Przykład prohibicji w Stanach Zjednoczonych używany jest czasem jako dowód na nieskuteczność prawnych zakazów. I to niedobrze. Była ona bowiem szczególnym i wyjątkowym przypadkiem, którego analogia nie powinna przysłaniać oceny słuszności i powodzenia innych.
To uważane przez wielu za najgorsze prawo USA było szczególnym fenomenem samym w sobie. Inaczej rzecz biorąc, historia prohibicji pokazała jak niemożliwe stało się dwukrotnie możliwe. Najpierw było nim samo uchwalenie prohibicji jako poprawki do Konstytucji, a potem samo jej odwołanie. Pomiędzy nimi funkcjonowało prawo niemożliwe do egzekucji z powodu wyjątkowego nagromadzenia przeciwności losu. Warto ją więc przeanalizować, aby zrozumieć, jak doszło do wprowadzenia tego zakazu (o tym w części I), a także dlaczego nie przyniósł on oczekiwanych pozytywnych rezultatów, a za to skutki niechciane (część II).
Doskonała organizacja
Warto zaznaczyć, że prohibicja została wprowadzona po blisko stu latach działań (przerwanych wojną domową) doskonale zorganizowanych ruchów oddolnych na niemałą skalę. Popierały je zarówno radykałowie, jak i postępowcy, ludzie religijni (głównie protestanci), robotnicy i bogacze (Carnegie i Ford). Co ważne, z najnowszego filmu Kena Burnsa „Prohibition” (2011) wynika, że ruch ten wcale nie jest uważany za konserwatywny, ale właśnie za postępowy. W antyalkoholowej krucjacie swoją ważną rolę odegrały kobiety, które miały dość mężów regularnie przepijających swoje wypłaty. Domagały się one zamknięcia barów modląc się przed nimi na kolanach, śpiewając religijne pieśni, chcąc w ten sposób wywrzeć na właścicielach presję, aby nie podawali w nich mocnych trunków ich mężom. Ich działania wzbudzały czasem agresję, ale były skuteczne. Pierwszą reakcją było więc zwalczanie problemu na szczeblu prywatnym, społecznościowym, a nie przez władzę i legislację oraz skupienie się wyłącznie na mocnych trunkach. Jedną z najbardziej znaczących w tym ruchu była Frances Willard z Woman’s Christian Temperance Union (WCTU: Chrześcijański Związek Kobiet na rzecz Wstrzemięźliwości), jako dziecko kształcona domowo przez mamę, która zresztą sama doświadczyła alkoholizmu w rodzinie. Potrafiła codziennie przez 8 godzin pisać listy do kongresmenów i artykuły do gazet. Jej organizacja skupiła w końcu 250 tys. walecznych kobiet gotowych działać pod jej przywództwem. Inny, dużo bardziej radykalny przykład działań pokazała Carrie Nation, która również dobrze znała alkoholizm (jej mąż był alkoholikiem). Nation atakowała nielegalne w Kansas bary przy pomocy kamieni i tasaka, niszcząc to, co znalazło się na jej drodze. Od tej bojowniczej aktywistki WCTU się oficjalnie odcinał. Udało mu się za to opanować publiczny system edukacji, forsując wprowadzenie niebywale antyalkoholowych podręczników szkolnych, w których straszono dzieci wyolbrzymionymi skutkami szkodliwości alkoholu (np. przy użyciu dramatycznych rysunków wyniszczonych organów wewnętrznych po jednorazowym wypiciu). Być może właśnie w ten sposób ruch ten wykształcił sobie przyszłych „Suchych”, gotowych w końcu zagłosować za prawnym zakazem alkoholu. Jego słabością był jednak brak koncentracji na jednym problemie i rozbijanie aktywności na pomoc biednym, walkę z przemocą wobec dzieci, o prawa kobiet do głosowania, lepsze warunki pracy, itd. Pewnie dlatego stał się bardzo popularny, gdyż potrafił je wszystkie połączyć w ramach „ochrony rodziny”.
Koncentracja na jednym celu
Najbardziej efektywnym ruchem stał się Anti-Saloon League (Liga na rzecz Zamknięcia Barów: ASL), który uniknął błędu WCTU, skupiając się wyłącznie na wprowadzeniu prohibicji. Jej założyciel, Howard Russell, uczynił z niej niebywale skuteczne lobby. ASL zatrudniała 50 tys. wyszkolonych mówców, miała własne wydawnictwo, infiltrowała opozycję, obiecywała wsparcie każdemu kandydatowi, który gotów był poprzeć prohibicję bez znaczenia, czy sam pił i miał inne grzeszki na sumieniu. To ASL doprowadził do uchwalenia rzeczy niemożliwej: prohibicji jako prawa ogólnonarodowego 18 poprawką do Konstytucji zakazującej sprzedaży, produkcji i transportu alkoholu, ale nie jego spożycia. Tzw. Volstead Act z 1919 r. zdefiniował później napoje alkoholowe i sprecyzował kary za łamanie tego prawa. Ta organizacja zapewniła również jego przyjęcie przez większość stanów w rekordowym czasie 13 miesięcy, choć opozycja była pewna, że tak się nigdy nie stanie (wynegocjowała na to 84 miesięczny limit czasowy).
Skłócona opozycja
Zwolennikom prohibicji udało się wprowadzić to prawo dzięki świetnej organizacji pomimo tego, że lobby alkoholowe było przecież silne (piąty co do wielkości przemysł w USA). Stało się tak między innymi dlatego, że lobby mocnych (gorzelni) i lekkich trunków (browarów) było ze sobą skłócone. Właścicielami tych drugich byli w dużej mierze Niemcy, posiadający w swoich rękach potężną sieć barów, w których, co ciekawe, podawano obiad za darmo (głównie słone przekąski, aby pobudzić łaknienie). Próbowali oni przekonać opinię publiczną, że „piwo było płynnym chlebem”, napój zdrowotny, podczas gdy alkohol wysokoprocentowy był naprawdę szkodliwy. Lobby to kupowało dziennikarzy i wyborców przy pomocy łapówek, tak naprawdę nie wierząc, że zakaz kiedykolwiek obejmie cały kraj. Być może sądzili, że po prostu skończy się na ataku na zezwolenia na sprzedaż alkoholu, z którymi walka przy pomocy podstawionych nieletnich była jedną z broni ASL. Z całą pewnością zwolennikom prohibicji pomogła pierwsza wojna światowa i powszechna nienawiść do Niemców, podsycana przez władzę na najwyższym szczeblu.
Polaryzacja
Jednak walkę udało się ostatecznie wygrać, uzyskując polaryzację nie tyle: Mokrzy przeciwko Suchym, ale przemysł (alkoholowy) przeciwko emocjom (gorliwych zwolenników prohibicji), czy nawet lepiej: pieniądz przeciwko rodzinie. Argument przemawiający za prawem jednostki do stanowienia o sobie był zbyt słaby w sytuacji, gdy społeczeństwo borykało się z szerokimi konsekwencjami alkoholizmu. Rodzina i jej ochrona powinna w oczach opinii publicznej wygrywać z przemysłem, więc nie można się dziwić, że zwolennicy prohibicji ostatecznie wygrali. Do tego należy dorzucić fakt, że wielu zwolenników prohibicji nie zdawało sobie sprawy, że obejmie ona nawet piwo czy wino.
Zakaz przyniósł spadek konsumpcji
Powszechnie panująca opinia, że prohibicja zupełnie nie zadziałała, a przyniosła tylko negatywne skutki nie jest do końca prawdziwa. Miliony ludzi rzeczywiście porzuciło alkohol dzięki działaniom Suchych. Prohibicja przyniosła pozytywny skutek ograniczając jego konsumpcję. Jak pisze Daniel Okrent w „Last Call: The Rise and Fall of Prohibition” według danych szacunkowych we wczesnych latach prohibicji spożywanie alkoholu stanowiło tylko 30% w porównaniu z latami wcześniejszymi. Jak dowiadujemy się z filmu Burnsa: w początkowym czasie po uchwaleniu prohibicji również spadła umieralność spowodowana zatruciami rozcieńczaczami dodawanymi przy produkcji alkoholu. Ta tendencja nie utrzymała się dłużej, to prawda. Może stało sie tak dlatego, że wprowadzenie danego prawa to jedno, najistotniejsza jest jego egzekucja, a z tym były poważne problemy. Jednak co ciekawe, nawet, gdy prohibicja została zniesiona, niektóre stany zdecydowały się ją utrzymać. Oklahoma aż do 1959 r., a Mississippi do 1966. Fakt zmniejszenia spożycia alkoholu potwierdza również dwukrotny wzrost spożycia coca-coli, jak i również rozpoczęcie produkcji piwa bezalkoholowego. Powstawały wtedy również specjalne książki kucharskie z przepisami bez użycia alkoholu. Rzeczywiście dało się wyłapać pewne zmiany społeczne i kulturalne. Nawet sławny Al Capone rozważał przerzucenie się z handlu alkoholem na mleko, gdyż uważał, że zapewni mu to szerszą klientelę i wyższą marżę, nie mówiąc już o braku ryzyka.
Al Capone nie zdążył się jednak przestawić na ten legalny biznes, gdyż jego karierę przerwało aresztowanie za przestępstwa podatkowe. Mógł jednak dorobić się niesamowitej fortuny i praktycznie panować nad Chicago, ponieważ prohibicja nie mogła przynieść lepszych wyników z wielu istotnych powodów. Tym powodom poświęcona jest część II tego tekstu.
Natalia Dueholm
www.planetaludzi.salon24.pl
www.prawdaoaborcji.wordpress.com
www.za-zyciem.pl
www.edukacjadomowa.piasta.pl
Inne tematy w dziale Gospodarka