Zauważyłem iż ostatnio sporo mówi się i krytykuje zryw Powstania Warszawskiego. To jest wielki, wielki dramat.
Z jednej strony podstawowym, jednym z podstawowych zadań każdego żołnierza jest zaraz po walce z wrogiem; BRONIĆ CYWILI.
Z drugiej strony heroiczna postawa, poświęcenie, bohaterstwo, wola walki. Decyzje i nastroje polityczne i rozkazy pomieszały się z nastrojami i uniesieniem.
Zabrakło chłodnej oceny, ale też trudno nie wariować w tak nienormalnej i złożonej sytuacji.
Co w moich oczach ,,usprawiedliwia'' karczemną naiwność władz i Powstańców, że mogło im się udać?
Narodowa, patriotyczna i historyczna postawa Polaków, taki gen narodowy - bez którego nie przetrwalibyśmy być może zaborów, być może nie byłoby Solidarności i rozpadu Układu Warszawskiego, dziś być może losy świata toczyłyby się inaczej...
Wszystkie powstania posiadają zwolenników i potępiających - wzbudzają emocje i kontrowersje. Im dalej od Powstania Warszawskiego krytyka na zimno poszerzy się.
Nie obejmuję zupełnie rozmiaru dramatu tych decyzji, wiem jednak, że w ludziach pojawia się wiele decyzji, które mają podłoże uczuciowe - i powstanie miało charakter decyzyjny u najwyższych władz, a mocno emocjonalny u podstaw, na miejscu, moim zdaniem.
Każdą dyskusję o sensie i ocenach Powstania Warszawskiego ja rozpoczynałbym od banalnego podkreślenia, że to Niemcy napadły Polskę.
Gdyby 300 Spartan poległo sromotnie po ultra-krótkim czasie, historia nie wychwalałaby ich _ postawy i odwagi.
Powstanie nie mogło się udać, nie mniej uważam, że zasługuje na najwyższy szacunek dla walczących tam szeregowych żołnierzy, ofiar i dowódców średniego szczebla.
Cześć i Chwała Ich Pamięci!
Inne tematy w dziale Kultura