Film sympatycznego Szkota Kevina Macdonalda
o losach Mauretańczyka uprowadzonego z rodzinnej imprezy
na życzenie Amerykanów oglądałem – tak się złożyło –
w dniu śmierci Donalda Rumsfelda, którego polityczne wpływy
oraz żywione przeświadczenia życie wielu ludzi uczyniły
piekłem na Ziemi.
Nie tylko w Abu Ghraib, nie tylko w Guantanamo, znalazłoby się
więcej faktów do przywołania. Ale od ich liczby istotniejsza jest
jakość koszmaru jakiego za sprawą szczególnego traktowania
(ulubiony eufemizm oprawców) doświadczył dawny sojusznik
z Afganistanu jedynie z racji mechanicznej podejrzliwości
wyspecjalizowanych, ale nie dość sprawnych służb.
Dlaczego Donald Rumsfeld i skąd ten nominalnie amerykański
żandarm świata? Tego nie sposób zrozumieć bez lektury
prac z zakresu psychologii ewolucjonizmu Kevina McDonalda.
I to nie jest bynajmniej literówka.
(1 lipca 2021)
Nagroda czasopisma „Poetry&Paratheatre”
w Dziedzinie Sztuki za Rok 2015
Kategoria - Poezja
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości