Witam.
Tym razem postanowiłem podzielić się swoimi przemyśleniami na temat nowej grupy - warstwy społecznej jaką są celebryci.
Od mniej więcej dwóch lat coraz częściej spotykam to słowo "o celebrytach" , "z celebrytami", "z życia celebrytów" itd. itd. Kiedy moja znajoma (blondynka) ostatnio z dumą mi powiedziała, że była na imprezie, gdzie byli celebryci postanowiłem się temu przyjrzeć.
Z celebrytami spotkałem się (nie wprost) po raz pierwszy w 2004r. kiedy podczas jazdy pociągiem czytałem artykuł w Polityce dotyczący właśnie celebrytów. Nie pamiętam, czy padło wtedy słowo "celebryta" artykuł był zatytułowany "Znani z tego , że są znani" i dotyczył osób, które po prostu bywały tu i ówdzie (czytaj tam, gdzie wypadało być) co ciekawe trudno było cokolwiek powiedzieć o dorobku zawodowym, czy jakiś wybitnych osiągnieciach opisywanych osób - one po prostu bywały. Głównymi bohaterami byli uczestnicy popularnych wtedy reality show, którzy korzystając ze swoich pięciu minut uśmiechali się do nas z niemal każdej kolorowej gazety.Od tamtej chwili zawód (bo chyba tak już można powiedzieć) celebryty stał się coraz bardziej popularny. Doczekał się nawet własnej definicji w wikipedii, gdzie słusznie zwraca się uwagę, że nie jest to synonim gwiazdy, czy autorytetu.
Nie chcę wytykać celebrytom ich zarobków, czy sławy, bo wyglądałoby to na zazdrość, a tak nie jest (no może troszeczkę :). Chciałbym się tylko przyjrzeć jak to jest, że z dnia na dzień ze zwykłego zjadacza chleba człowiek staje się bohaterem portali typu Pudelek? Osobiście uważam, że tzw. celebryci są czymś naturalnym w świecie na pograniczu sztuki i kultury, tylko ja ich widzę w nieco innej postaci. Zakładam, że cały czas słowo "celebryta" związane przede wszystkim jest z szeroko pojetą sztuką. Chociaż patrząc na ekipę rządzącą można się nie zgodzić. Łacińskie słowo celbrare oznacza świętować, obchodzić uroczystości, czyli celebryta, bądź celebrytka to osoba, która zajmuje się przede wszystki imprezowaniem. Hmm i tu trzeba się zastanowić, kto może sobie pozwolić na taki tryb życia (poza dziedzicami wielkich fortun) według mnie na taki tryb życia i miano celebryty pozwolić sobie mogą ludzie, którzy w sztuce, czy kulturze udowodnili swoją wartość, odnieśli sukces zawodowy i teraz nie pozostało im nic do roboty jak korzystać z życia. Pytanie brzmi co nazwiemy sukcesem? I znów pozwolę sobie samemu zdefiniować sukces w sztuce. Otóż sukces jako artysta odnosi sie wtedy, kiedy można się poszczycić kilkoma dobrymi rolami, w ambitnych filmach lub przedstawieniach, kilkoma albumami muzycznymi takimi, które zapadły w pamięci nawet tym, którzy o muzyce nie mają zielonego pojecia itd itd. Nie nazwę sukcesem hitu na jeden sezon, przy którym licelaiści poskaczą na dyskotekach. Być może to sukces finansowy, ale jak dla mnie to żeden dowód na tworzenie wielkiej sztuki. Jeśli przyjrzymy się sytuacji na naszym podwórku, to ze zdziwieniem możnba zauważyć, że ci, którzy mogą ze spokojnym sumieniem nazwać się artystami i teraz tylko dostarczać plotek brukowcom dalej robią swoje (czyli sztukę) a plotki o nich pojawiają się sporadycznie. Jest jednak druga grupa - ci, którzy wylansowali jednosezonowy przebój, zagarli rolę w podrzędnym serialu, pokazali ( tu raczej pokazały) cycki na scenie itp. o tych co dzień możne przeczytać nowe newsy jaki to mają barwny lifestyle. Jak pisałem nic mi do celebrytów poraża mnie jednak głupota ludzi, którzy czynią z nich wielkoformatowe gwiazdy. Nie tak dawno temu przeczytałem w pewnym kolorowym pisemku, że uczestnik jedenej z pierwszych edycji Big Brothera do tej pory bywa na weselach (pobiera opłatę rzędy kilku tysięcy) jako VIP i znajomy pani lub pana młodego. No po prostu ręce i co tylko może opada.
Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że trudno nie zauważyć jak sztuka i prawdziwi artyści są spychani na margines przez nazwijmy to ruch celebrycki. Kuźnią takich "talentów" są jak dla mnie tzw. programy rorywkowe w tlewizjach komercyjnych, gdzie jury najczęsciej też wywodzą się z tego gatunku i wystarczy zaśpiewać "Cztery osiemnastki" aby być "starrr"
Inne tematy w dziale Kultura