Wczorajsze doniesienia o pomyśle Ministra Sprawiedliwości na wygaszenie mandatów 3 sędziów Trybunału Konstytucyjnego zakończyły sie informacją o wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. Sama wypowiedź - bez zarzutu, sensowna, zdystansowana i wyważona. W zasadzie w 100% się z nią zgadzam. Przerażenie natomiast budzi co innego, a mianowicie jej odbiór.
Postępowanie sądowo - konstytucyjne zainicjowane przez Prokuratora Generalnego niemal przecięte słowami Prezesa i ta dająca się zauważyć u autorów informacji prasowych pewność, że skoro Jarosław Kaczyński powiedział tak, a nie inaczej, to Trybunał (a przynajmniej sędziowie z nowego naboru) orzeknie tak jak Prezes powiedział.
I nie chodzi tu o to, czy Prezes będzie wpływał na sędziów Trybunału, chodzi o dającą się zauważyć u chyba wszystkich (nieważne, czy uzasadnioną) pewność, że Trybunał orzeknie tak jak Prezes powiedział...
I smutne to i straszne to zaiste.
Poczekamy co nastepnego powie Jarosław Kaczyński.
Inne tematy w dziale Polityka