzymskiego o jakieś 100 cm.

Jest mało prawdopodobne, by w fabryce śmierci, jaką było krzyżowanie rzymskie, dopasowywano belkę pionową do skazańca. Była ona standardowa. Ponieważ dołączenie do niej nowego kawałka, o którym wspomina Emmerich, było o wiele wygodniejsze na ziemi, niż na wbitym w nią uprzednio palu, rozwiewa to wątpliwość, jakoby belka poprzeczna na Jezusa czekała na miejscu ukrzyżowania. Dodatkowo połączenie obu ramion, już wtedy musiało tworzyć katolicką formę krzyża, gdyż powrozami nie da się inaczej trwale połączyć dwóch belek. W kształcie „T” zespolenie nie byłoby możliwe i wszystko rozpadłoby się.

 

Ale nawet, gdyby odrzucić treść tego objawienia, belki, które standardowo wbijali w ziemię Rzymianie, były o około 1 metra za krótkie, by umieścić na nich tabliczkę, której zażądali arcykapłani żydowscy od Piłata. Namiestnik rzymski obawiał się powstania w Jerozolimie i dlatego spełniał wszelkie ich zachcianki.

Załóżmy, że oprawcy musieli szybko znaleźć zdecydowanie wyższą belkę pionową, to, kto miał ją wtedy zanieść na Golgotę? Na kogo kaci się by wściekli wówczas i przeciwko komu skierowaliby swoją złość? Ale załóżmy, choć to mało prawdopodobne, że nie wzbudziło to w rzymskich żołnierzach żadnych negatywnych emocji.

Powiększona o około 100cm belka pionowa, zwiększyła swój ciężar o jakieś 30 kg.

Mogli ją teoretycznie nieść niewolnicy, lecz wydaje się, że jednak złość oprawców nienawidzących Żydów, skierował się przeciwko Jezusowi z Nazaretu.

Tym niemniej efekt finalny widoku nowego dla rzymian krzyża był zgodny z katolickim przekazem. Nie stanowił litery „T”. Na takim krucyfiksie nie było miejsca na tabliczkę, W sensie wiary absurdem trącającym o herezję jest podawany artykuł na katolickim portalu katolik.pl. Wąski zakres zamieszczonego tam kontekstu ogranicza się do aktualnego stanu wiedzy, co do odczytania treści zawartych w całunie turyńskim. Problem polega na tym, że wiedza ewoluuje, a za jakiś czas ekspertyza może zostać ponownie zweryfikowana.

Szerokopasmowy ogląd rzeczywistości, bazuje na harmonii wiary i rozumu. W tekście, do którego link zamieszczamy, rozum zanegował wiarę, której jednym ze źródeł jest Ewangelia. Jan apostoł był pod krzyżem i widział tabliczkę z napisem w trzech językach, której na krzyżu „T” zamieścić się nie da z braku miejsca na nią.

 

Rzymska forma krzyża wraz z dodatkową tabliczką, racjonalnie przemawiają za kształtem, który zobaczyć można w „Pasji” Gibsona, a o której po obejrzeniu Jan Paweł II powiedział: „Jest tak, jak było.”

 

(Link: http://www.katolik.pl/index1.php?st=rozne&id=593&id_r=155&rodzaj=modlitwy)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości