Francis Fukuyama palnął bzdurę tysiąclecia! Żadna historia się nie skończyła. Wręcz przeciwnie – przeobrażenia dokonują się z większą, niż w minionych wiekach, dynamiką. Zwróćmy uwagę na to, że długi szereg poprzedzających nas pokoleń żył w Europie, której ład był ustalony na długie dziesięciolecia. Bywało, że porządek ustanowiony na jakiejś międzynarodowej konferencji, trwał niezmiennie przez cały wiek. Dzisiaj żyjemy w okresie wyłaniania się jakiegoś nowego europejskiego, a może i szerszego, porządku. Od różnych decyzji różnych rządów zależy przyszła pozycja, a może nawet istnienie, dzisiejszych państw. Jesteśmy świadkami ogromnej aktywności i konsekwencji Rosji i Niemiec, których rządy uwijają się jak w ukropie i – odnoszą sukces za sukcesem. Na wielu płaszczyznach walczy o swoje Francja – próbująca powstrzymać ekspansję islamu na swoim terytorium, odrzucająca wszystkie sankcje czy ograniczenia narzucane przez Unię Europejską, zakreślająca swoje strefy wpływów w Afryce. W tych zmaganiach każdy stara się zająć pozycję na miarę swych ambicji, albo chociaż zachować stan posiadania – ocaleć w sąsiedztwie młyńskich kamieni obracanych potęgą mocarstw i państw do pozycji takiej aspirujących. Tymczasem polska polityka zagraniczna zachowuje się tak, jakby nie istniała. Czy to wynik całkowitej obojętności czy też przekonania o tym, że kierunki wykreślone przez silniejszych są nie do zmiany i każda szamotanina będzie próżnym wysiłkiem?
Spójrzmy na zarys historii Europy ostatnich dwustu lat. W 1815 w Wiedniu ustalony został porządek, wmyśl którego kilka mocarstw dominowało nad całym kontynentem. Ład ten został rozsadzony przez Niemcy, które rozepchawszy się na południe (wojny z Austrią), na zachód (odebranie Francji Alzacji i Lotaryngii) oraz północ (zabranie Duńczykom Szlezwiku – Holsztynu) pragnęły więcej a napotkały już na silny opór. Światową wojnę, którą wywołały, jednak po czterech krwawych latach przegrały. Ład wiedeński runął i zastąpił go ład wersalski. I już wtedy, w 1919 roku, Georges Clenmensau powiedział, że „to nie traktat – to tylko pokój zawarty na 20 lat”. Skąd ten wniosek? Premierowi Francji podyktowały go wtedy dwie przesłanki: Anglia robiąca wszystko, by Niemcy nie poniosły większego uszczerbku po przegranej wojnie oraz Niemcy – w kształcie, w jakim się z przegranej wojny wyłoniły. Niemcy wychodziły bowiem z I wojny bez wojennych zniszczeń, bez utraty żadnych ziem, jakich wcześniej same by nie zagarnęły, ukarane jedynie odszkodowaniami, których i tak miały nie zapłacić. Gdyby karą za rozpętanie wojny była aneksja Zagłębia Ruhry i reparacje w postaci aneksji wschodnich Prus – być może niemiecki ekspansjonizm zostałby powstrzymany. Niemcy w 1919 były jednak tylko lekko rannym zwierzem. Po niespełna dwudziestu latach otrząsnął się on z oszołomienia, po czym stratował ład wersalski, zabijając kilkadziesiąt milionów Europejczyków, w największej mierze – mieszkańców naszego właśnie kraju. Niemcy uległy zniszczeniom, lecz nie na miarę swoich zbrodni. Kara za nie znów nie została wymierzona przede wszystkim oprawcom, lecz z jakiejś przyczyny – przede wszystkim Polakom. To Polacy stracili wschodnią połowę swojego kraju i na pół wieku – niepodległość. Niemcy już w latach czterdziestych cieszyć się mogli niepodległym państwem, które z amerykańską pomocą w krótkim czasie stało się trzecią potęgą gospodarczą świata. Większości tego narodu nie dotknął ład wyniszczający przede wszystkim Polskę – ład jałtański. W obalaniu Jałty najbardziej zasłużyli się znów Polacy a najwięcej na nim skorzystali – znów Niemcy.
Ważniejsza jest jednak inna kwestia: w jakim ładzie międzynarodowym żyjemy dzisiaj? I otóż właśnie: uważam, że ład ten jeszcze się nie ukształtował. Unia Europejska trzeszczy w szwach. Naginana do interesów niemieckich obudziła aspiracje i ksenofobie innych nacji. Kolejne powiewy kryzysu (wcale nie tak dotkliwego przymierzywszy do doświadczeń np. z lat trzydziestych!) powodują chęć secesji u jednych i odrzucenia eurowaluty przez drugich. NATO nie jest już tym samym, co prężny pakt z lat zimnej wojny. Pamiętać też trzeba, że nie jesteśmy równoprawnym członkiem tegoż paktu, lecz de facto „sojusznikiem drugiej kategorii”. Skutkiem tego nie mogą na naszym terytorium powstać żadne istotne dla NATO wojskowe instalacje. Zagwarantowała sobie stan taki w rozmowach z USA Rosja. Ta sama Rosja z godną podziwu konsekwencją odzyskuje wpływy w krajach podporządkowanych niegdyś Związkowi Sowieckiemu. Prorosyjskie reżimy Azji Środkowej, wcześniej wyrywające się ze Wspólnoty Niepodległych Państw, tłumią teraz sprzeciw mieszkańców i umacniają swój promoskiewski kurs. Polska nie zdołała zainteresować Unii Europejskiej i NATO Ukrainą. Podpisana przez Kijów umowa o stacjonowaniu rosyjskiej armii przez kolejne ćwierć wieku oznacza powrót tego wielkiego kraju w objęcia Moskwy. Rurociąg bałtycki już w tym roku da tej samej Rosji możliwość szantażu energetycznego wobec Polski i kilku innych krajów Europy Środkowej. Nie ustaje też presja na Gruzję i inne kraje, którym udało się 20 lat temu wyrwać z Więzienia Narodów. Kolejnych ekspansywnych kroków Moskwy na pewno doczekamy się już w najbliższym czasie.
Nie ma co do tego żadnej wątpliwości – na naszych oczach kształtuje się nowy europejski porządek. Widzimy wielką aktywność Niemiec oraz otwartą Ekspansję Rosji. A gdzie jest jakaś polityka Polski? Czy polega ona jedynie na oczekiwaniu na wchłonięcie do rosyjskiej lub niemieckiej strefy wpływów? Jeśli nawet rząd i MSZ czują się całkowicie bezsilne wobec ruchów mocniejszych od nas sąsiadów to może wezmą pod uwagę chociaż to, czego nauczyły nas wszystkie doświadczenia ostatnich stuleci. A wynika z nich wniosek taki, że jeśli ktoś płaci za zmianę europejskiego porządku – to największy rachunek za każdym razem wystawiany jest Polsce.
Piotr Adamski
Prawo i Sprawiedliwość zmierza do osiągnięcia poprzez udział w życiu publicznym następujących celów: 1) umocnienia niepodległego bytu Rzeczypospolitej Polskiej i międzynarodowej pozycji Naszego Kraju, 2) umocnienia siły i bezpieczeństwa Państwa Polskiego, a w szczególności jego zdolności do podejmowania wielkich przedsięwzięć inwestycyjnych i społecznych w interesie Obywateli i Narodu, 3) umocnienia demokracji, praworządności i wolności obywatelskich, 4) szerzenia postaw patriotycznych oraz wzmacniania solidarności społecznej i narodowej Polaków, 5) umacniania roli rodziny jako podstawowej komórki społecznej i wspieranie jej życzliwą polityką państwa, 6) szybkiego rozwoju gospodarczego Polski i działań, które pozwolą na zwiększenie uczestnictwa obywateli w korzystaniu z jego owoców, w szczególności zmniejszenia i eliminacji różnic między miastem a wsią i między różnymi regionami Polski, 7) rozwoju kultury, nauki i powszechnego dostępu do oświaty wszystkich szczebli, 8) zniesienia wszelkich barier ograniczających możliwości awansu społecznego i wszechstronnej aktywności zawodowej, kulturalnej oraz naukowej Polaków.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka