Jak się potem okazało, była to demonstracja środowisk katolickich, domagających się koncesji dla Telewizji Trwam na nadawanie w multipleksie cyfrowym. Koncesji tej odmówiła stacji o. Tadeusza Rydzyka Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Moim zdaniem taka decyzja KRRiT to błąd. A używane przez KRRiT argumenty o braku wiarygodności finansowej TV Trwam brzmią mało przekonująco. Nawet jeśli w kwitach finansowych coś się nie zgadzało, Krajowa Rada nie powinna zapominać, że za mediami ojca Rydzyka stoi wielki ruch społeczny. Który pozwala im utrzymywać się na rynku mimo rezygnacji z udziału np. w mainstreamie reklamowym. Poza tym miejsca na multipleksie dostały podmioty, których wiarygodność wcale nie musi być większa.
Media ojca Rydzyka i przekazywane tam treści to nie jest moja bajka. Trzeba jednak pamiętać, że są dla znacznej części społeczeństwa wyznacznikiem wiarygodności. I to dla tej części biedniejszej, mniej wykształconej, niejednokrotnie mającej poczucie wykluczenia.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie powinna zamykać oczu na potrzeby tych ludzi. Bo mam nadzieję, że nie są prawdziwe zarzuty, iż za decyzją KRRiT kryją się względy polityczne albo zamiar dyskryminacji poglądów innych niż własne.
Jeśli byłoby to prawdą, cała Krajowa Rada nadawałaby się natychmiast do odwołania.
Komentarze
Pokaż komentarze (107)