Kilku znanych aktorów występuje w spotach wyborczych kandydata PO w tegorocznych wyborach prezydenckich. Pojawiają się na chwilę, oświadczają, że zagłosują na B. Komorowskiego i tyle ich widziano. Nie pada żaden argument ani choćby najkrótsze, należne wyborcom uzasadnienie. Zapewne sztabowcy Platformy założyli, że magia nazwiska i osobista popularność aktorów wystarczy, a w tłumaczenia lepiej się nie wdawać, bo jeszcze Polacy zaczną to konfrontować z rzeczywistością. Co skłoniło Daniela Olbrychskiego, Janusza Gajosa, Andrzeja Grabowskiego i Olgierda Łukaszewicza do występu w reklamówkach kandydata, który trzyma z WSI, wiedzą i intelektem nie grzeszy, spraw państwa nie ogarnia i strzela gafę za gafą? Który ustawy podpisuje jak leci i nadaje się na bezwolne narzędzie różnych lobbies, ale nie na męża stanu i głowę państwa? Który nie ma charyzmy ani wizji, za to przaśnie pokrzykuje na wiecach? Który jedyne, co potrafi to grubiańsko żartować, dzielić Polaków na „racjonalnych” i „radykalnych” oraz jak katarynka powtarzać slogany o „bezpieczeństwie” i „zgodzie”? Jeżeli wymienieni aktorzy są przekonani do walorów B. Komorowskiego (choć w spotach wyborczych owych rzekomych zalet swojego faworyta nie wymieniają) to znaczy, że z wiedzą obywatelską i politycznym rozeznaniem u nich na bakier. Być może jednak są inne powody - dostrzegli, że trzymanie z władzą przysparza profitów, owocuje nagrodami, nowymi rolami, medalami, medialnym uznaniem. A może ulegli środowiskowej presji? A może nie potrafili odmówić, kiedy się do nich zwrócono? Tak czy inaczej to przykre, że dobrzy aktorzy wsparli swoim autorytetem marnego kandydata. Traktując sprawę żartobliwie rozgrzeszyć można jedynie A. Grabowskiego, odtwórcę roli Ferdynanda Kiepskiego w popularnym serialu „Kiepscy” - on wie najlepiej, kto tu kiepski i dlatego popiera swojaka…
Można być znakomitym aktorem, a zarazem politycznym dyletantem, zdarza się, że grane role i życie prywatne to dwa różne światy. Aktorzy występujący w spotach B. Komorowskiego ogłaszają, że na niego zagłosują. No to fatalnie Panowie, popełniacie wielki błąd! Każdy ma prawo do ignorancji, ale żeby się tym publicznie chwalić?!
Prawo i Sprawiedliwość zmierza do osiągnięcia poprzez udział w życiu publicznym następujących celów: 1) umocnienia niepodległego bytu Rzeczypospolitej Polskiej i międzynarodowej pozycji Naszego Kraju, 2) umocnienia siły i bezpieczeństwa Państwa Polskiego, a w szczególności jego zdolności do podejmowania wielkich przedsięwzięć inwestycyjnych i społecznych w interesie Obywateli i Narodu, 3) umocnienia demokracji, praworządności i wolności obywatelskich, 4) szerzenia postaw patriotycznych oraz wzmacniania solidarności społecznej i narodowej Polaków, 5) umacniania roli rodziny jako podstawowej komórki społecznej i wspieranie jej życzliwą polityką państwa, 6) szybkiego rozwoju gospodarczego Polski i działań, które pozwolą na zwiększenie uczestnictwa obywateli w korzystaniu z jego owoców, w szczególności zmniejszenia i eliminacji różnic między miastem a wsią i między różnymi regionami Polski, 7) rozwoju kultury, nauki i powszechnego dostępu do oświaty wszystkich szczebli, 8) zniesienia wszelkich barier ograniczających możliwości awansu społecznego i wszechstronnej aktywności zawodowej, kulturalnej oraz naukowej Polaków.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka