Doniesienie prasowe:
Przypadek pana Michała, który nieopodal Częstochowy nabył siedmiomilowe buty, spowodował zachwyt tym niecodziennym wehikułem.
Coraz więcej ludzi pokonuje każdego dnia dziesiątki mil ciesząc się krajobrazem oraz świeżym powietrzem. Zawód szewca, wydawać by się mogło zapomniany, przeżywa prawdziwy renesans. Nie chodzi o produkcję, ale przede wszystkim o serwis. Ludzie zachwyceni pokonywaniem siedmiu mil jednym krokiem, eksploatują buty w zastraszającym tempie. Na Akademii dla Snobów i Nierobów otwarto nowe kierunki zamawiane, gdyż brakuje szewców o specjalności: buty wielomilowe. Pan Xawery Obcasik, przewodniczący Ligi Szewców Długodystansowych, twierdzi, że to dopiero początek. Rozpoczęły się już prace nad projektem butów piętnasto, trzydziesto, a nawet osiemdziesięciomilowymi.
Nowym środkiem transportu zachwyceni są ruchy ekologiczne. Koniec z zanieczyszczaniem środowiska. Ekonomia również staje po stronie butów. Koszt wizyty u szewca jest dziesięciokrotnie niższy od kosztu naprawy samochodu.
Nie wszyscy jednak popierają ten pomysł.
Pierwsze głos zabrały feministki. Wygląd (tu trzeba przyznać, że wizualnie, buty są nieco toporne), jednoznacznie wskazuje, że buty te wyprodukowało stado męskich szowinistów dla pozostałych szowinistów (męskich oczywiście. Do zarzutów dołączył przedstawicielki Koła Gospodyń Udomowionych - jak wiadomo żona pana Michała nie mogła go dogonić.
Producenci zapewniają, że pojawienie się szykownej wersji siedmiomilowych butów, dla pań, jest tylko kwestią czasu. Nieoficjalnie mówi się o dwumilowych szpilkach Manolo Blahnika.
Panie zyskały poparcie przemysłu motoryzacyjnego. Jeśli zainteresowanie butami wciąż pozostanie tak wysokie, to kwestią czasu jest upadek przemysłu motoryzacyjnego. Organizacja Wyzwolenia Roponośnych Arabów zapowiada dżihad przeciwko szewcom.
Władze w kraju również mają problem.
Ministerstwo ds Oświetlenia Ciemnych Mas, chce wprowadzić dokument będący odpowiednikiem prawa jazdy. Realna wydaje się też groźba, że przestępcy zaopatrzeni w takie buty staną się nieuchwytni dla Policji i statystyki, z niskich, zmienią się w ujemne. Wyjściem pozostaje zaopatrzenie wszystkich funkcjonariuszy w takie obuwie. W tym miejscu pojawia się kolejny problem skoro są pojazdy uprzywilejowane, to jak oznaczyć buty na stopach funkcjonariuszy?
Jak zakończy się szał na punkcie siedmiomilowych butów?
Na to pytanie odpowiedź przyniesie najbliższa przyszłość.
Inne tematy w dziale Rozmaitości