Piotr Śmiłowicz Piotr Śmiłowicz
4146
BLOG

Dziennikarze w sprawie Smoleńska – nierzetelność i nieudolność

Piotr Śmiłowicz Piotr Śmiłowicz Polityka Obserwuj notkę 98

Polskie media okazały się żenująco niekompetentne w sprawie katastrofy smoleńskiej. Pół roku po tak spektakularnej katastrofie w mediach sto razy powinno się ukazać przekonujące i trafne jej wyjaśnienie. Tymczasem w polskich mediach próżno czegoś takiego szukać. Można oczywiście zrozumieć czynniki oficjalne, że nie są skłonne prezentować efektów własnego śledztwa przed jego zakończeniem. Ale to nie zwalnia dziennikarzy z obowiązku drążenia tematu i wydobywania wszelkimi sposobami informacji.
Tymczasem polskie media, jeśli chodzi o kwestię katastrofy, można podzielić na dwie grupy. Pierwsza zajmuje się tym tematem niechętnie, od wielkiego dzwonu, kiedy już trzeba się zająć. Jak choćby teraz, przy okazji półrocza katastrofy. Robi to jednak nieudolnie, nie potrafi trafić w sedno, a koncentruje się na kwestiach drugorzędnych. Takich, które albo w ogóle nie miały wpływu na katastrofę, albo miały wpływ marginalny lub są ważne tylko z punktu widzenia konsekwencji prawnych. To wszystkie kwestie typu ilu było BOR-owców było na lotnisku, czy lot miał status cywilny czy wojskowy itp. W tej grupie jest większość mediów mainstreamowych.
Nawet jeśli media te przedstawią coś, co ma być w miarę całościowym raportem o katastrofie i tak koncentrują się na kwestiach drugorzędnych lub nie uwzględniają głównej przyczyny katastrofy. Jak choćby ostatnio „Gazeta Wyborcza” w swoim raporcie.
Druga grupa to media nie szukające prawdy, ale z powodów politycznych starające się udowodnić z góry postawioną tezę. Zakładającą, że winę za katastrofę ponoszą Rosjanie. To takie media jak „Gazeta Polska”, „Nasz Dziennik” czy „Wiadomości” TVP.
A przecież wystarczy dokładnie przeanalizować nagrania z kabiny pilotów, znane od czerwca, by z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, co było bezpośrednią przyczyną katastrofy. Czy raczej ostatnią w łańcuchu przyczyn, ale chyba najważniejszą.
Stuprocentową pewność dałoby nałożenie nagrania z kabiny na zapis parametrów lotu Tu-154M. Zapis ten jest opinii publicznej nadal nie znany. Ale żaden dziennikarz nie zrobił też dotąd nic, by był znany.
Włącznie oczywiście z niżej podpisanym.

moje ulubione kolory to biały i czarny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (98)

Inne tematy w dziale Polityka