Parę dni temu uczestniczyłem w obchodach trzydziestej rocznicy powstania „Tygodnika Solidarność”. Głównym wrażeniem, które stamtąd przywiozłem, jest optymizm. Umocniło się bowiem moje przekonanie, że już nie żyjemy w latach dziewięćdziesiątych, w których tzw. „główny nurt mediów” był w stanie wykreować zwykłe szumowiny na „moralne autorytety” i nagłaśniać wersję historii najnowszej opartą na przekonaniu, że skoro archiwa SB szczęśliwie udało się spalić – to teraz można maluczkim wcisnąć każdą ciemnotę.
Na obchody przyjechało paręset osób, wśród których przeważali oponenci „Polski okrągłego stołu”. Co prawda pojawili się i ludzie tacy, jak Andrzej Friszke, lecz uczestniczyli tylko w części wydarzeń. Większość paneli dyskusyjnych dokonywała się bez udziału takich postaci, jak Małgorzata Niezabitowska czy Tadeusz Mazowiecki. Dawni dysydenci, „okresowo nawróceni na Solidarność” odszczepieńcy z PZPR, przedstawiciele lewicy laickiej –co najwyżej na obchodach się pojawili i zniknęli. Może dlatego, że nie sposób traktować ich dziś już tak pomnikowo, jak dzięki potężnej propagandzie czuć się mogli jeszcze 10 lat temu? A może stwierdzili, że np. uparte nazywanie Kiszczaka człowiekiem honoru – nadmiernie ujawniło rzeczywiste sympatie i relacje? Może też to zdystansowanie się od „Tysola” jest demonstracją poglądu, że tamten „Tygodnik Solidarność” sprzed lat, choć nafaszerowany tajnymi współpracownikami SB, był czymś zasadniczo lepszym od tego, który potrafił wyrazić jasny pogląd na temat szpiclów - donosicieli w maskach opozycjonistów i przyjaciół?
O tym, że to już nie są lata dziewięćdziesiąte, w których dzięki uprzywilejowaniu w mediach wszystkie zasługi przypisywało sobie jedno środowisko, przekonał mnie ostatecznie wieczór z kabaretem Jana Pietrzaka. Strumień dowcipów dotyczył przede wszystkim Jaruzelskiego, TW Bolka i „jaśnie oświeconych autorytetów Gazety Wyborczej”. Niektóre były odpowiedzią na wezwanie, by „odpieprzyć się od generała”. Na apel ten padała zwięzła riposta: „jak się odpieprzyć, kiedy to on pierwszy się do nas przypieprzył?” Salwy śmiechu wywoływały skecze o pewnym stoczniowcu bijącym rekord skoku wzwyż tym bardziej imponującego, że był to skok przez trzymetrowy mur a za trampolinę służyła motorówka WOP – u. Jeden z kawałów wygłoszonych przez Jana Pietrzaka był szczególnie mocny. Miał charakter notatki prasowej i brzmiał tak: „Adam Michnik został odznaczony Orderem Orła Białego. W czasie dekoracji orderem – orzeł puścił pawia”. Sala pełna ludzi „Tygodnika Solidarność” na dowcip ten zareagowała rykiem śmiechu i owacją. Prawdopodobnie wśród zgromadzonych nie było nikogo, kto kąśliwość Pietrzaka uznałby za przesadzoną. Po występie jednym z tematów kuluarowych rozmów był mały znaczek, jaki redaktor „Gazety Wyborczej” nosi w klapie. Jest to mała kokardka – baretka. W ten sposób niektórzy noszą znak państwowego odznaczenia, które kiedyś otrzymali. Nosi się tylko jedną a więc tę, którą uważa się za najważniejszą. W przypadku Adama Michnika nie jest to jednak najwyższe polskie odznaczenie. W jego klapie jest to, które uważa widać za ważniejsze, choć nadane nie przez ojczyznę, lecz jeden z obcych rządów. Chodzi o Legię Honorową. Nikt nie miał nic przeciw Francji, ale jednak – Legia Honorowa ważniejsza od Orła Białego? Francja bliższa sercu, niż Polska? „Nic dziwnego, że ten orzeł pawia puścił” – padała opinia wymawiana z uśmiechem przyprawionym goryczą.
Podstawowy wniosek, jaki wyciągnąłem z warszawskich obchodów jest taki, że w dzisiejszym „Tysolu” tętni jeszcze puls prawdziwej Solidarności. Odeszli z niego ci, którzy „wysiedli na stacji prywata”. Zniknęli karierowicze i ubecy. Polska, niepodległość, tradycja, wolność, wrażliwość na krzywdę – to są wartości w tym środowisku ciągle żywe. I szkoda tylko, że nakład tego pisma nie jest dziś adekwatny do rozmiarów idei, którym chce służyć.
Piotr Pietrzak
Prawo i Sprawiedliwość zmierza do osiągnięcia poprzez udział w życiu publicznym następujących celów: 1) umocnienia niepodległego bytu Rzeczypospolitej Polskiej i międzynarodowej pozycji Naszego Kraju, 2) umocnienia siły i bezpieczeństwa Państwa Polskiego, a w szczególności jego zdolności do podejmowania wielkich przedsięwzięć inwestycyjnych i społecznych w interesie Obywateli i Narodu, 3) umocnienia demokracji, praworządności i wolności obywatelskich, 4) szerzenia postaw patriotycznych oraz wzmacniania solidarności społecznej i narodowej Polaków, 5) umacniania roli rodziny jako podstawowej komórki społecznej i wspieranie jej życzliwą polityką państwa, 6) szybkiego rozwoju gospodarczego Polski i działań, które pozwolą na zwiększenie uczestnictwa obywateli w korzystaniu z jego owoców, w szczególności zmniejszenia i eliminacji różnic między miastem a wsią i między różnymi regionami Polski, 7) rozwoju kultury, nauki i powszechnego dostępu do oświaty wszystkich szczebli, 8) zniesienia wszelkich barier ograniczających możliwości awansu społecznego i wszechstronnej aktywności zawodowej, kulturalnej oraz naukowej Polaków.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura