I wraca jak bumerang odgrzana głównie politycznie sprawa tragedii katastrofy. Ja także nieco zweryfikowałem swój pogląd na całokształt przykrego, tragicznego zagadnienia.
Najkrócej, tak w pigułce, to:
Rosjanie, wbrew wielu pozorom, przestrzegają niuansów w polityce. Bezczelny zamach byłby jednak takim strzałem w kolano. Z drugiej strony w historii dziejów dokonywali misternych i zamaskowanych zamachów z dużą dbałością. Należy to rozważać na zimno, bez patrzenia na sympatie polityczne. Np. nie lubienie Macierewicza nie może narzucać poglądu
Jedno jest pewne: Rosjanie mieli jakiś tam bałagan, na tym mizernym lotnisku; pytanie teraz:
- czy intencjonalny
- czy nieintencjonalny
- czy robią nam na złość w dalszych etapach, a katastrofa była przypadkiem, ale wygodnym i dającym im satysfakcję
___
Kilka razy w życiu broniłem pani Kopacz za siamto i owamto, ale akurat w sprawie katastrofy dała ciała (słowa: polscy lekarze tak, jak stali, wzięli się do pracy i przekopywali…) i powinna od razu była podać się do dymisji, to był brak honoru.
Osobiście skłaniam się do wersji, że coś drobnego Rosjanie mają na sumieniu, może winę nieintencjonalną, a może robienie tylko na złość, ale myśmy na pewno lekkomyślnie polecieli olbrzymią Ekipą w złą pogodę i samolot nie zrezygnował. Pewnych faktów nie da się ominąć.
…
Faktem jest to, że zapakowaliśmy od groma ludzi z elity, włącznie z najwyższym zwierzchnikiem sił zbrojnych RP na własne życzenie, nie Rosjan i myśmy wybrali termin tego lotu. Faktem jest, że pogoda jest czynnikiem wielu katastrof/awarii i że Rosjanie pogody nie zmontowali. Faktem jest, że nasz samolot wiedział o złych warunkach, będąc jeszcze daleko od lotniska. Faktem jest, że podjął ryzyko i nie odleciał, faktem jest, że lądował w bardzo złych warunkach pogodowych.
Można pytać o stan lotniska i szczegółowo pytać o dokładne/niedokładne naprowadzanie. O wrak, o traktowani nas przez Rosjan w polityce międzynarodowej. Ale pewne fakty są bezsprzeczne.
Inne tematy w dziale Polityka