Dużo ostatnimi czasy przesiadywałem w Internecie, próbując sobie przyswoić co częściej się przewijające ti i tam pojęcia i hasła z domeny Wielkiej Nauki i Zakreconych Kwantów. Na dniach zacząłem czas ten spędzać jeszcze pożyteczniej - aktywnie poszerzając / dodając nowe hasła w polksiej Wikipedii. Tak sie złożyło, że na pierwszy ogień poszła mechanika kwantowa, jako ostatnio mój "konik" (bo zawziąłem się, żeby zrozumieć choć trochę, o co w niej chodzi). Zadanie wyznaczyłem sobie proste - tłumaczę artykuły z angielskiej Wiki. Na razie dwa, obydwa o próżni - "Elektrodynamiczna próżnia kwantowa" i "Chromodynamiczna próżnia kwantowa". Z ym drugim było gorzej, znacznie gorzej. Część poswięconą wynikom eksperymentów i różnym modelom obliczeniowym opatrzyłem tylko szablonem "Wymaga poszerzenia" i zostawiłem sobie na inny raz. Jednak juz podczas zabawy tymi dwoma hasłami (zwłaszcza drugim) zauważyłem bardzo wyraźnie, jak często powtarza się tam słowo "problem", "niewyjaśnione", "złamanie symetrii", "anomalia". Mechanika kwantowa pełna jest ciągle nierozwiązanych (oficjalnie) problemów, trudnych pytań i nieprawdopodobnie zawiłych odpowiedzi... Nawet bez mieszania do spraw grawitacji widać, że Model Standardowy daleki jest od wyjaśnienia zjawisk rządzących chociażby światem kwarków. Z kwarkami troche jak z Bogiem - wielu w niego wierzy, ale nikt go nigdy nie widział. Choziaż przeprasza - niektórzy twierdzą, że widzieli kwarki. Tzn chodzi o trzy płaszczyzny rozpraszania, zaobserwowane podobno podczas bombardowań czymśtam jąder atomowych. Cóż, Gabriel LaFreniere miał na ten temat teorię, zilustrował to nawet zgrabnym rysunkiem:
Czy schemat powyższy rzeczywiście przedstawia neutron złożony z sześciu elektronów (względnie proton z dodatkowym pozytronem w środku), długo się pewnie gawiedź sprzeczać. Ba, zanim zacznie się o to sprzeczać, zapewne najpierw kupa czasu minie, zanim ktokolwiek w szerszym gronie usłyszy o tej dziwacznaj koncepcji. Mnie się ona osobiście podoba i uważam, całkiem prywatnie, że jest słuszna. Dlatego uśmiecham się pod nosem czytając, bądź słysząc, jak to uczeni profesorowie, próbując wspaniałomyślnie wytłumaczyć współczesną wiedzę o materii przeciętnemu zjadaczowi chleba, perorują o tym, jak to świat w mikroskali zupełnie, ale to zupełnie nie przypomina tego, do czego przywykliśmy na co dzień. Ach, móh Boże, rzeczywiscie, wcale a wcale! Co prawda cała mechanika kwantowa daje się zilustrować falami na powierzchni kałurzy, ale co tam - niech sobie naukowy światek układa na półkach opasłe tomiska, babra się w anomaliach chiralnych i połamanej symetrii, biedzi nad rozwiązywaniem paradoksów i renormalizowaniem (tfu, co za łowo) nieskończoności, które sobie sami nawarzyli. Oni wymyślają, a ja muszę tłumaczyć na polski i mieć nadzieję, że coś zrozumiem. Podnosi mnei jednak na duchu myśl, że za tymi wszystkimi bazgrołami i żargonem rzeczywiscie kryć się może obraz prosty jak falująca powierzcnia wody. Prosta i namacalna, mechaniczna, wręcz klasyczna, bez żadnych dramatycznych idei, abstrakcyjnego prawdopodobieństwa i innych cudów. Patrzę sobie na rysunki pana Gabriela, i jakoś mi lrzej. Ciekawe, czy inni mają podobne odczucia...
Oto link do kopii strony pana Gabriela, jakby ktoś chciał sobie pooglądać: www.rhythmodynamics.com/Gabriel_LaFreniere/matter.htm. Oryginalna strona została zdjęta, gdy pan Gabriel kopnął w kalendarz. Szczęściem, jego przyjaciel i kolega po fachu, Juri Ivanov, zrobił kopię i hostuje ją teraz u siebie.
Drogi czytelniku. Nie chcę, żeby dochodziło miedzy nami do nieporozumień. Nie publikuję tutaj wiedzy objawionej. Jedyne, co robię, to mieszam w informacyjnym tyglu i wyławiam co ciekawsze moim zdaniem kawałki. Nawet, jeśli wykazuję się przy ich prezentacji dużym zaangażowaniem, to pamiętaj, że jestem w większości dziedzin tylko amatorem. Dlatego, mimo, że celowo nie wprowadzam nikogo w błąd, to pamiętaj, że... ...jesteś ciekaw, czy mam rację, to sam sprawdzaj informacje. Pozdrowionka :-P
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie