W sobotę 5 kwietnia internet obiegła kolejna „słit focia” Jacka Kurskiego - oto w otoczeniu czołowych działaczy Solidarnej Polski stoi znany bokser Tomasz Adamek, który z ramienia tej partii wystartuje do Parlamentu Europejskiego. Zapraszając na swoje listy byłego mistrza świata Solidarna Polska podążyła tropem PO i SLD, które wystawiły popularnych sportowców. Cel takiego posunięcia jest jasny, mają oni przyciągnąć wyborców niezbyt zorientowanych w polityce i zrażonych do partii politycznych. Nikt nie ma złudzeń, że ludzie wiele lat uprawiający sport wyczynowy mają głębszą wiedzę z dziedziny polityki, ekonomii czy prawa. Wystarczy, że mają popularne, rozpoznawalne i dobrze kojarzące się Polakom nazwiska by odegrać rolę przynęty i napędzić głosów politykom ukrytym za ich plecami lub grzejących się w cieple ich sportowych sukcesów.
Partia Zbigniewa Ziobry tym gorliwiej wypycha do przodu boksera Tomasza Adamka, im bardziej rozłazi się w szwach. Proces rozkładu w ostatnich tygodniach nabrał tempa. Z partii po sex aferze z prostytutką odszedł poseł Piotr Szeliga. 25 marca 42 członków Solidarnej Polski w Bydgoszczy przeszło do Polski Razem Jarosława Gowina. 26 marca Solidarną Polskę opuścił jedyny senator tej partii Maciej Klima. W ostatnich dniach z partii wypisało się 26 członków w województwie lubuskim, struktury w Gorzowie, Zielonej Górze i Słubicach przestały istnieć. Reżyser i publicysta Dominik Tarczyński, były już pełnomocnik SP w województwie lubuskim, w rozmowie z portalem niezalezna.pl stwierdził: „ Jako członek - założyciel Solidarnej Polski od początku istnienia partii byłem obecny w jej strukturach wierząc, że Solidarna Polska to jak zapowiadano „nowa jakość”. Niestety, bardzo szybko okazało się, że mała partia jest niewydolna, co powoduje konflikty, niezadowolenie, ale co najważniejsze: nie jest w stanie realnie zmienić Polski.” i dodał: „Kiedy rozpoczynaliśmy działalność jako członkowie Solidarnej Polski wierzyliśmy, że będziemy walczyć ze szkodliwymi działaniami Platformy Obywatelskiej, lecz szybko okazało się, że walczymy z Jarosławem Kaczyńskim. Nie zgadzamy się na wywoływanie politycznej wojny na prawicy w imię własnych ambicji, wojny, która szkodzi Polsce”. Tym wszystkim eurodeputowany Jacek Kurski, wiceprezes Solidarnej Polski, jakoś się nie pochwalił…
Solidarna Polska ma rachityczne struktury, uzyskuje poparcie rzędu 1-2 procent w sondażach opinii publicznej. Na jej czele stoi kilku polityków, którzy stali się popularni wskutek działalności w Prawie i Sprawiedliwości i którzy mandaty zdobyli dzięki wyborcom PiS. Solidarna Polska rozpraszając siły obozu zmiany, którego trzonem jest Prawo i Sprawiedliwość, pomaga Tuskowi i Platformie. Progu nie przekroczy, do Parlamentu Europejskiego się nie dostanie, głos na nią oddany jest głosem straconym. Jest jak Tomasz Adamek w ostatniej, przegranej przez siebie walce - po prostu słaba.
Prawo i Sprawiedliwość zmierza do osiągnięcia poprzez udział w życiu publicznym następujących celów: 1) umocnienia niepodległego bytu Rzeczypospolitej Polskiej i międzynarodowej pozycji Naszego Kraju, 2) umocnienia siły i bezpieczeństwa Państwa Polskiego, a w szczególności jego zdolności do podejmowania wielkich przedsięwzięć inwestycyjnych i społecznych w interesie Obywateli i Narodu, 3) umocnienia demokracji, praworządności i wolności obywatelskich, 4) szerzenia postaw patriotycznych oraz wzmacniania solidarności społecznej i narodowej Polaków, 5) umacniania roli rodziny jako podstawowej komórki społecznej i wspieranie jej życzliwą polityką państwa, 6) szybkiego rozwoju gospodarczego Polski i działań, które pozwolą na zwiększenie uczestnictwa obywateli w korzystaniu z jego owoców, w szczególności zmniejszenia i eliminacji różnic między miastem a wsią i między różnymi regionami Polski, 7) rozwoju kultury, nauki i powszechnego dostępu do oświaty wszystkich szczebli, 8) zniesienia wszelkich barier ograniczających możliwości awansu społecznego i wszechstronnej aktywności zawodowej, kulturalnej oraz naukowej Polaków.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka