plastic surgeon plastic surgeon
201
BLOG

Komentarz do komentarza

plastic surgeon plastic surgeon Polityka Obserwuj notkę 0

Gazeta Wyborcza skomentowała wydarzenia podczas sobotniego wystąpienia prof. Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim.

Nijaki pan Zakrzewski zaczyna od stwierdzenia, ze nienawiść to zaraźliwa choroba.  Zgadzam się. Po przemyśle pogardy zafundowanym od 2005 roku, większość ludzi mówiących „bo Kaczor” albo „bo Rydzyk” za jedyny argument ma „w mediach mówili”. Nie ulega wątpliwości, że ci ludzie zostali skażeni organiczną nienawiścią do wyżej wymienionych.

Dziennikarz zaapelował o pospolite ruszenie przeciw bojówkom narodowym. Bardzo się dziwił, czemu Kościół jeszcze nie zareagował. Co ciekawe, pan Zakrzewski po części sam wyręczył hierarchów, dając gotowe przepisy na walkę z rodzącym się, czy też już dojrzałym złem, jakim jest szeroko pojęty ruch narodowy. Jak sam pisze regułą powinna być reakcja miejscowego biskupa, list pasterski i oczywiście lekcje religii, gdzie powinno się wykorzeniać takie antydemokratyczne postawy.

Jak zauważył autor, agresywnych osiłków wyprowadziła brygada antyterrorystyczna. I bardzo dobrze – skwitował – trzeba bronić wartości demokratycznych. Na dowód tego przytoczył fragment wywiadu (również z GW), gdzie pada stwierdzenie, że demokracja walcząca ze swoimi przeciwnikami, to  integralny element systemu. Teraz należy się zastanawiać, jak pan redaktor pojmuje demokracje.  Dla mnie wtargnięcie na salę narodowców, to właśnie przejaw demokracji. Sytemu, w którym każdy ma prawo wygłosić na głos swoje zdanie. Co takiego wydarzyło się na Uniwersytecie Wrocławskim? Na wystąpienie profesora nie kryjącego swoich socjalistycznych, czy też komunistycznych sympatii, weszli młodzi ludzie o poglądach prawicowych. Co do poziomu ich haseł można dyskutować. Jedno jest pewne weszli i zamanifestowali swoją postawę i przekonania. Nie zrobili nic, czego nie gwarantuje demokratyczne państwo swoim obywatelom. Niepokoi mnie natomiast fakt, że redaktor GW ten przejaw demokracji chce wyeliminować za pomocą policji. Ciekawe, czy policję nasyłałby na homo-chuliganów, którzy zaklejali drzwi poznańskim profesorom, głupkowatymi rysunkami. Zgodzę się, że demokracja walcząca o swoje, to element systemu. To właśnie prawicowe organizacje obecnie są demokracja walczącą, walczącą o elementarne prawo egzystencji w przestrzeni publicznej. Panie Zakrzewski, demokracja, to ustrój, gdzie można się spierać i dyskutować (na różnym poziomie), jeśli Pan najchętniej fizycznie wyeliminowałby oponentów, to faktycznie nie mamy o czym rozmawiać. Proszę nie mówić, że „jedynym argumentem manifestujących, jest chamski wrzask”. Na spotkaniu z Adamem Michnikiem, dotyczącym faszyzmu, nie było żadnego chamskiego zachowania. To Pana szef  nie miał argumentów. Kiedy Dawid Wildstein poprosił go o kilka słów o faszyzmie, redaktor GW powtarzając niczym mantrę „z chuliganami nie rozmawiam” najzwyczajniej uciekł. Autor tekstu zwrócił uwagę, jak pełne uprzedzeń i rasizmu słownictwo z rynsztoka przedziera się do debaty publicznej. Zgadzam się. Zaniepokoiło mnie, kiedy, dla najbardziej postępowych i liberalnych z Polaków znaczenie zaczął mieć kolor skóry posła Godsona. Z tym faktycznie trzeba walczyć.

Na zakończenie.

Patrząc na słowotwórcze wygibasy dziennikarzy jedynej, słusznej gazety nie jestem pewien, czy sami narodowcy wiedza, na ile formacji i pionów się dzielą. Na początku przestrzegali przed elementem narodowo-katolickim. Później wyodrębnił się element pisowsko-toruński. Po pewnym czasie doszedł element faszystowsko-kiboliski. Wszystko wskazuje, ze elementy łączą się i ewoluują, bo we Wrocławiu mieliśmy odmianę kibolsko-narodową.

 

SŁOIK W WIELKIM MIEŚCIE

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka