Dziś będzie o uczucuach , relacjach itp.
Zacznę od tego , że w ostatnim czasie w gronie moich znajomych doszło do kilku poważnych zmian - pary o długim stażu rozpadły się. Użyłem sformułowania "poważnych zmian" , gdyż pary o których wspomniałem to ludzie kończący studia , lub tacy , kórzy studia niedawno skończyli ,więc związki raczej traktują serio i patrzą z nadzieją w przyszłość ( przynajmniej tak było)
To wszystko sprawiło , że zacząłem się zastanawiać , czy oprócz romantycznej otoczki relacjami damsko-męskimi rządzą pewne schematy. Oto jak ja to widzę: (wszystkich romantyków proszę o wybaczenie - nie zapominajcie , że jestem na politechnice toteż wszystko staram się usystematyzować)
Do rzeczy.
Przyjmję , że początkiem poważnych (umownie) relacji jest początek szkoły średniej.(mam na mysli system sprzed reformy) Zaczynamy edukację w nowej szkole po ok. dwóch tygodniach możemy wskazać dziewczynę , która wpadła nam w oko i w tym momencie zaczyna się etap , który będzie nam towarzyszył dłuuugo dłuuugo.
Jeśli dziewczyna , która nas interesuje spojrzy na nas łaskawie rozpoczynamy etap tzw."chodzenia" , jeśli nie spojrzy na nas tak jakbyśmy chcieli musimy poszukać innego obiektu westchnień. Istnieje trzecia możliwość (która wbrew temu co piszą w niektórych gazetach o rozwiązłości dzisiejszej młodzieży dosyć często się zdarza) czyli patrzymy na nasz obiekt i nie mamy odwagi podejść co skutkuje tym , że nasza wybranaka nie wie o naszym istnieniu , a my jesteśmy "nieszczęśliwie zakochani".
Generalnie takie warianty (zmieniają się osoby) zachodzą przez cały okres edukacji w szkolei tylko gdzieś po drodze mijamy "prawdziwe miłości" , pierwsze razy i deklaracje wiecznego uczucia.
Mniej więcej w takiej atmosferze docieramy do matury , zdajemy ją , dostajemy się na studia (bądź nie) i...no właśnie co dalej? Dla wielu osób matura to koniec pewnego etapu. Zaczynając studia zaczynają nowy etap m.in.nowy etap w życiu uczucuowym. Nie zapominam oczywiście o parach , które przetrwały szkołę średnią i dalej trwają. Takie pary w 90% czekają dwie drogi:
- jeśli studiują w różnych miastach , to najprawdopodobniej zakończą zwiazek jeszcze przed końcem pierwszego semestru.
- jeśli studiują w jednym mieście zerwą po pierwszym roku - na wakacjach
A co z całą resztą , która nie ma drugiej połówki? Hmm tu schemat powtarza się ze szkoły średniej - rozpozananie , następnie czas na polowania lub łowy (jak kto woli) oczywiście każdy jest bogatszy o doświadczenia ze szkoły średniej (albo nie) i nie popełnia błędów z przeszłości.
Pozostaje kwestia życia akademickiego , gdzie jakby nie było odbywa się większość imprez studenckich. Co do akademików , to powiedzmy , że jest to taka specjalna strefa , gdzie naginane(lub wprost łamane) są pewne prawa, które gdzie indziej są przestrzegane. Zaznaczam od razu , ze jestem przeciwnikiem opinii , jakie mozna przeczytać jakoby akademiki były siedliskiem zła wszelkiego, jak dla mnie prawda leży po środku czyli nie jest to takie piekło , ale kandydatów do noszenia aureoli to raczej nie spotkamy.Podsumuję to w ten sposób - każdy mieszkaniec akademika ma swoją historię z odrobiną pikanterii bez wzgędu jaki jest porządny:)
Jak to się toczy dalej napiszę niebawem
Inne tematy w dziale Rozmaitości